Forum Kamera!Akcja

Podrzucam mój scenariusz który w najblizszym czasie mam zamiar zrealizowac.

Czekam na wasze twórcze krytyki.

kilka błędów technicznych dotyczących samego napisania scenariusza (za dużo dziewczyn 1 , 2 ...7 , przerwy miedzy wierszami, źle ustawione akapity itp.), ale to jest tylko na doczepkę. Tu chodzi o samo opowiadanie. Nie wiem czules piszac go- zeby wystraszyc, zafrapować, zaciekawic? bo mnie zanudziles... nie ma zwrotów akcji(nie licząc zapalenia światła ) rozwiniecia, zaskakujacego zakonczenai(pizzaman sie nie liczy)Nie mysl sobie ze chodzi mi o wybuchy, strzelaniny i gwalty(choc myslalem ze bedzie cos na rzeczy miedzy uczniem a profesorką).Nie wiem co dalej pisac bo ja nie wiem co chciales opowiedziec w tej historii. To jest bardzo plyciutka historia, nie zmienia tego epizod z "kradzieżą"(co zreszta zajezdza mi w Fotostory z ukochanego BRAVO). Nic w niej nie ma tresciwego. Nie bedzie "kopania lezacego" bo daje plusa za niesensacyjno-blazenski scenariusz. ale jest banalny, sory ze tak pisze ale jest do gruntownej poprawki(jezeli da sie cos z "tego" sklecic). moze inni beda zachwyceni, bo ja nie

Kurde ale sie skurczylem, dobrze ze nikt mnie teraz nie widzi.

Chcialem napisac spokojna historie jacy ludzie sa naprawde, bez wielkich zaskoczen, akcji, miala to byc po prostu historia, o czym myslimy w ciemnosci i o naszych lekach, chyba jednak jest za malo filmowa, chcialem napisac cos w mysl "kazdy inny wszyscy rowni" - z naszywek,

Czekam na opinie...

naprawde o tym napisales??? cholera nie poznałem się na Twoim geniuszu.
Te pytania co teraz napisales sa glebsze niz ten scenariusz.

przyznam, że ja rówież więcej dowiedziałem się z kilku słow w poście, niż z całego scenariusza...
przykro mi, ale do mnie ten scenariusz w ogóle "nie przemówił"

nie znam się na scenariuszach, ale czy nie łatwiej byłoby w kilku prostych, surowych zdaniach napisać "co ma być w filmie, czego widz ma sie dowiedziec, co autor chce przekazać/pokazać" i dopiero na tej bazie rozpisywać sceny?

Przykro mi, ale to kolejny scenariusz O NICZYM. Naprawdę nic z niego nie wynika, a już na pewno nie to, co deklarowałeś.
I jeszcze jedno: czy postacie nie mogą nosić polskich imion? To naprawdę nieznośna maniera!

Macie racje, chyba troszke ideologii sobie dorobilem chcac bronic scenariusza, a bardziej siebie. Co do imion to na ogol uzywam polskich, ale w tym wypadku film ma byc realizowany po francusku dlatego takie wybralem. Beda (albo nie) zmienione zaleznie po jakiemu bede je krecic. (to jeszcze nie jest pewne)

Nie kręć tego, bo strzelisz sobie samobója. Z tego nie da zrobić się dobrego filmu, także to tylko szkoda Twojego czasu. Nawet jeżeli chcesz tylko poćwiczyć warsztat realizatorski, to postaraj się to zrobić na tekście, który przynajmniej daje szansę, że wyjdzie z tego coś interesującego.

Nareszcie napisałem. Mam nadzieję że tym razem będzie co oceniać.

Nowa nazwa, troche inny temat.


"Komórka" opowiada o dziewczynie na skraju schizofremii i ludzkich lękach.
Miłego czytania.

PS. Mam zamiar to nakrecic wiec licze na tworcza krytyke, ktora z mojego dziecka stworzy perełkę.

Nie chce znow narzekac. Dodales wiecej bohaterów i jest jeszcze wiekszy choas. Niektórzy nie wieadomo po co są w tym scenariuszu. Poza tym dziewczyna nie ma schizofrenni tylko stany lękowe, depresję ale schizofrenia to nie jest. Widze ze za bardzo nie wiesz o czym piszesz. Jest lepiej ale nadal słabiutko. Słabo u ciebie z pomyslami.

Nazwalem to schizofremia aby latwiej tlumaczyc, ale masz racje schizofremia to nie jest. Bohaterowie poza sala maja odzwierciedlac leki.
Dzieki ze przeczytales

konsultacja medyczna: schizofreNia

Chodzi o to ze piszesz niezrozumiale. Skaczesz po wątkach nie zaglebiajac sie w nie. Powinienes skupic sie na na chorobie(na tych stanach lękowych). Czasami nie wiem po co jest jakis watek pijaka i tych innych. Twoj film ma byc krotki to wszytkie watki powinny byc zcalone w jakiś logiczny ciąg. To jest moje zdanie, poczekaj na opinie innych forumowiczów. Jak czytalem go bylem troche zaspany i go troche nie zrozumialem bo jest taki galimatias.Ale nie zrażaj sie moim gledzeniem, bo widze ze krytyke przyjmujesz jak rycerz.
Arra skąd jesteś?

Z Piły.

Nigdy nie bylem pewien N czy M. Dzieki Santi.

Wczoraj moja mama czytala scenariusz, uslyszalem mniej wiecej to:

Nic nie rozumiem, za duzo tych imion, to jest horror? Jakas krew, jacys pijacy...


Wczoraj w nocy wykreslilem sobie wszystko co nie mowi nic wartosciowego o bohaterce i "jej stanach". Zostalo mi 2,5 strony. Pisze kolejna wersje...

Teraz zamierzam sie skupic na samej bohaterce, jej lekach i tym czym sa wywolane:
np. ktos walnal piescia ze zlosci, Asi wydaje sie ze ktos kogos zabil albo zrobil sobie krzywde etc. Wypisalem juz sobie wszystkie przewidzenia i przeslyszenia, teraz musze znalezc dobry do nich powod.

Nie mam pomyslu na zadne zaskakujace zaskoczenie. Mam nadzieje ze pomozecie...

PoProstuMaciek - po pierwszym twoim poscie wiem ze musze zaczac wszystko jeszcze raz i nie musze czekac na innych bo wiele to nie zmieni.

Hej . Tzn ze jestem dla Ciebie wyrocznią?!

Tak na dobrą sprawę, Arra, jeśli się nie ma pomysłu na zakończenie - w ogóle nie warto siadać do pisania, bo nic dobrego z tego nie ma prawa wyjść.
Kolejność jest następująca:
1. Rozwiązanie fabuły (czy jeśli wolisz: intrygi)
2. Bohaterowie
3. Kontekst
Praktyka uczy, że jeśli zaczyna się w innej kolejności, wiele pracy może pójść na marne. A zdarza się tak, że autor tak fiksuje się na tym, co już napisał, że wszystko totalnie się rozsypie.

Dlatego jeszcze nie pisze tylko, ze tak powiem analizuje. hmn, zaczne jeszcze raz.
PoProstuMaciek nie jestes wyrocznia ale zawsze pierwszy piszesz i niestety masz racje.

Panie Mokotowski dziekuje, ale teraz to ja nawet nie wiem jak sie nazywam. Oczywiscie mam namysli ze twoje informacje sa przydatne, i przewracaja moj swiat do gory nogami bo nigdy nie myslalem w ten sposob. Cholera a to co mam do powiedzenia??? To co chce przekazac to gdzie mam to wcisnac???? Kiedy mam nad tym myslec, jak wymyslec zakonczenie do przekazu????

Przepraszam, pozniej przeczytam to jeszcze i poprawie bo teraz nie wiem co myslec

Myślę, że powinieneś oderwać się trochę od kontekstu. Pomyśl o czymś, co widza zaskoczy, co będzie odróżniało Twój scenariusz od tego, co już do tej pory widział - takiego samego czy podobnego. Wiem, to bardzo trudne, ale - każdy Ci to powie - pisanie na pewno nie jest łatwe.
Myślę, że nikt Ci nie podpowie naprawdę dobrego zakończenia, bo jeśli ktoś wpadnie na taki pomysł - zachowa go dla własnej twórczości. Przykro mi, ale z tym musisz się oswoić, bo takie są prawa rynku. Dodam jeszcze jedno - tak na ucho: jeśli na taki pomysł wpadniesz, nie opowiadaj o nim na forum. Nie żebym żywił wobec kogokolwiek z Koleżanek i Kolegów jakiekolwiek podejrzenia, ale dobry pomysł ma swoją naprawdę wymierną cenę.
Życzę powodzenia.

Ostatnio usłyszałem bardzo interesującą rzecz na temat scenopisarstwa. Otóż scenariusza się nie pisze. Scenariusz się poprawia.
Zatem pracuj nad coraz to kolejnymi wersjami tekstu, ale broń Boże nie zamykaj się wyłącznie na swoją pierwotną wizję. Być może za n-tą poprawką dojdziesz do wniosku, że Twoja opowieść może posłużyć do przekazania zupełnie innej treści niż początkowo zakładałeś. I być może wyjdzie jej to na lepiej.

LGF - ja się mniej więcej domyślam, co chciałeś powiedzieć, ale jeśli ktoś nie daj Boże weźmie dosłownie to, co napisałeś, to zrobi sobie niezłe kuku. Wyszło mianowicie tak, że starczy odpowiednio długo zapisywać kolejne wersje, żeby dojść do wniosku, iż:
"opowieść może posłużyć do przekazania zupełnie innej treści niż początkowo zakładałeś. I być może wyjdzie jej to na lepiej."
A jest akurat odwrotnie: starając się opisać jakąś treść, można w pewnym momencie dojść do wniosku, że protagonistą powinna być jakaś brzydula a nie blond macho, akcja powinna się rozgrywać w małej podbiałostockiej mieścinie a nie w Paryżu, a punktem wyjścia nie jest zabójstwo, lecz trochę nieudana miłosna noc. Samym przestawianiem obrazków raczej nie zbuduje się przyzwoitej treści.