Forum Kamera!Akcja

Hmm, masz rację. A zatem dla tych, którym mój post namieszał w głowie polecam lekturę postu powyższego, bo właśnie to o czym wspomniał Mokotowski starałem się nieporadnie powiedzieć.

Udalo mi sie wymyslec zakonczenie. Siadam nad bohaterami i co sie okazuje:
Otoz wlasnie wymyslilem zupelnie inny film. Nie o uczniach podczas nocnego seansu, ale o dziewczynie mieszkajacej na wsi, ktora odwiedza zepsuta ludzkimi dobrodziejstwami kuzynka. Mysle ze to dobry pomysl, ale nad scenariuszem zaczne pracowac w lutym - marcu. Teraz chce skonczyc z uczniami z sali aby moc zaczac o nich pisac. Pozdrawiam.

PS> Do nastepnego scenariusza poszukam sobie kogos kto mi pomoze, bo w moim przypadku praca w dwojke wyjdzie na dobre - jak sadzicie?

Na wszelki wypadek powtórzę - sama wizyta to nie pomysł, to dopiero kontekst. Zanim zaczniesz pisać, musisz wiedzieć, jaką dramaturgię stworzy ta sytuacja, jak wpłynie czy wręcz zmieni życie jednej czy obu dziewczyn. Bez tej świadomości będziesz hasał po malinach...

A duet pisarski? To zależy od tego, czy Twój "wybraniec" będzie dobrym partnerem, który będzie Cię wspomagał, czy też kulą u nogi. W życiu bywa i tak, i tak.

Ano zgadza sie dlatego nie mam zamiaru nawet patrzec na znajomych w moim wieku.
Co do pomyslu: Mam juz zakonczenie, mam opisane obie dziewczyny, a nawet babcie z ktora mieszkaja. Kontekst i swiat stworzylem na koncu wedle twoich rad. Ten krotki opis pomyslu zamiescilem, aby pokazac jak moze ewoluowac caly swiat w scenariuszu, z mrocznej sali pod ziemia do topiacej sie w sloncu wsi. Jesli chodzi o dramaturgie i dynamizm postaci - mam to juz dokladnie zaplanowane.