Forum Kamera!Akcja
http://kameraakcja.pl/

"małe koty"
http://kameraakcja.pl/viewtopic.php?f=71&t=1023
Strona 1 z 1

Autor:  yehova [ 28 Cze 2006, 13:51 ]
Temat postu:  "małe koty"

...

Autor:  Constantine11 [ 28 Cze 2006, 15:57 ]
Temat postu: 

Och moi drodzy... Znów ten głupi i denerwujący szczególik, który zniechęca już po pierwszej stronie. Nie znacie języka polskiego, że piszecie "screenplay by" albo inne takie badziewia? A odpowiedź, że tak jest w Script Makerze mnie nie satysfakcjonuje.

Co do samego scenariusza.... Hm... Mam mieszane uczucia co do tego. Nie potrafię się określić dokładnie. Z jednej strony fajna, lekka historia, a z drugiej kiczowate wstawki ala Śmierć Szesnastolatka. Dziwne to trochę...

I też troszkę ciężko jest mi pokapować się w tym scenariuszu ( nie sądzę, żeby to był zamierzony efekt ). Ogólnie: dopuszczający

Autor:  grzes [ 28 Cze 2006, 22:44 ]
Temat postu: 

1. Zastanawiam się, jak wytłumaczycie kotom, jak mają grać...

2. Jeżeli Zuza potknie się biegnąc, to upadnie twarzą do ziemi i nie będzie mogła widzieć Paweła ani kota. Pomijam wysoką nierealistyczność nawet upadku przodem, bo normalny człowiek jak się potknie to wyciągnie ręce przed siebie i zamortyzuje upadek; a pomijam dlatego, że takie naiwne motywy jednak często występują w filmach.

Autor:  Kenzo [ 28 Cze 2006, 23:07 ]
Temat postu: 

Zabawne, że z jednej strony wypomina się, na tym forum, autorom scenariuszy, że za bardzo opisują sytuacje, co powinien zawierać scenopis i czym się powinien zająć reżyser, a z drugiej strony jak ich brakuje to teź źle.

grzes, Zuza ma paść i uderzyć głową, a reżyser ma zadbać o to, żeby było naturalne, logicznie zauważyłeś, że jak upadnie przodem, to nie będzie na nikogo patrzyła ale skoro dalej w scenariuszu ma widzieć Pawła i kota, to również reżyser musi o to zadbać.

A tak w ogóle to całkiem fajna historyjka :)

Autor:  grzes [ 29 Cze 2006, 08:47 ]
Temat postu: 

No cóż. Na forum są rózni ludzie. Są może i tacy, co wypominają zbytnią szczegółowość, niech oni mówią za siebie. Ja jeszcze nie wypominałem nikomu szczegółowości w scenariuszu. Jak ja piszę scenariusz, to od razu myślę o tym, żeby było to realizowalne. Nie robię na przykład olbrzymich scen batalistycznych, bo wiem, że są one poza moim zasięgiem (lub zasięgiem innego amatora, który będzie miał to realizować).

Wyobraź sobie, że jesteś reżyserem. Jak zrobisz, żeby Zuza biegła za kotem, potknęła się i upadła, a potem widziała Paweła i kota, i żeby to wszystko wyglądało naturalnie, a jednocześnie zgodnie ze scenariuszem? Bo jeżeli reżyser musi coś zrobić wbrew scenariuszowi, to jest to wadą scenariusza.

Autor:  yehova [ 29 Cze 2006, 12:24 ]
Temat postu: 

grzes:
1. koty to inteligentne stworzenia, wystarczy lekka motywacja w mostaci mięcha:D
2.trochę wyobraźni, proszę... przecież wszystko zależy od miejsca w jakim scenariusz byłby realizowany, może upaść przodem odbić się od głazu i upaść na plecy, heh... ale serio to myślę, że dałoby się to jakoś naturalnie zaaranżować.
Kenzo: dzięki
Constantine: dopuszczający? phi:D Ale masz rację z tymi kiczowatymi wstawkami. Z założenia miało być troszkę infantylnie, ale parę poprawek się przyda, jak zaznaczyłam, to robocza wersja. i mógłbyś sprecyzować co jest dla ciebie niejasne? Tzn. gdzie się gubisz?

pozdrawiam

Autor:  Constantine11 [ 29 Cze 2006, 12:34 ]
Temat postu: 

Nie "gubię się" w dokładnym tego słowa znaczeniu. Po prostu mam wrażenie, że nie uczestniczę w całej akcji, lecz jestem zaledwie pośrednikiem przekazującym jakiś szyfr. I najgorsze w tym jest to, że szyfr ten rozumiem tylko w połowie. Wydaje mi się, że za mało akcji nam ujawniasz. Zachowujesz to tylko dla siebie - i mam obawę, że film też będzie only for you...

Poprawki się przydają. Służę pomocą :D

Pzdrx

Autor:  Jerry [ 29 Cze 2006, 14:16 ]
Temat postu: 

bez problemu. zuza pada przodem uderzajac glowa w kamien, trzyma rece w kieszeniach /lub reke w kieszeni/ wiec nie moze sie podeprzec przy upadku. traci na chwile przytomnosc i wtedy rozgrywaja sie wydarzenia gdzie jest pawel. proste. wie ze ma dwanascie zlotych, pamieta rowniez, jak lolo mowil o kotach. idzie jakbypewnikiem, po kota, wiec wyobraznia, wyobraznia.
potem rozgrywaja sie prawdziwe sceny, jak odzyskuje przytomnosc.
tylko to hehe przy zachodzie slonca.. :roll:

Autor:  grzes [ 29 Cze 2006, 15:25 ]
Temat postu: 

A jak Ty gonisz kota, to też trzymasz ręce w kieszeniach? I jak się potkniesz to robisz półobrót i przyziemiasz na plecy?

Panowie, zamiast kombinować z rękami w kieszeniach, lepiej zrobić, żeby Zuza się o nic nie potykała, tylko pośliznęła - wtedy padnie na plecy i się nie podeprze. Albo niech się przejedzie na jakiejś deskorolce, którą jakiś dzieciak przypadkiem zostawił... może być nawet skórka od banana :) tylko lepiej jak jest to napisane w scenariuszu, żeby reżyser nie musiał wymyślać na poczekaniu.

Autor:  Jerry [ 29 Cze 2006, 18:21 ]
Temat postu: 

a ona goni kota? ja mam odczucie raczej, nie. po prostu kot idzie ta sama droga. czarny kot jest takim motywem, i pojawia sie rowniez w ostatnim ujeciu.

Autor:  Iago [ 29 Cze 2006, 21:19 ]
Temat postu: 

Cute. Taki taktowny surrealizm. I szczegoliki: 'zostawcie titanica', upor Lola, by sprzedac kota (jakby to byl jakis szyfr... ktorym zreszta pewnie jest - do swiata dziecinstwa?), nigdy nie wyjasnione szukanie Pawela (co sie podoba, albo irytuje w zaleznosci od nastroju...) i relacja miedzy nimi

Gazeta to moze faktycznie zbyt nagly wylom w atmosferze niedopowiedzenia, ale jakos mi nawet nie przeszkadza...pewnie przez te koty

PS. Hafre?

Autor:  yehova [ 01 Lip 2006, 11:34 ]
Temat postu: 

Dobra, niech się ślizga i pada do tyłu, już zmieniam, pedanci... Poza tym ona faktycznie tego kota nie goni tylko za nim podąża truchcikiem. Wywalam motyw z gazetą na rzecz czegoś zwyczajnego. A Haftre? hehe, to takie cygańskie przekleństwo.
Zrobię poprawki to wrzuce nową wersję.

Autor:  Jerry [ 01 Lip 2006, 11:39 ]
Temat postu: 

no to bys to przeklenstwo darowal. albo zmien je na jakies bardziej rodzime

Autor:  yehova [ 01 Lip 2006, 12:00 ]
Temat postu: 

Haftre mi się tak kojarzy z dzieciństwem... Ale pewnie tylko mnie, więc może zmienię na motyla noga :) ? Poza tym nie darował, ale darowała. Wiem że mój nick może być trochę mylący, ale tak się składa, że jestem dziewczynką :D

Autor:  Iago [ 01 Lip 2006, 18:53 ]
Temat postu: 

yehova napisał(a):
Haftre mi się tak kojarzy z dzieciństwem... Ale pewnie tylko mnie, więc może zmienię na motyla noga :) ?


tez ladne, ale hafre...faktycznie kojarzy sie z dziecinstwem, nawet jesli to Twoje dziecinstwo...:)

Autor:  yehova [ 08 Lip 2006, 17:34 ]
Temat postu: 

no i proszę.wersja poprawiona, choć nie ostateczna zapewne... dostępna na górze (w pierwszym poście) dodałam sekwencję, teraz jest chyba jaśniej.

Strona 1 z 1 Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/