Forum Kamera!Akcja
http://kameraakcja.pl/

Kulminacja myśli
http://kameraakcja.pl/viewtopic.php?f=71&t=1267
Strona 2 z 2

Autor:  Mokotowski [ 28 Wrz 2006, 16:59 ]
Temat postu: 

Ichpochtli napisała: " Jeżeli oboje się zgadzamy, to właściwie, o co chodzi?". Jak to o co? Żebyśmy byli dla siebie dobrzy, szanowali się i kochali ;-)
Ale i tak raz jeszcze z Tobą się nie zgodzę: w wieku Constantine`a rok to stanowczo zbyt mało - taki termin jest dobry dla 30-latka. I jeszcze jedno: pierwsze dzieło nie musi być genialne. Ważne jest co innego: samokrytyczne podejście do tego, co się robi. Artysta musi mieć wiele miłości własnej, ale musi też mieć skłonność do perfekcjonizmu, a zarazem - choć to sprzeczność sama w sobie - sporo pokory, żeby wsłuchać się w głos tych, którzy odnoszą się do jego dzieła krytycznie.
Tej ostatniej cechy trochę Ci, Constantine, brak. Tym, że będziesz nadal pisał, nie zmartwiłeś mnie. Zmartwiłeś mnie czym innym. Napisałeś: " do nakręcenia dobrego filmu potrzebny jest dobry scenariusz" i dalej: "Dlatego sam piszę scenariusze". Zmartwiłeś mnie dlatego, że jeśli scenariusze będziesz pisał sam, to ze zrobieniem dobrego filmu będziesz miał poważne trudności. Ale też powtarzam: tematy i głębia spojrzenia przyjdą Ci z wiekiem.
Rzecza jasna, zrobisz, jak zechcesz. Twoje święte prawo. A ja - naprawdę, szczerze! - życzę Ci wszystkiego najlepszego.

Autor:  santi [ 28 Wrz 2006, 17:37 ]
Temat postu: 

To teraz postawcie się w mojej sytuacji: mam w grupie 11latka który zrobił szkic historii o policjancie wrobionym w gwałt i morderstwo matki swojego partnera. Wychodzi z kicia po 15latach i zaczyna śledztwo to go znowu wrabiają ale w końcu prawda wychodzi na jaw i jego kolega dostaje dożywocie. Film noir z happy endem.

Problem ze scenariuszami Constantina brzmi: "Pisać, za wszelką cenę pisać" i produkuje taśmowo buble zamiast odłożyć temat na półkę i wrócić do niego za miesiąc czy dwa i cyzelować, dopieszczać, zmieniać.

Nie posuwałbym się do drastycznych rozwiązań w rodzaju 10 lat przerwy ale fakt jest faktem, że zabierając się za pisanie trzeba wiedzieć co się chce powiedzieć. Lepiej więc ćwiczyć warsztat na tematach o których ma się pojęcie. Póki co większą głębię można znaleźć w piosenkach Mandaryny. Jedyne co mnie bawi to czytanie komentarzy do tych scenariuszy.

Autor:  Mokotowski [ 28 Wrz 2006, 18:15 ]
Temat postu: 

No, to gratuluję, Santi - masz pod opieką Mozarta! Ale już tak bardziej na serio, to problem polega nie na wymyśleniu akcji - z tym nie ma kłopotów, jeśli obejrzało się wystarczająco wiele filmów. Szkopuł jest w warstwie psychologicznej - ktoś naprawdę młody, nie mający odpowiedniej wiedzy, po prostu nie dostrzeże ani nie zrozumie tych właśnie niuansów. To dokładnie tak, jakbyśmy - Ty czy ja - przechadzali się pomiędzy egipskimi inskrypcjami w Dolinie Królów: będziemy widzieli hieroglify, będziemy wiedzieli, że coś one znaczą, ale nie będziemy w stanie ich zrozumieć. Na to po prostu nie ma mocnych. I stąd właśnie owe 10 lat, o których pisałem, choć nie należy tej liczby traktować zbyt dosłownie. Ale faktem jest, że doświadczenia - a i obserwacje i ich zrozumienie - przychodzą wraz z przeżytymi latami.
Nazwałeś produkcje Constantine`a bublami. I zapewne masz rację. Ale Constantine nie jest w stanie tego dostrzec - to taka forma daltonizmu.
I wreszcie: fakt, że nasze komentarze są cokolwie groteskowe, bo dajemy się wciągnąć w tę grę: staramy się być poważni tam, gdzie bardziej na miejcu byłoby poklepanie po ramieniu: "Tak, syneczku, fajnie to sobie wymyśliłeś, wujek jest z ciebie bardzo dumny".

Autor:  Kenzo [ 30 Wrz 2006, 20:10 ]
Temat postu: 

Zgadzam się tutaj z opiniami przedmówców, jednak jedna rzecz mi się spodobała:

Uważam, że ten tekst z dialogu:
Cytuj:
Co zaś Ci j**, że pracy szukasz?
jest naprawdę rewelacyjny i wcale tutaj nie żartuję.

Autor:  Fast128 [ 30 Wrz 2006, 21:42 ]
Temat postu: 

happy end kiczowaty do bólu...ale dobrnąłem do końca, więc chyba jest cokolwiek lepiej...
szukasz dobrego scenariusza?
prosze bardzo. Spójrz na początek tematu, na wymianę zdań z Lucy. Dialog. Prosta forma. Rozpisz, wyreżyseruj, najpierw klasycznie, potem po swojemu. Od takich rzeczy łatwiej zacząć.

Autor:  santi [ 01 Paź 2006, 11:56 ]
Temat postu: 

Przejrzałem jeszcze raz ten wątek i "pokrewne" wraz ze rzeczonymi scenariuszami i przychylam się coraz bardziej do opinii Mokotowskiego, że chyba niepotrzebnie wkładamy wysiłek w konstruktywną dyskusję, która w gruncie rzeczy okazuje się jałowa. Takie "my o chlebie on o glebie".

Constatine - powinieneś zostać politykiem. Perfekcyjnie unikasz odpowiedzi na pytania a deklaracje mijają się ze stane faktycznym.

Autor:  Constantine11 [ 01 Paź 2006, 16:04 ]
Temat postu: 

To nie prawda, że wasze opinie i rady się nie liczą! Każda jest dla mnie ważna! Problem w tym, że nie potrafię wprowadzić ich w życie. Ale tu już niestety inna bajka...

Autor:  filmowiec7 [ 03 Paź 2006, 14:19 ]
Temat postu: 

A ja myślę że Constantine11 osiągnie sukces albo już osiągną. Piszesz brachu obyczjowe scenariusze rozciągnięte i tak głębokie że końca nie widać .Nie są to filmy ani rozrywkowe ani z przsłaniem , poprostu wszyscy zapomnieli o takim gatunku jak telenowela :D

Autor:  Mokotowski [ 03 Paź 2006, 22:28 ]
Temat postu: 

Constantine - spokojnie, całe życie przed Tobą. Jedno mogę Ci obiecać: za kilka lat będziesz się z tych Twoich tekstów szczerze śmiał. A wstydzić się nie ma czego: przez taki etap przechodzi się jak przez choroby wieku dziecięcego. Ot, dzięki temu, że będziesz miał to za sobą, ospa nie zsypie Ci twarzy jak będziesz miał 40 lat...

Autor:  nina [ 14 Paź 2006, 18:42 ]
Temat postu: 

wiesz nie miałam czasu przeczytać całego tekstu ale twoje krótkie streszczenie mi się spodobało, co zapewne świadczy o tym, że cały tekst jest czegoś wart
bardzo fajny wątek romantyczny, może trochę prosty ale ciekawy, z resztą uważam, że w każdym dobrym filmie powinno się coś takiego znaleźć, spójrz chociażby na filmy typowo powiedzmy "karate" tam też występują wątki romantyczne (oczywiście nie chodzi mi tylko o miłość)
tak więc jak nie dla innych to pisz dla siebie i czerp z tego zadowolenie.

Autor:  PoProstuMaciek [ 21 Lis 2006, 19:37 ]
Temat postu: 

Przeczytalem streszczony przez CONSTANTINE 11 scenariusz. Dziekuje ci za to ze nie musialem czytac jego dluzszej wersji. Sprawdzilem ile masz lat...wiedzialem... takie historie- jak dobrze pamietam- mozna znalezc w BRAVO w Fotoopowiesci. Jestem masochistą i poszukam wiecej twojej tworzczosci...

Autor:  bartq [ 21 Lis 2006, 22:24 ]
Temat postu: 

weź sie chłopie zaloguj na inny nick i wystaw jakiś scenariusz, z tego co widać płodzisz ich co nie miara.. (jakość pozostawię bez komentarza, i tak Lucy Ci już dowaliła ostro, i reszta loży). sprawdzimy jak Cię szanowni forumowicze potrktują tedy.. ale postaraj sie żeby to była perełka, bo jak na razie faktycznie nie jest to głęboka twórczość.
a póki co ucz sie stary! na pocieszenie mogę tylko powiedzieć, że połowa forumowiczów w Twoim wieku nie wiedziała jak się pisze słowo "scenariórz"..

tak mi się wydaje, swoją drogą, że wiek nie ma tutaj specjalnego znaczenia, a doświadczenie, tzw. bagaż doświadczeń

pozdrawiam

Autor:  LGF [ 22 Lis 2006, 07:56 ]
Temat postu: 

Masz rację, najważniejsze są doświadczenia. Ale niestety te przychodzą z wiekiem, w związku z czym nie można tak łatwo odgrodzić tych dwóch pojęć. A poza tym te same wydarzenia, przez osoby w różnym wieku mogą być w różny sposób postrzegane, a to powoduje, że czym innym jest zabójstwo dla 12to latka a czym innym dla osoby po 40tce.

Strona 2 z 2 Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/