Film jest cały dostępny też na jutubie na kanale afitu.
Obejrzałem po dłuuuuższym czasie, żeby zapomnieć wszystko to co tu przeczytałem ;P
Film mnie oczarował pod względem realizacyjnym tak jak wszystkich. Muzyka i ciepłe swiatło tworzą świetny klimat, w którym można się przyjemnie zatopić na te 11 minut.
Co do merytoryki filmu zaś to nie zgadzam się z większością opinii. Największą zaletą tej produkcji, jest to, że jest o czymś. To ostatnimi czasy bardzo niespotykane, a tutaj temat jak najbardziej aktualny i ciekawe potraktowany. Scena, w której nasz bohater wychodzi na ulicę - bomba. Fajna symbolika gołębi i rowerzysty. Faceta przerasta proza życia i to jak jest skomplikowane, to nie tylko fakt, że siedział za długo w domu. Potwierdza to scena w knajpie. Właściwie zapomnieli już jak się mówi.
Przy tym są na tyle na ile się tu da wyraziści i można ich polubić, szczególnie przez wyobrażenia głównego bohatera. Kto z nas tak nie ma? I fajne nawiązanie do pokoju "sala balowa" na czacie.
Ktoś powie, że myk ograny, ale tutaj bardzo fajnie pasuje.
Reasumując film mądry (a za to już należy mu się oscar bo dzisiaj to jakby znaleźć żywego dinozaura pod Bałtowem), ładnie zrobiony, klimatyczny. I tylko zakończenie mi się nie podobało.
Kiedy byłem wolontariuszem w Anglii to widzieliśmy takich ludzi, którzy siedzi na komputerach obok i gadali przez windows messangera. Nigdy w życiu by się nie dotknęli, dla nich życie poza kompem nie istniało. Oni nie powinni się na koniec "tak ten". Powinni zostać wiecznie przez kompa i wyobraźni. Byłoby to bardziej wymowne i zmuszające do refleksji. Chociaż poza tym bomba. Film bez dialogów a z klimatem jest równie wartościowy co przepełniony dialogami, które nic nie wnoszą. I jestem przeciny tezie, że zawsze musi być konflikt i akcja
Gratuluję.