Generalnie zgodze sie z Toba w sprawie szybkiego podsumowania trzech sezonow, niezgodze sie jedynie co do sezonu trzeciego. Moim zdaniem motyw Charlie'ego, ktory rozpaczliwie probuje ponownie wkupic sie w laski swojej zony jest przekomiczny. Momentami jest mi go nawet szkoda
no i serial oczywiscie duzo zyskal dzieki, jak to okresliles, babochłopowi, uwazny widz znajacy pociag Charlie'ego do kobiet u wladzy od razu wyweszy tu wieksza afere. Co do nieobecnosci Ashby'ego w sumie racja, szkoda tej postaci - dla mnie byl on swego rodzaju kopia Hank'a, a razem tworzyli swietny duet. Mii nie lubilem od poczatku, chyba chodzi tutaj o urode aktorki, no i (jako postac) sprawiala duzo problemow, praktycznie wszystkim bohaterom serialu, wiec za nia nie tesknie
A co do Becki to hmmm... w koncu musieli cos wymyslec dla niej, spodziewalem sie ze dlugo nie moze byc na drugim planie. Czy pomysl z jej dojrzewaniem mi sie podoba - nie wiem, jak narazie trudno stwierdzic.