Forum Kamera!Akcja

Obecny czas: 19 Kwi 2024, 08:42

Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina




Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 24 posty(ów) ]  Idź do strony 1, 2  Następna
Autor Wiadomość
 Temat postu: Wojna polsko - ruska
PostWysłany: 26 Maj 2009, 12:48 
Offline
Aktorzy jedza mu z ręki
Awatar użytkownika

Rejestracja: 28 Lip 2007, 18:35
Posty: 860
Byłem wczoraj na tym filmie i jestem bardzo ciekaw waszych opinii. Książka Masłowskiej nigdy mi się nie podobała i ledwo dobrnąłem przez bezustanny narracyjny potok bluzgów do samego końca. Dlatego bardzo ciekawy poszedłem do kina, zwłaszcza po entuzjastycznych opiniach krytyki. Poszedłem i bardzo się zaskoczyłem. Myślałem, że pozbawiony ciągłych bluzgów w narracji film pokaże mi tą wielką głębię jaką imputuje się książce Masłowskiej. Tymczasem dostałem klnących bez przerwy bohaterów, Szyca gadającego z własnym wackiem, grubą Bohosiewicz, która widać, że czuje się źle w tej roli i jest sztuczna do granic, dresiarzy bijących się jak w Matrixie, urywających innym nosy i walących głową w ścianę. Ten film nie ma żadnej fabuły ani wartości estetycznej, o merytorycznej już nie wspomnę. Czułem się tak jakby reżyser na mnie zwymiotował. Dawno nie czekał tam bardzo na napisy końcowe. A cała widownia dookoła ryczała ze śmiechu. Może je nie mam poczucia humoru albo jestem po prostu głupi i nie rozumiem transcendentalnego przekazu filmu i książki? Dla mnie w każdym razie to totalne dno. Jedna scena była tylko do przeżycia - kiedy Silny i Lewy rozmawiają przez krótkofalówki. Nawet się uśmiechnął. A potem jest niby kulminacja i myślę "hura! koniec", ale nie. Nagle cały film zaczyna się jakby od początku i jest jeszcze głupszy i wulgarniejszy. Jeżeli to ma być polskie Pulp Fiction i Matrix w jednym to emigruję robić filmy do Australii.


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: 26 Maj 2009, 13:30 
Offline
Aktorzy jedza mu z ręki
Awatar użytkownika

Rejestracja: 03 Maj 2007, 13:18
Posty: 406
Miejscowość: Częstochowa
Hehe :mrgreen: Moore, czy ty nie widzisz tych egzystencjalnych problemów, dzisiejszej młodzieży,tej ciężkiej a jednocześnie lekkiej formy przekazu podprogowego. Czy postacie nie są alegorią, rzeczywistości transcendentalnej, naszego wszechświata. Czy język nie jest zabiegiem stylistyczno-inscenizacyjnym mającym na celu przymuszenie widza do głębszej refleksji nad przedstawioną opowieścią. A może nie widzisz nawiązań do poetyki, Wojaczka, Bursy. Jeżeli nie to nie masz wogóle prawa oglądać tego filmu jak i innych "dzieł" polskiej kultury wyższej. :mrgreen:


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: 26 Maj 2009, 13:33 
Offline
Kręci filmy komórką

Rejestracja: 25 Lis 2006, 16:12
Posty: 10
Miejscowość: Sosnowiec
Żuławskiego porównywali do Tarantino dlatego, że zrobił coś innego niż reszta (akurat trzeba przyznać, że jeśli chodzi o nasz rynek to to co zaproponował Żuławski, jest czymś innym), dlatego, że wygląda ten film, jakby był zrobiony dla zabawy. Ja się jakoś specjalnie nie uśmiałem również. Na mnie zrobiły wrażenie kreacje aktorskie, a szczególnie rola Romy Gąsiorowskiej, która według mnie była lepsza od chwalonego wszem Szyca. Ogólnie obejrzeć można, ale chyba drugi raz bym się nie wybrał ;) .

A co do śmiechów na sali kinowej, to ja miałem o tyle szczęście, że reszta ludzi na sali miała podobne poczucie humoru do mnie, czyli nie kwiczała ze śmiechu przez cały film. To pomaga :D .


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: 26 Maj 2009, 20:35 
Offline
Aktorzy jedza mu z ręki
Awatar użytkownika

Rejestracja: 06 Mar 2008, 17:27
Posty: 542
Miejscowość: Pruszków
Podobno na premierze pierwszy zniesmaczony widz wyszedł po dwudziestu minutach właśnie przy tym dialogu Szyca z przyrodzeniem.

Jeśli chodzi o film to nie będę siię wypowiadał, bo nie oglądałem (ostatnio stawiam na DVD), a co do przekleństw. to niestety taka jest polska rzeczywistość i lepsze to, niż koloryzowanie.


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: 27 Maj 2009, 08:57 
Offline
Aktorzy jedza mu z ręki
Awatar użytkownika

Rejestracja: 28 Lip 2007, 18:35
Posty: 860
Wiesz NowakDexter, film jest jednak jakimś tam rodzajem sztuki, artyzmu. Z założenia nie ma być ona do końca taka jak rzeczywistość. Chyba, że mamy do czynienia z dziełem kultury niższej (nie mylić z niszową), masowej. Ale wtedy chociaż nie udawajmy, że jest to wielkie i wspaniałe. Tam te przekleństwa nie mają nic na celu. Nie jest przerażająca groteska jak u Kafki ani Allenowe wykpienie problemu by zwrócić na niego uwagę. Tam to jest... właściwie jak wszystko w tym filmie nie wiadomo po co.


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: 27 Maj 2009, 13:07 
Offline
Aktorzy jedza mu z ręki
Awatar użytkownika

Rejestracja: 06 Mar 2008, 17:27
Posty: 542
Miejscowość: Pruszków
Muszę się wybrać na film, żeby ocenić. Tylko pytanie, czy warto?


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: 27 Maj 2009, 15:55 
Offline
Coś gdzieś słyszał
Awatar użytkownika

Rejestracja: 22 Wrz 2008, 11:30
Posty: 216
Miejscowość: Kraków/Katowice
Też się zastanawiam czy by się nie przejść do kina, ale w kinie polskim jest taka tendencja, że im film bardziej rozreklamowany – tym gorszy. Z „Idealny facet...” wyszedłem po godzinie (do dziś się dziwię, że tak długo wysiedziałem). Poszedłem z ciekawości i się zawiodłem. Z „Wojną polsko ruską” może być podobnie.
NowakDexter napisał(a):
Tylko pytanie, czy warto?

No niby klnących dresów można pooglądać za free na pierwszym, lepszym osiedlu. Ale z drugiej strony, może jednak jest coś w tym filmie, co warto zobaczyć...


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: 28 Maj 2009, 11:40 
Offline
Absolutny Fan K!A
Awatar użytkownika

Rejestracja: 09 Paź 2005, 18:35
Posty: 1464
Miejscowość: Gdańsk
Oglądałem. Zapewniam Cię, że jest w tym filmie dużo rzeczy, których na osiedlu nie zobaczysz :) Stwierdzenie, że ten film jest o klnących dresiarzach jest mniej więcej takim samym uproszczeniem jak stwierdzenie, że "Miś" jest o klubie sportowym.


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: 28 Maj 2009, 12:12 
Offline
Aktorzy jedza mu z ręki
Awatar użytkownika

Rejestracja: 28 Lip 2007, 18:35
Posty: 860
"Miś" jest o absurdach PRL-u, a jako całość filmowa po prostu niemiłosiernie dłużący się i nudny. Wyrwane z kontekstu poszczególne gagi śmieszą, ale nic więcej. Co natomiast takiego głębokiego znajdujesz Grzesiu w "Wojnie..."?


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: 28 Maj 2009, 12:23 
Offline
Absolutny Fan K!A
Awatar użytkownika

Rejestracja: 09 Paź 2005, 18:35
Posty: 1464
Miejscowość: Gdańsk
A czy napisałem, że znajduję coś głębokiego? Piszę tylko, że film jest nie tylko o przeklinających dresiarzach. Jeżeli przykład z "Misiem" Ci się nie podoba, to podam inne:

"Psy" są o przeklinających ubekach.
"Kroll" jest o przeklinających żołnierzach.
"Dzień świra" jest o przeklinającym poloniście.

Czy zgodzisz się ze mną, że powyższe zdania nie są dobrymi opisami filmów? Owszem, są o tyle warte, że od razu ostrzegają ludzi nie lubiących bluzgów (Moore, dziwię Ci się, że mimo, że nie lubisz przekleństw, nie tylko przeczytałeś książkę, ale jeszcze poszedłeś na film). Ale, powiedzmy sobie jasno - te filmy NIE są o przekleństwach.


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: 28 Maj 2009, 12:32 
Offline
Aktorzy jedza mu z ręki
Awatar użytkownika

Rejestracja: 28 Lip 2007, 18:35
Posty: 860
Tak. Po prostu Twoja powyższa wypowiedź zabrzmiała tak jakbyś odnajdywał w "wojnie" jakieś transcendentalne, wyższe treści :p


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: 28 Maj 2009, 13:04 
Offline
Absolutny Fan K!A
Awatar użytkownika

Rejestracja: 09 Paź 2005, 18:35
Posty: 1464
Miejscowość: Gdańsk
Być może tam są. Z reguły w takich zakręconych filmach o coś jednak chodzi. O co w tym przypadku - nie wiem, kiedyś jeszcze raz obejrzę (z cofaniem i przewijaniem) i poszukam.

Z drugiej strony, możliwe i prawdopodobne jest, że ten film to po prostu taka zabawa z widzem, i nic poza tym. Jako taką też ten film akceptuję (bo lubię zabawy).


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: 30 Maj 2009, 19:59 
Offline
Coś gdzieś słyszał
Awatar użytkownika

Rejestracja: 22 Wrz 2008, 11:30
Posty: 216
Miejscowość: Kraków/Katowice
No dobra... kilka chwil temu wróciłem z kina i muszę stwierdzić z przykrością, że chyba należę do bandy kretynów, która tego filmu nie rozumie. Jakoś z tego potoku obrazów, bluzgów i fajerwerków inscenizacyjnych nie wychwyciłem żadnej konkretnej treści, przekazu... etc.
Film napieprza sztucznością już od pierwszych minut. Dawno nie oglądałem filmu z taką obojętnością. Świat i postaci były tak sztuczne, infantylne i nachalne, że po prostu męczyłem się podczas seansu. Ludzie wokół chichrali się na każdym bluzgu, a ja się zastanawiałem o co, kurna, w tym chodzi, PO CO???
Moim zdaniem film jest na żenującym poziomie aktorskim. Nie potrafię wskazać nikogo, kto by dobrze zagrał. Choć Szyc miał kilka fajnych momentów. Żeńska część obsady była sztuczna jak ruski siding(ale to nie ich wina, tylko postaci, które grali...). Cholera, często z tego ich bełkotu ciężko było cokolwiek zrozumieć!!! A Masłowską wysłałbym do logopedy...
Jeśli ten film to miała być zabawa z widzem, to ja dziękuję. A porównywanie „Wojny...” z „Pulp Fiction” to purnonsens. W PF był klimat, styl, luz... prawdziwy filmowy FUN. A w filmie Żuławskiego... szkoda pisać...
Film mi się nie spodobał, a 16 zł straciłem bezpowrotnie... ech... chybiona inwestycja.


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: 08 Cze 2009, 07:27 
Offline
Aktorzy jedza mu z ręki
Awatar użytkownika

Rejestracja: 06 Mar 2008, 17:27
Posty: 542
Miejscowość: Pruszków
Byłem wczoraj na tym filmie i rzeczywiście MASAKRA! Wulgarne i obrzydliwe do wymiotów, a do tego rzeczywiście nic się nie da zrozumieć. Szyc i Bohosiewicz moim zdaniem byli rodzynkami w niemacznym zakalcu jaki upiekł nam Żuławski.

Może ja jestem głupi, ale nie potrafię odczytać głębszego sensu z tego filmu. Ludzie konali ze śmiechu, a chyba najbardziej ich śmieszyły bluzgi padające co chwila z ust aktorów.

Wyszedłem z kina z przeświadczeniem zmarnowania pieniędzy. Może lepiej było pójść na "Anioły i Demony" o tej samej porze...


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: 14 Lip 2009, 13:01 
Offline
Może kiedyś zrobi swój pierwszy film
Awatar użytkownika

Rejestracja: 09 Paź 2005, 19:30
Posty: 173
Miejscowość: Warszawa
Hmmm... jak zwykle sie z wami nei zgodze. Ja go obejrzałęm z wielkim zainteresowaniem i czasem mnie nawet rozbawił. Przedewszystkim trudny film do zrozumienia. Już Chaos Xawerego był trudnym filmem, którego poprostu zwykly przecietny widz nie jest w stanie zrozumiec. Nie wiem czym jest spowodowana ta negatywna opinia o tym filmie. Chyba żeby zrozumieć ten film trzeba chociaż chwile zobaczyc lub poobcować w takim świecie jaki jest przedstawiony filmie. Ja osobiscie znam kilka osób bardzo podobnych do Magdy, Silnego, Anżeli czy nawet powalonej Nataszy. Może o to chodzi? Albo trzeba po prostu kilka razy mieć jointa w ustach żeby się ten film podobał :P

Film mi sie bardzo podobał ze względu na formę i treść której jakby do koncaj jeszcze nie zrozumialem ale jak tylko bedzie dvd to kupuje i bede rozumkował nad tym. :)


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: 14 Lip 2009, 13:27 
Offline
Kamerzysta na Weselach
Awatar użytkownika

Rejestracja: 26 Cze 2009, 18:38
Posty: 37
Miejscowość: Ślunsk
Shadow_Vegeta napisał(a):
Już Chaos Xawerego był trudnym filmem, którego poprostu zwykly przecietny widz nie jest w stanie zrozumiec. .


Tam nie było nic do rozumienia , poza faktem ze był to jeden wielki chaos ( w tym wypadku tytuł swietnie oddaje tresc filmu )


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: 14 Lip 2009, 16:39 
Offline
Może kiedyś zrobi swój pierwszy film
Awatar użytkownika

Rejestracja: 09 Paź 2005, 19:30
Posty: 173
Miejscowość: Warszawa
Zalezy z ktorej perspektywy na ten film popatrzysz.


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: 15 Lip 2009, 15:34 
Offline
Kamerzysta na Weselach
Awatar użytkownika

Rejestracja: 26 Cze 2009, 18:38
Posty: 37
Miejscowość: Ślunsk
Dla chcącego nic trudnego - jesli sie zmusisz to wszędzie dopatrzysz sie trudnych i żłożonych tresci ( nawet w zwykłej scenie z ławką i drzewem ).Dla mnie "Chaos" to była taka zbitka róznych scen które nie tyle nie tworzą spójnej całosci co nawet nie bronią sie same w sobie ( podobne wrazeenie mialem przy nieco nowszych "Drzazgach" Pieprzycy ) tworząc ni mniej ni wiecej tytułowy chaos.Ale współczesny widz chyba własnie tak ogląda filmy : ma problemy z ogarnięciem wszystkich elementów które składają sie na jednolitą całosc , zamiast tego wyizolowuje poszczególne sceny czy ujecia ( najczesciej dynamiczne i głosne ) i na ich podstawie buduje sobie opinie o filmie , nie rozumiejąc jego prawdziwych ( także ukrytych ) tresci.

Mnie Żuławski nie przekonał do tego ze potrafi robic filmy.Ja wiem ze takie nazwisko zobowiązuje , i junior niewątpliwie bedzie starał sie robic filmy zblizone do tych swojego ojca , ale smiem twierdzic ze daleko nie zajdzie ( choc niektórzy - krótkowzroczni - twierdzą że już zaszedł ).Niedawno zas przekonany o kontrwersyjnym odbiorze jego najnowszego filmu uraczył nas zdaniem tego rodzaju:"To dobrze ze ludzie wychodzą z kina.Tzn ze film nie jest im obojetny" - co to ma niby znaczyc ? Jak rezyser może mówic takie brednie ? ( Szumowska przy "33 scenach z zycia" bredziła podobnie ) Jesli wartosc tych filmów lezy w ilosci widzów którzy wyszli z sali kinowej to chyba pan ( i pani ) rezyser nie do konca cenią wytwory swojej własnej pracy ( nie mówiąc juz o widzach ).Chyba zaden poważny twórca filmowy nie spłodziłby werbalnie podobnych głupot.I nie chodzi mi o to zeby nie pokazywac rzeczy "kontrowersyjnych" i "szokujących" ( gdyby tak było to do dzis bylibysmy na poziomie filmów Cecila De Mille'a ).Wrecz przeciwnie , przełamywanie kolejnych granic w kinie , pokazywanie rzeczy nowych i inteligentniejszych jest jak najbardziej wskazane.Ale widz nie powinien podnosic tyłka z fotela!On ma tam siedziec i trawic obrazy płynace z ekranu.A jak rezyser zachęca go do wyjscia to jest najzwyklejszym idiotą


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: 15 Lip 2009, 17:29 
Offline
Może kiedyś zrobi swój pierwszy film
Awatar użytkownika

Rejestracja: 09 Paź 2005, 19:30
Posty: 173
Miejscowość: Warszawa
No nie wiem ja uwazam ze film sie podoba a przynajmniej interesuje polskich widzow. No juz prawie znika film z kin a w wawie na pokazie ze mna byla pełna sala dosłownie. Nikt nie wyszedł. Oczywiscie gdy byla scena gdzie Szyc gada ze swoim penisem rozległo sie kilka tekstow "o boże". Ale matko boska. Każdy przecież czasem dla jaj gada ze swoim penisem :P To tak jak gadanie z psem. :P To że ktoś sie tym obrusza widocznie albo ma jakies problemy ze swoja seksualnością albo nie wiem.

Mnie film w zaden sposob nie zniesmaczył jeżeli o to chodzi.

Ta wypowiedz ktora przytoczyłeś moze masz racje jest dosc dziwna. Z tego co wiem ten rezyser nie jest zbyt "inteligetny" ze tak to ujme. Ale jest to człowiek ktory idzie w innym kierunku niz wiekszosc polskich rezyserow i wytycza nowe sposoby tworzenia polskich filmow. I za to przynajmniej, powinno sie go szanować. Dla mnie książka masłowskiej ktora dopiero teraz po filmie przeczytalem jest czyms rowniez rewolucyjnym i film swietnie oddaje klimat i pointe ksiazki. Moze dlatego ze jestem z tego pokolenia pokazanego w filmie, do mnie ten film trafia.

Cos troche "chaosowo" napisalem, ale zjadłem dzisaj za duzo frytek. :P

Pozdrawiam. :P


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: 15 Lip 2009, 22:14 
Offline
Parzy kawe II Rezyserowi

Rejestracja: 25 Kwi 2009, 19:15
Posty: 55
Miejscowość: Gdańsk
Shadow_Vegeta napisał(a):
N Każdy przecież czasem dla jaj gada ze swoim penisem :P


Ja nie rozmawiam ze swoim penisem.


Góra
 Profil  
 
Wyświetl posty z poprzednich:  Sortuj według  
Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 24 posty(ów) ]  Idź do strony 1, 2  Następna

Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina


Kto jest na forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 14 gości


Nie możesz zakładać nowych tematów na tym forum
Nie możesz odpowiadać w tematach na tym forum
Nie możesz edytować swoich postów na tym forum
Nie możesz usuwać swoich postów na tym forum
Nie możesz dodawać załączników na tym forum

Szukaj:
Skocz do:  
cron
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group