grzesiekintro, wróć na ziemię
Najpierw przydałby się zlot i ew. na nim przedyskutować takie pomysły, bo na forum każdy jest mądry, a jak co do czego... entuzjazm spada do zera, lub życie pomysłu jest krótkie.
Mam dla was pomysł:
Zbierzcie kompozytorów w grupę, zróbcie skatalogowaną, internetową bazę kompozytorów i utworów muzycznych na wspólnej i takiej samej umowie udostępniając ją filmowcom na "pewnych" zasadach.
Filmowcy będą mieli dostęp do gotowej muzyki kompozytorów, a kompozytorzy będą promować swoją twórczość w ich OFF-filmach.
Do bazy zaczną z czasem trafiać filmy, w których dana muzyka została użyta - to ma na celu pokazać sukces współpracy.
I potencjalnie:
Gdy trafi się filmowiec z wyższej półki i będzie chciał zrobić film "komercyjny", trafi do takiej bazy, posłucha, ściągnie na dysk, wgra na mp3, będzie jeździł z wózkiem po tesco, robił zakupy, a w uszach będzie mu grała muzyka, utwór za utworem... aż w końcu dozna olśnienia, samotnie stanie w tłumie ludzi, zaduma się... "tego właśnie szukałem..." i dalszym krokiem będzie nawiązanie rozmowy z autorem/autorami utworów.
Wracając do OFF...
Każdy filmowiec winien dać znać danemu kompozytorowi, że właśnie chce użyć jego twórczości do filmu, a ten zgodzi się lub nie, ale sądzę że tak, bo jeśli nawet film jest kiepski, a muzyka świetna, to widz dobrze o tym wie i zerknie kto tu tak ładnie gra/śpiewa.
Mogłoby też powstać stopniowanie filmowców, miało by to na celu, maksymalizację efektu współpromocji. Brzmi magicznie? Tłumaczę: filmowiec zakłada sobie konto filmowca w bazie i z opcją weryfikacji do stopniowania. Do weryfikacji podsyła 1-2 filmy, które zrobił. Admini bazy sprawdzają poziom produkcji i odpowiednio stopniują filmowca. Filmowiec po weryfikacji otrzymuje np.: 3 gwiazdki (maksimum). Mając taki stopień, może bez pytania o zgodę używać utworów do swoich filmów OFF, bo wiadomo, film będzie dobry i automatycznie promował autorów składników filmu.
Należy unikać stopniowania kompozytorów, bo wtedy nowi kompozytorzy będą mieli problemy z pozyskiwaniem promocji, a wcale nie muszą być gorsi. Jedynie trzeba by pilnować, aby utwory miały dobry poziom.
Należy też pamiętać o gratyfikacji kompozytora(ów), jeśli film zostanie sprzedany, czyli gdy zarobi. Trzeba o tym pamiętać i co myślicie?
..... mi jako filmowcowi bardzo by pomogło takie rozwiązanie, a jest poniekąd zapożyczone ze środowiska fotograficznego