Forum Kamera!Akcja

Właśnie wróciłem z "Rysia" i naprawdę polecam. Nie będę tutaj puszczał spojlerów, powiem tylko, że jest to polska komedia we współczesnym stylu. Z "Misiem" wspólnego ma tylko tyle, że to sequel, więc i postacie te same, i referencje się pojawiają. Natomiast jeżeli chodzi o styl, to bardziej kojarzy się z takimi filmami jak "Ciało", "Dzień świra", co lepsze odcinki "Świata według Kiepskich", a w niektórych momentach nawet z zagranicznymi produkcjami typu "Naga broń". Dyskretny humor rodem z "Misia" odszedł razem z cenzurą.

Jak dla mnie Ryś totalnie leży z fabułą, za to niektóre gagi powalają na ziemię. Z filmu wyszedłem z mieszanymi uczuciami. Nie będę opowiadał tu nic, bo film zobaczyć warto, choćby dlatego, by obejżeć pierwszy od dłuższego czasu film łamiący tabu odnośnie polityki...

"Ryś" jest komedią trudną, która może się nie obronić w dzisiejszych czasach. Podobnie jak, skądinąd świetny "Hi Way" - się nie obronił. Tym chciał z jednej strony zrobić film inny, ze specyficznym humorem, ale z drugiej strony pochłonęły go prawa zbytu i zrobił pomieszanie stylów. Tak więc, mamy parę żartów z górnej półki dla fanów Mumio i powiedzmy tzw."inteligentnego" dowcipu, ale są także sceny (np. ta z vibratorem) dla wielbicieli American Pie. Sam przy kręceniu komedii się z tym zetknąłem. Chęć rozśmieszenia wszystkich jest największym wrogiem twórcy komediowego.

Tak więc jeżeli podobał ci się "Hi way" i lubisz skecze (skecze, a nie reklamy) autorstwa Mumio - to na 90% film ci się spodoba. W przeciwnym przypadku wyjdziesz zdegustowany, rozśmieszony dwoma scenami.

Jeżeli szukasz humoru rodem z "Misia" to go tu nie znajdziesz. Jedynym nawiązaniem do niego, są gł. bohaterowie i mam wrażenie, że to nawiązanie jest zrobione tylko ze względów finansowo-kasowych.

Byłem na Rysiu i mnie się podobał - dobry film
Humor stoi na wysokim poziomie - żeby zrozumieć niektóre żarty trzeba trochę orientować się w świecie.
Troszkę słabo z muzyka - odniosłem wrażenie, że przez cały film przewija się ciągle ten sam utwór.
No i jeszcze o jakieś 10-15 minut za długi.

heee, absolutnie nie jestem fanem Rubika . Juz nawet nie chodzi o to ze jestem na nie, tylko ze najtrudniej napisac muzyke własnie do komedii. Z tym light-motywem masz rację, troszkę malo urozmaicenia jak na film pełnometrażowy. Ale nie ma tragedii. Nie bylo źle. Szkoda. Znam ludzi którzy zrobiliby to o niebo lepiej. Miałem wrazenie (ale moze błędne bo mam w głowie muzyke do Misia) ze momentami muzyka nie pasowała. . Robiąc kontynuacje kultowych filmów zawsze będą porównania.

A tak na marginesie - lubię Tyma. A film...dla mnie klapa.

Nie wiem. Może się nie znam...