Forum Kamera!Akcja
http://kameraakcja.pl/

Borat: Podpatrzone w Ameryce...
http://kameraakcja.pl/viewtopic.php?f=53&t=1437
Strona 1 z 1

Autor:  Jakub Stolecki [ 26 Lis 2006, 13:07 ]
Temat postu:  Borat: Podpatrzone w Ameryce...

Borat: Podpatrzone w Ameryce...
podoba się Wam ten film ?? Bo dla mnie ten film to kolejna porażka ... właśnie wróciłem z kina .. scenariusz jest straszny.. miało być śmiesznie i fajnie, a wyszło żałośnie .. śmiałem się z 2 razy i to na siłę... Nie rozumiem niektórych krytyków którzy oceniają film na 10/10 mnie ten film podobał się na 3/10 .. a co Wy myślicie ?

Pozdrawiam :mrgreen:
Kuba ®

Autor:  Fast128 [ 28 Lis 2006, 22:28 ]
Temat postu: 

jak dla mnie ten typ humoru to po prostu dno...

Autor:  Lucy [ 30 Lis 2006, 13:02 ]
Temat postu: 

Jakub, piszesz, że scenariusz jest straszny, tak więc powiedz mi, czy wydaje Ci się, że to co mówił sprzedawca broni (czym najlepiej zabić Żyda) było zaplanowane? Albo reakcje publiki na festynie? Rozmowa Borata z kowbojem, który mówi, że trzeba zamykać gejów? Młodzi Amerykanie, chcący powrotu niewolnictwa? Nie było.
Prawie nie śmiałam się na tym filmie. Ale jest wart obejrzenia. Borat mnie nie śmieszy, ale poprzez swoje głupie zachowanie prowokuje innych i pokazuje jacy są naprawdę. Stworzył przerażający obraz Ameryki i oglądając go trzeba byś świadomym, że jedynymi aktorami jest tu Borat i jego gruby przyjaciel. A ci wszyscy ludzie, to zwykli Amerykanie, jakich wiele, i oni są sobą. Scenariusz ma w tym filmie znaczenie minimalne.

Autor:  santi [ 30 Lis 2006, 13:14 ]
Temat postu: 

Lucy wróciła :)
Przyznaję, że humor z gatunku Ali G. kompletnie mi nie leży ale biorąc pod uwagę kontekst "Borata" czuję się zachęcony do obejrzenia.

Autor:  noddy [ 30 Lis 2006, 17:50 ]
Temat postu: 

Ogladalem wczesniej praktycznie wszystko co wyszlo spod rak angola z 2 fakultetami - Aliego G ... i musze powiedziec, ze na Boracie sie troche zawiodlem... brakuje mocy, ktora tkwila w wywiadach w poprzednich czesciach.. zostal tylko glupkowaty humor i obrazanie wszystkiego i wszystkich... nie mniej jednak nie zaluje wydanych pieniedzy na kino .. :)

Autor:  Tomasz [ 15 Gru 2006, 17:22 ]
Temat postu: 

Dla mnie Borat to dno. cięzko całe obejrzeć , bo to nuda straszna, mało śmieszne i prawda jest taka że większość scen to ustawka - udawanie.

Autor:  TNN [ 16 Gru 2006, 22:00 ]
Temat postu: 

Tomasz napisał(a):
Dla mnie Borat to dno. cięzko całe obejrzeć , bo to nuda straszna, mało śmieszne i prawda jest taka że większość scen to ustawka

Dokładnie.

Autor:  pipeek [ 20 Gru 2006, 16:14 ]
Temat postu: 

Borat jest inny... Borat to dzikus pośrodku "cywilizowanego" kraju... Ten film jest genialny bo pokazuje zachowanie ludzi w niecodziennych sytuacjach. Zachowanie, które zazwyczaj odbiega od ogólnie przyjętych norm "cywilizowanego" człowieka.
A pomyślcie co by się działo gdyby Borat byl kręcony w Polsce...

Autor:  Lucy [ 20 Gru 2006, 18:36 ]
Temat postu: 

Mam wrażenie, że wszyscy, którym ten film się nie podobał, po prostu go nie zrozumieli. Albo poszli na niego oczekując jedynie komedii. Cohen ma naprawdę coś do powiedzenia, tylko że robi to w trochę inny sposób, niż większość. Niektórzy niestety tego nie zauważają.

Tomasz napisał(a):
prawda jest taka że większość scen to ustawka - udawanie


Gdyby to było udawanie to teraz bohaterowie filmu nie skarżyliby się z Boratem w sądzie.

Autor:  KFAnegatyw [ 20 Gru 2006, 19:41 ]
Temat postu: 

Lucy napisał(a):
wszyscy, którym ten film się nie podobał, po prostu go nie zrozumieli.
Typowy argument dla tych, którzy chcą znaleć drugie dno w czymś, co tego dna nie ma. Jeśli słyszę taki argument to tak jak bym słyszał: "Nie krytykuj, głupku, bo nie wiesz o co chodzi".
Tak na marginesie przypomina mi się jeszcze inne kryterium oceny pojawiające się często:
"Musi być fajny ! Zdobył X Oskarów!"

Ja filmu nie widziałem, ale i nie zamierzam. Wystarczająco zniechęciła mnie jego promocja. I chyba nie moja bajka i poczucie humoru.

Mumin (ten co nie rozumie).

Autor:  pipeek [ 20 Gru 2006, 22:54 ]
Temat postu: 

KFAnegatyw, Lucy chyba nie chciała tu nikogo urazić.
Faktem jest, że film ten w sposób nieco absurdalny i nachalny pokazuje różnice kulturowe jakie panują na świecie. Postać Borata jest tylko pewnym narzędziem, które ma obnażyć jak to ludzie uważający się za cywilizowanych nie potrafią uszanować tego, co w innym kraju jest normalne, święte, etc...
To co, że wszystkie te zachowania są zmyślone? Dam sobie ręce uciąć, że gdzieś na świecie istnieje kultura, która uznaje to co przedstawia swoim zachowaniem główny bohater tego filmu, jako rzecz oczywistą i normalną. A my - ludzie cywilizowani - nie potrafimy tego zaakceptować.

Z całym szacunkiem, nie każdy potrafi dostrzec to w tym filmie, co bynajmniej nie czyni go głupcem. A ludzie, którzy nie dostrzegli tego - no cóż - mógł im się ten film nie podobać.

Autor:  KFAnegatyw [ 21 Gru 2006, 10:50 ]
Temat postu: 

Ależ, ja nie poczułem się urażony. Przytaczałem tylko i wyłącznie sposób argumentowania, który nie daje możliwości dyskusji. „Jeśli film ci się nie podobał to go widocznie nie zrozumiałeś”. Taki argument nie daje żadnej możliwości dyskusji, bo wyrażający go stawia siebie na pozycji tego, który zrozumiał film. A osobę, której się film nie podobał, na pozycji niekapującego wiele.

Nie mogę rozmawiać o tym konkretnym filmie, bo go nie widziałem. Odezwałem się tylko zaznaczając, że argument ten jest odrobinę niestosowny. Niezależnie w jakim kontekście jest użyty i czego dotyczy (bo nie tylko filmu, ale i innych dziedzin sztuki). Jest często nadużywany.

Na marginesie - niewiele jest rzeczy w konstruktywnej dyskusji, które mogą mnie urazić... Bez obaw :)

Autor:  TokyoMan [ 07 Sie 2008, 19:07 ]
Temat postu: 

W ‘Boracie’ jest specyficzny typ humoru. Albo to kupujesz, albo wychodzisz z kina rozczarowany. Ten humor jest, że tak powiem, anty ‘political correctness’, łamie obyczajowe i kulturowe tabu Ameryki. Forma para-dokumentalna jest rodzajem magnesu na zdobycie widza. Film mówi o rzeczach, czasem wprost czasem dyskretnie przez aluzję, o których w Stanach nie należy mówić, po których następuje milczenie, zniesmaczenie, albo oczyszczający śmiech. Te emocje wynikają z tego że film balansuje na granicy tzw. powszechnych społecznych norm. Dla mnie w ‘Boracie’ były sceny i śmieszne, i chybione.

Autor:  cezary188 [ 22 Lip 2009, 18:17 ]
Temat postu: 

wlasnie sie wdowiedziałem, ze na borata wydano 18mln a zarobiono 128 mln. Czyli te wygłupy bardzo opłacalne są :mrgreen:

Strona 1 z 1 Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/