Forum Kamera!Akcja

Obecny czas: 16 Kwi 2024, 11:32

Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina




Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 15 posty(ów) ] 

Czy Spielberg jest reżyserem niezależnym?
Tak 62%  62%  [ 18 ]
Nie 38%  38%  [ 11 ]
Razem głosów : 29
Autor Wiadomość
 Temat postu: Spielberg - reżyser niezależny?
PostWysłany: 26 Cze 2006, 20:03 
Offline
Coś gdzieś słyszał
Awatar użytkownika

Rejestracja: 13 Lip 2005, 23:05
Posty: 214
Miejscowość: Pogwizdów
Po kilku wymienionych zdaniach z Santim na temat niezależności tegoś pana z brodą, postanowiłem założyć osobny temat aby inni użytkownicy również mogli się się włączyć do dyskusji.

Spielberg absolutnie nie jest reżyserem niezależnym! To dziecko komercji, robienia zależnie od publiki. Może jego pierwsza "dzieła" miały w sobie zaledwie garstkę niezależności. Ale tylko pierwsze. Idealnym przykładem, obalającym tezę o niezależnym chatakterze Spielberga są jego ostatnie filmy: "Wojna Światów" i "Monachium". Nasze dziecko komercji sięgnęło po najbardziej chwytne teraz tematy ( terrozryzm i wojna ) i wyprodukował kolejny swój film typowo pod publikę. Jest zależny od publiki i w dużej mierze to kształtuje obraz o jego filmach.


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: 26 Cze 2006, 22:25 
Offline
Absolutny Fan K!A
Awatar użytkownika

Rejestracja: 14 Lut 2005, 18:32
Posty: 1942
Miejscowość: Warszawa
Ech ci młodzi nabuntowani... Masz jakieś wypaczone pojęcie niezależności. KAŻDY filmowiec jest uzależniony od publiki. Film bez publiki nie istnieje. Jeśli ktoś kręci filmy tylko dla siebie to jest to tylko rodzaj artystycznego onanizmu nic ponadto. Komercja nie wyklucza niezależności bo jest podstawą wszelkich działań twórczych, które mają inny cel niż tylko zaspokojenie miłości własnej danego artysty. Jak świat światem artyści malowali, rzeźbili i pisali bo był na to zbyt.

Powtarzam: w rozumieniu niezależności jako swobody wyboru tematu i środków Spielberg jest wg mnie niezależny.


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: 27 Cze 2006, 09:07 
Offline
Coś gdzieś słyszał
Awatar użytkownika

Rejestracja: 30 Mar 2006, 12:22
Posty: 238
Miejscowość: Kraków
santi, chyba chodzi o to, że ludzie rozumieją: film niezależny = nieco lepszy film amatorski.
Constantine11, z tego co piszesz rozumiem, że jeśli byś zrobił film o "modnym" temacie i dodatkowo film osiągnął by sukces to już by nie był filmem niezależnym???


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: 27 Cze 2006, 10:59 
Offline
Klapser

Rejestracja: 01 Maj 2006, 14:15
Posty: 91
Miejscowość: Wolin
O ile dobrze pamiętam to z nakręceniem "Wojny Światów" nosił się już od bardzo dawna i przeniesie tego słuchowiska radiowego na ekran było jego małym marzeniem (no chyba, ze to był zwykły chwyt reklamowy). Gdyby Spielberg chciałby zadowolić publikę która chciała "terroryzmu i wojny" to by wypełnił ten film po brzegi scenami walki itp. no bo ten temat sam się o takie rozwiaznie prosił. Natomiast w filmie Spielberga cała ta "Wojna Światów" jest tylko tłem do wątku rodzinnej miłości, ojciec chce aby jego dzieci (zabrała je była żona) nabrały do niego zaufania. Film odniósł klapę dlatego bo m.in. nie skupił się na tym co interesowało ludzi. W większości jego filmu są właśnie takie wątki rodzinne. Dlaczego? Bo on to lubi.


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: 27 Cze 2006, 11:47 
Offline
Coś gdzieś słyszał
Awatar użytkownika

Rejestracja: 13 Lip 2005, 23:05
Posty: 214
Miejscowość: Pogwizdów
Nie tyle modnym temacie co robionym wybitnie pod publikę. I komercjalizm, a robienie pod publikę uważam, za dwa różne stwierdzenia.


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: 27 Cze 2006, 13:07 
Offline
Absolutny Fan K!A
Awatar użytkownika

Rejestracja: 14 Lut 2005, 18:32
Posty: 1942
Miejscowość: Warszawa
No i w czym problem? Trudno robić film nie licząc się z publiką i zupełnie nie rozumiem twojej awersji do aktualnych tematów typu terroryzm. Przynajmniej robi to co chce, a nie na siłę udaje niezależnego, hiperoryginalnego, niekomercyjnego i alternatywnego (i który nie ma co do garnka włożyć). Zresztą, u Spielberga "modny" temat (i efekty specjalne) jest tylko tłem dla postaci i strony, nie bójmy się użyć tego określenia, psychologicznej i tu na tym polu przejawia się jego oryginalność.
Stwierdzenie, że "robi pod publikę bo teraz terroryści są na topie" jest co najmniej powierzchowne. Związków, pomiędzy korzeniami Spielberga, jak również innych produkcji czy jego działalności poza filmowej, a filmem "Monachium" nie zauważyłeś?


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: 27 Cze 2006, 15:23 
Offline
Absolutny Fan K!A

Rejestracja: 03 Sie 2005, 09:12
Posty: 1064
Miejscowość: Lublin
Nie będę się rozwodził nad pytaniem postawionym przez Constantine11, bo w przypadku tego reżysera sprawa jest oczywista. Jest to człowiek o wielkim autorytecie w swoim fachu, mającym dostatecznie dużo pieniędzy, aby robić filmy, na które ma ochotę, NIEZALEŻNIE od "widzi mi się" wytwórni dla której pracuje (nota bene sam jest przecież współwłaścicielem Dream Works). W tym względzie popieram Santiego: Spielberg ma swobodę w tym co robi, a dla mnie to jest właśnie oznaka niezależności.

Nie rozumiem Constantine, co jest złego w robieniu filmów na chwytne tematy. Ja widze, że ludzie już sami nie wiedzą czego chcą. Ktoś robi film bez głębszej treści, nastawiony na rozrywkę - źle. Ktoś robi film poruszający aktualne problemy społeczne - źle. No to czego Wy chcecie? Jeżeli i to i to jest oznaką komercji no to przepraszam! Pieprzenie kotka za pomocą młotka :?

Ja osobiście wychowałem się na filmach Spielberga. Podziwiam go za to, że potrafi połączyć w swoich dziełach (tak, nie waham się użyć tego słowa) to, czego można oczekiwać od dobrego filmu : rozważań, refleksji oraz całej otoczki, która wpływa na przyjemny odbiór. A że zarabia na tym miliony? Co w tym złego? Spróbujcie mu dorównać...


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: 27 Cze 2006, 18:23 
Offline
Coś gdzieś słyszał
Awatar użytkownika

Rejestracja: 30 Mar 2006, 12:22
Posty: 238
Miejscowość: Kraków
No i znowu dyskusja zboczyła na tory: komercja vs (pseudo) artyzm

Cytuj:
niezaleznosc mieszka w glowie, nie kieszeni


A mi się wydaje wręcz odwrotnie :lol:


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: 28 Cze 2006, 08:44 
Offline
Kaskader w Bollywood

Rejestracja: 13 Wrz 2005, 21:08
Posty: 114
Miejscowość: Opole/Łódź/Warszawa
Po pierwsze nie wiem kto wymyślił pojęcie film niezalezne bo takowego nie ma i zbudowane to pojęcie zostało bez uzasadnienia. Natomiast od jakiegoś czasu zaczyna siędocierać CZYM tak naprawde jest film/kino niezależne. I tu osoby się mylą jeśli kino niezależne to kino nie komercyjne.

Przytocze tu filmy offowe które jak sama nazwa OFF oznaczają coś z POZA. CZyli FILMY które powstają poza machiną kinematografii.

Czy off jest kinem niezależnym oczywiście można śmiało tak powiedzieć ale czy Spielberg czy George Lucas tworzą filmy niezależne? TAK!.

Mają taką renome że oni nie są zależni ani nikt nimi nie kieruje w procesie powstawania filmu. Nie są zależni od nikogo.

Każdy film kierowany do kina staje się filmem komercyjnym gdyż nie wrzuca się do kina filmu do którego trzeba dokładać:) (choć w produkcjach polskich tak jest ale to dlatego że glupota reżyserow i producentów daje im nadzieje że film się zwróci;).

A tak off topic uważam że kino komercyjne to kino kręcone dla kasy a co jak co ci tworcy malo kiedy tworzą dla kasy filmy a jedynie z ich marzen lub jak coś im się wyjątkowo spodoba. Tak np. bylo z Władcą Pierścieni i King Kongiem - PEtera JAcksona. Choć on chyba dopiero po sukcesie Władcy Pierscieni stał się tak naprawde niezaleznym twórcą.

Przeraża mnie to żę niezależny to ktoś kto nie ma kasy ;/ w waszym rozumowaniu bo ciągle o tej kasie kasie.


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: 28 Cze 2006, 18:51 
Offline
Kaskader w Bollywood

Rejestracja: 13 Wrz 2005, 21:08
Posty: 114
Miejscowość: Opole/Łódź/Warszawa
Iago napisał(a):
upsss, jeszcze raz...


Wystarczy dać Edytuj.
I zaloguj się.. to nie boli ;)

Iago napisał(a):
mylisz się. A przynajmniej bardzo powierzchownie pojmujesz ten - skądinąd ciekawy - temat. Jeszcze raz - niżej...


Oczywiście nie mówię że w ogóle nie ma takiego pojęcia. Ale kinematografii to dopiero się pojawia. Oczywiście off jest niezależny ale zdarzają się też przypadki zależności i vice versa.. w kinie profesjonalnym nie ma niezależności ale trafiają się wyjątki twórców niezależnych. Mam nadzieje że nie zakręciłem;).

Iago napisał(a):
Ehhh. Wciaz sie bawimy semantyka? Niech bedzie. Dla mnie wlasnie obowiazkowe utozsamienie filmu offowego z niezaleznym (i komercyjnego z 'zaleznym') jest falszywe. Wiem, ze w mediach tak sie utarlo itd...ale, na litosc boska, nie uwazacie, ze 'zalezenie' ma nieco wiecej odcieni niz kasa? Powtorze sie: spojrzcie kto ma w Hollywood najwiecej kasy (=niezalenzosc finansowa). Potem spojrzcie czym najczesciej sa te filmy niezalezne pojmowane w ten sposob. 'Armageddon'. 'Pearl harbour'. N-ty sequel czegos tam. Z drugiej strony - patrzac wspolczesnie (porownawczo) tylko na kontynent amerykanski...filmy Egoyana, Saylesa, czy te do scenariuszy Kaufmana. Budzet zawsze zamkniety jakims cudem, wlasciwie nigdy sie nie zwracajace (przynajmniej nie po obiegu kinowym). I teraz mi powiedzcie - co to jest to kino niezalezne - tak naprawde? 'Byc jak John Malkovich' czy 'Armageddon'/'Zabojcza bron 55'/?


Żadne z tych wymienionych nie jest filmem niezależnym w którym pozostawiono wolną drogę twórcy czyli reżyserowi. Żaden z tych filmów nie miał wolnej ręki. I Pisałem że niezależność to nie właśnie kasa. Bo to jest mylne.

Iago napisał(a):
Co ty opowiadasz? Filmy offowe to najczesciej wytarte kalki schematow kina popularnego, ktorymi niedoswiadczeni tworcy sie podjarali i napredce zwolali ekipe, by nakrecic drugie 'Pulp fiction' czy 'Przekret'...


No właśnie nie. Ty mówisz o podwórkowym off. Pooglądaj może festiwal takich filmów a zobaczysz prawdziwe odbicie offu. I nie mów mi że te filmy to zrobione przez ekipę która coś chce kalkować. Bo widze że twoja wiedza kończy się na filmach ze stron internetowych robionych z kumplami zaraz po szkole. Bez obrazy dla takich twórców bo nikt im tego nie zabrania ale ty chyba szufladkujesz off tylko do takich.

Iago napisał(a):
I co ci 'niezalezni' artysci zrobili z tak pojmowana 'niezaleznoscia'? Odpowiedz mi: nie uwazasz, ze w ogromnej wiekszosci przypadkow jest ona tylko zalosnym pozorem?


Tylko świadczy to że kompletnie nie wiesz o tym nic. Oni byli zależni i nie chodzi tu znów o kasę bo się jej uparłeś. Mają wolną rękę gdybyś choć trochę siedział w temacie to wiedział byś że na kształt filmu ma wpływ studio oraz producent. Dla ciebie ślepo chyba jest zle przyjęty w Polsce wzór że to reżyser jest pan i władca a ja ci powiem że to G prawda. To producent decyduje co jak ma wyglądać. I reżyser bez renomy itp. tak naprawdę ma mało do powiedzenia jeśli producentowi coś się nie spodoba. Jest zależy od każdego kto mu daje chociażby tak lubianą przez ciebie kasę bo nie ma co ukrywać to najważniejszy element filmu profesjonalnego (i nie mowie tu o komercyjnym).

Iago napisał(a):
Chyba zartujesz? Orientujesz sie choc odrobine jak jest zorganizowana kinematografia europejska? I czy to wynik glupoty? Powiedzialbym, ze raczej swiadomej decyzji - oficjalnie usankcjonowanej przez mechanizmy Unii Europejskiej i nie tylko - ze do kultury powinno sie dokladac...bo zwieksza to szanse na jej 'niezaleznosc'


W pewnym sensie masz racje do kultury trzeba dokładać.. pokaż mi producenta który to robi:) A nie organizacje która powinna.. Ale po części masz racje tylko że niestety jest to mało sprawdzająca się racja;).

Iago napisał(a):
Nie, znow sie mylisz - w Polsce niestety zarabia sie podczas krecenia, nie po. Znow: zadna to glupota - wyrachowanie wrecz. Jesli mnie pamiec nie myli - Brodzki podpisal za krecenie Wiedzmina umowe na jakies 400 000 zl. Stworzyl potworka i co z tego? Byl glupi podpisujac umowe?


Nie podczas a już przed skoro takie umowy się sporządza. Ale co to ma do tematu wiedźmina który jak nie jeden film polski jest tworzony przez łapówki znajomości i ludzi kompletnie nie znających się na filmie? Bo Spielberg chyba nie jest polakiem?:) U nas to temat na odrębna dyskusje którą nieraz poruszałem na różnych łapach internetowych a nawet krytykują twórców jeśli ich spotykam. Brzydzę się tym i jest mi osobiście wstyd.


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: 29 Cze 2006, 19:01 
Offline
Coś gdzieś słyszał
Awatar użytkownika

Rejestracja: 30 Mar 2006, 12:22
Posty: 238
Miejscowość: Kraków
Jeżeli można się wtrącić w tę zaiste pasjonującą dyskusję, to może najpierw każdy by podał krótką, dwuzdaniową, swoją definicję kina niezależnego i reżysera niezależnego. Bo chyba w tym punkcie się rozmijacie


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: 19 Sty 2007, 11:27 
Offline
Kręci filmy komórką

Rejestracja: 10 Sty 2007, 14:32
Posty: 10
Miejscowość: Kraków
He, he... Ale fajna dyskusja tu... była. Ale o tym w jakim stopniu Spilberg, czy ktokolwiek inny kręcąc swoje filmy kieruje się oczekiwaniami publiczności i komercyjnymi wymogami, a w jakim własnym gustem i przekonaniami, to wie niestety tylko on sam (a może też nie do końca :D ) Trudno spojrzeć reżyserowi głęboko w oczy i wyrokować- on na pewno uważał, że to głupie, ale stwierdził że się sprzeda. Jeśli z kolei chodzi o sformułowanie "kino niezależne" to kojarzyłem je zawsze raczej z produkcją robioną niezależnie od wytwórni i środowisk które "obracają" tym biznesem. Bo trudno rozważać niezależność starając się wnikać w subiektywne przekonania twórców. To jeśli ktoś robi typowy strzelano-pościgowy film gangsterski, ponieważ takie uwielbia i takie chce robić, to jest niezależnym twórcą? Albo jeśli ktoś kręci (pseudo :D ;)) artystyczne wydziwadła, bo wyczuł, że jest na to koniunktura? Tego rodzaju pytania są w sumie nierozstrzygalne. Co dla kogo jest sztuką, co jest dobre, co kiczowate- to już wszystko kwestie subiektywne. W tym przedstawionym przeze mnie znaczeniu awangardowy film artystyczny robiony w hollywood nie jest produkcją "niezależną"- skoro powstaje w takim miejscu to znaczy, że ktoś dostrzegł w nim produkt który się sprzeda. Czy to z powodu marki reżysera, czy nazwisk aktorów... Brak niezależności w takim rozumieniu w niczym nie umniejsza potem wartości takiego filmu (w 90% przypadków wychodzi na zdrowie), a niezależność produkcji sama w sobie też nic nie
znaczy.

Jeszcze tak wtrącę co do kopiowania pomysłów, o którym napisał Iago- to fakt, przeważnie kto inny wyznacza nowe kierunki i rzuca nowe pomysły, a kto inny jest "optymalizatorem", który najzgrabniej składa potem różne cudze rozwiązania w jedną całość. To trochę tak jak z windowsami (nie mogłem się powstrzymać)- wszystko co dobre w tym systemie wymyślił
wcześniej ktoś inny i zastosował gdzieś indziej. Tylko, że cała sztuka to skomponowanie takiego produktu finalnego, który najlepiej zaspokoi potrzeby odbiorcy (czy mówimy o filmie, programie komputerowym, czy samochodzie). Co z tego, że ktoś tam wymyśla jakieś nowe kosmiczne silniki w laboratoriach. Zwykły człowiek potrzebuje tego co ma pod maską swojej osobówki. Awangarda zawsze jest dla niewielu i taki już jej urok.


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: 20 Sty 2007, 15:58 
Offline
Nie wie jaka kamerę do 1500zl

Rejestracja: 28 Lis 2006, 03:11
Posty: 4
Miejscowość: Olkusz
Moim zdaniem Spielberg jest niezależnym reżyserem.
To że odniósł przy okazji sukces komercyjny oraz w przeciągu całej kariery zrobił parę czysto komercyjnych filmów nic tu nie zmieni. W jego filmach królują przesłodzone "hollywoodzkie"zakończenia ale to raczej wybór Spielberga a nie hollywoodzkiej machiny.

Jak popatrzeć na jego dorobek jest naprawdę sporo filmów zrobionych wbrew mainstreamowym zasadom: "Lista Schindlera", "AI", "Terminal", "Catch me if You Can". "Szeregowiec Ryan" dziś już nie szokuje, ale w swoim czasie to był pionier tego typu przedstawienia wojny, w sposób reportażowy, z kamerą z ręki i urwanymi kończynami. Pamiętajcie że Hollywood niechętnie patrzyło na taką dosłowność w przypadku amerykańskich chłopców... Pamiętam też artykuł opisujący jak Spielberg dążył do realizacji po swojemu "Listy Schindlera" i zrobił to ponoć przy dinozaurów (ich sukces zagwarantował kasę na ten zdaniem producentó nierentowny projekt).

A nawet jak się przyjrzeć czyto komercyjnym projektom to też nie są to zwykłe produkcyjniaki ale perełki swoich gatunków: thriller - "Szczęki", katastroficzne - "Jurrasic Park", bajki - "Hook", sf - "E.T", "Bliskie spotkania..." czy z innych tytułów np. "Imperium słońca" albo filmy z nietypowym podejściem do tematu ("Wojna światów" - wyobraźcie sobie to w wykonaniu np. Emmericha).

Osobiście nie jestem fanem Spielberga (ale podziwiam go za parę filmów, za to do czego doszedł i jak dużo zmienił w kinie), nigdy np. nie zapomnę mu zmiany końcówki i wydźwięku Dick'owskiego "Raportu mniejszości", drażnią mnie lukrowane zakończenia ale kurcze mam wrażenie że jak ktoś nie robi zabawnych i megakrwawych filmów o gangsterach ala Tarantino czy G. Richi lub kina typu Aronfosky, Burton czy Fintcher to nie zasługuje na tytuł niezależnego. Optymiści z rodzinnymi poglądami też mogą być niezależni i to moim zdaniem udowadnia Spielberg.
A na koniec co lubię a co nie u Spielberga:
- lubię: "Pojedynek na szosie", "Catch Me if You Can", "Terminal", "Bliskie spotkania..", "Wojna światów", "Hooka", "Lista Schindlera"
- "Indiana Jones", "Imperium słońca" i militarna część "Szeregowca Ryana" wgniatają mnie w fotel.
- nie lubię: "Jurassic Parków", "AI", "Raportu mniejszości" (za końcówkę), "Amistad", "E.T"
- kilku nie widziałem lub nie pamiętam :)


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: 20 Sty 2007, 18:11 
Offline
Aktorzy jedza mu z ręki
Awatar użytkownika

Rejestracja: 22 Gru 2006, 20:24
Posty: 518
Miejscowość: Gdańsk - Osie - Łódz - Wawa
Podejrzewam ,że gościu , który wymyślił termin "kino niezależne"
nie miał na myśli takich gigantów jak Spielberg.
Swoboda swobodą ale od czego Spielberg ma być zależny ?
Jest przecież decydentem ,ma tyle kasy ,że do końca życia może kręcić
gnioty. Teraz jeszcze siedzi w Dreamworks. Ma najlepszych z najlepszych.
Jedyną szansą Spielberga na nakręcenie filmu zależnego
byłoby zatrudnienie jakiegoś gościa.Już widzę jak pokorny Spielberg mówi do niego:
-Zatrudniłem cię po to żebyś mi mówił co mam robić.A mówić możesz co
ci się żywnie spodoba.


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: 02 Mar 2008, 16:04 
Offline
Może kiedyś zrobi swój pierwszy film

Rejestracja: 23 Lut 2008, 15:47
Posty: 193
Miejscowość: Pruszków
Myślę że Spielberg jest reżyserem niezależnym. Dużo jego filmów opiera się na podobnych tematach ( kosmici, przyszłość itp. ) Wystarczy wspomnieć "Bliskie spotkania trzeciego stopnia", "E.T.", "Wojna Światów", "A.I. sztuczna inteligencja", "Raport mniejszości".
Te filmy pasują do tego co Spielberg kiedyś powiedział: "Gdybym nie został reżyserem, byłbym producentem zabawek".


Góra
 Profil  
 
Wyświetl posty z poprzednich:  Sortuj według  
Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 15 posty(ów) ] 

Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina


Kto jest na forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 5 gości


Nie możesz zakładać nowych tematów na tym forum
Nie możesz odpowiadać w tematach na tym forum
Nie możesz edytować swoich postów na tym forum
Nie możesz usuwać swoich postów na tym forum
Nie możesz dodawać załączników na tym forum

Szukaj:
Skocz do:  
cron
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group