rozwiązań jest kilka. oczywiście można zaopatrzyć się w mikrofony, lub mikroporty, które rzeczywiście nie zawsze są dobre - schowane pod ubraniem częstą (czyli zawsze) rejestrują dźwięk odzieży ocieranej o membranę. ale czasami (w zależności od sytuacji) można je pochować gdzieś w scenografii - ale skoro już tak robić, to lepszy byłby mikrofon.
tak jak pisał LGF - ceny są bardzo różne. poza filmem zajmuję się także akustyką i nagłaśnianiem imprez i trochę sprzętu z wyższej półki i z (pozornie) niższej. jedyna różnica, jaka może istnieć w takim sprzęcie, która będzie powodować zauważalne straty w sygnale, to jakość membrany i innych kluczowych elementów. ich konstrukcja jest jednak dość prosta i nie wiele da sie zkaszanić.
nie wiem co dla kogo jest drogie - pamiętajcie, że mówimy o inwestycjach długoplanowych - jeśli zajmujecie się filmem z zaangażowaniem. myślę, że 400, czy 500 za zestaw 4 mikrofonów pojemnościowych / kierunkowych to nie jest wygórowana cena.
oczywiście idealnie jest mieć na planie także konsolę mikserską, nawet najgorszą, ale żeby była.
jeśli to wszystko jest nieosiągalne, to proponuje podłączyć do kamery pierwszy mikrofon jaki się trafi (byle by był lepszy od wbudowanego) i zarejestrować dźwięk synchronicznie. zakładam, że wszyscy montujecie filmy na kompach, a nie nożyczkami
więc możecie później dograć podsynchrony. jest to oczywiście czasochłonne i niełatwe dla aktorów, ale myślę, że warto spróbować. w końcu będziecie mieli albo tak beznadziejny dźwięk jak zawsze (jeśli sie nie uda), albo super opcję
jednak przy nagrywaniu podsynchronów też wskazany jest lepszy mikrofon niż ten w słuchawce od skype
i tutaj pojawia się światełko nadziei. myślę, że ktoś prędzej wam pożyczy mikrofon do domu, niż na plan zdjęciowy pochłonięty w chaosie
jeśli znajdę u swoich dostawców jakieś ciekawe oferty na mikrofony to na pewno się z wami podzielę.