Forum Kamera!Akcja
http://kameraakcja.pl/

Jak zrobić film bez kamery ?
http://kameraakcja.pl/viewtopic.php?f=33&t=1808
Strona 1 z 1

Autor:  quagmire [ 20 Lut 2007, 16:23 ]
Temat postu:  Jak zrobić film bez kamery ?

Jak zrobić film bez kamery ? Czy jest to możliwe ?
I nie chodzi mi o żadną formę animacji....
Korzystając z filmów ,które już powstały można zmontować dzieło ciekawsze od oryginałów.
W necie można znalezc najróżniejsze przykłady takiej działalności.
Od pokładania głosów (zwykle niecenzuralnych) parodiujących oryginał do
ciekawych kombinacji produkcji amds. W Polsce słyszałem o przemontowaniu "Memento"
w chronologiczny sposób.Co o tym myślicie ?Wydaje mi się ,że mozliwości
są bardzo duże .Kwestia pomysłu i znajomości sporej ilości filmów.

Polecam bardzo twórcze produkcje amds-u :

Terminator vs Robocop - episode 1

Neo vs Robocop

Black glasses

Ah , rzeczywiście .UWAGA ! Przed zabawą w montaż i demontaż trzeba uzyskać
zgodę twórców na takie praktyki . W przeciwnym wypadku może wam grozić proces,
grzywna itd odnośnie łamania PRAWA AUTORSKIEGO. Jednocześnie zaznaczam ,że nie ponoszę odpowiedzialności za takie praktyki mój post ma charakter tylko informacyjny .

Autor:  pipeek [ 20 Lut 2007, 17:21 ]
Temat postu: 

Słyszałeś kiedyś o czymś takim jak Prawa Autorskie?

"Dokonywanie jakichkolwiek zmian w wideogramie jest zabronione"

Autor:  EE [ 20 Lut 2007, 17:42 ]
Temat postu: 

do umiejętności potrzebnych do stworzenia tych filmów dodaj jeszcze umiejętność posługiwania sie programem do kompozycji. Pomijając już prawa autorskie oraz robienie z obrazu jajecznicy.

Autor:  santi [ 20 Lut 2007, 18:56 ]
Temat postu: 

Może to i zabawne ale tak na dobrą sprawę czy poza krótką zgrywą można to nazwać robieniem filmów? Abstrahuję od praw autorskich bo to akurat jest do dogadania. Było parę filmów opierających się na montażowych zagrywkach.
Każdy film dałoby się przemontować i zrobić coś innego ale to już po prostu praca montażysty pod tym względem można powiedzieć, że robi się tak od dawna. Z drugiej strony pytanie jest bez sensu bo to co się montuje zostało tak czy owak kamerą nakręcone.
Wracając do praw autorskich i zgrywy - fajna zabawa co by pokazać kolesiom i potrenować montaż ale generalnie takie filmy nie mają racji bytu w oficjalnym obiegu.

Autor:  quagmire [ 20 Lut 2007, 19:12 ]
Temat postu: 

Czy film składający się z materiałów archiwalnych np : o okresie komunistycznym
z podłożonymi głosami komentującymi ten okres można nazwać filmem dokumentalnym?
Czy jest to film?

Autor:  pipeek [ 20 Lut 2007, 19:46 ]
Temat postu: 

Tak, ale robienie filmu dokumentalnego na podstawie materiałów, które spokojnie można nazwać historycznymi, to nie to samo co kradzież scen z filmów fabularnych, by powiedzieć "Hej chłopaki! Patrzcie - zrobiłem film".

Odróżnić tu trzeba robienie filmu dokumentalnego, czy też historycznego, od zwykłej kradzieży...

Autor:  quagmire [ 20 Lut 2007, 20:11 ]
Temat postu: 

Nie jest moim zamiarem przekonywać wszystkich do moich racji bo jak każdy mogę się
mylić. Wydaje mi się ,że pewien pułap technologiczny mamy za sobą i jesteśmy już na etapie gdzie w co drugim domu jest komputer. Ale poza ograniczeniami technologicznymi
jesteśmy ograniczeni w dużym stopniu własną wyobraznią. Mówię także o sobie żeby nie było. Co do kradzieży to dziwią mnie takie naciski . W muzyce już dawno stosuje się tą technikę . Sample . Wcześniej tez mówili o nich złodzieje . Ale tak jak pisałem - może być twórcze wykorzystanie albo powielające. Kazik Staszewski jest np twórczy w wykorzystaniu sampli i nikt nie mówi o nim złodziej. Myślę nawet ,że demontaż starych hitów kinowych może przynieść powrót popularności a więc stanowi jakiegoś rodzaju reklamę. A prawa autorskie to tylko papier. Zawsze może się zmienić.

Autor:  santi [ 20 Lut 2007, 20:29 ]
Temat postu: 

Prawa autorskie to podstawa cywilizacji. Do tego niezbywalne do końca świata.

Póki jest się przemądrzałym buntownikiem który cały pułap technologiczny ciągnie przez torrenta czy mułka to wszystko się takie proste wydaje. Osobiście nie chciałbym żeby ktoś sobie ciął jak chce moją pracę.

Polecam Kubę albo Koreę Płn ewentualnie Nigerię - tam powinni mieć podobne poglądy na prawo autorskie.

Przeróbki starych filmów są stare jak świat i Ameryki nie odkryłeś. Woody Allen robił to prawie 40 lat temu i wielu innych. Dowcip polega na tym, że grzecznie zapłacili za prawo do wykorzystania materiału i dostali na to zgodę. Tak samo każdy poważny producent muzyczny płaci za sample które wykorzystuje.

Kwestia jest taka: czy mówisz o wygłupach w domu pod rechot czy o prawdziwym robieniu filmów bo póki co mam wrażenie, ze bijesz się a nie wiesz za jaką sprawę.

Autor:  quagmire [ 20 Lut 2007, 20:43 ]
Temat postu: 

Dobra .Po sprawie .Koniec tematu.

Autor:  Kenzo [ 20 Lut 2007, 20:49 ]
Temat postu: 

Tak off-topic dodam, że przemonty są dosyć popularnym mćwiczeniem montażowym na zagranicznych uczelniach (u nas nie wiem).

Jeden z lepszych jakie widziałem (Trailer Bezsenność w Seatle z Meg Ryan i Tomem Hanksem):
http://video.google.com/videoplay?docid ... 5111446357

Autor:  pipeek [ 20 Lut 2007, 22:17 ]
Temat postu: 

Muzyka, w której wykorzystuje się sample, nie płacąc za nie nazywa się po prostu "nielegalem". To tyle na temat sampli.

Pod żadnym względem nie popieram demontażu cudzych filmów - wydaje mi się to mało twórcze i niezbyt ambitne.

Autor:  santi [ 20 Lut 2007, 23:48 ]
Temat postu: 

Wspomniany przeze mnie Woody Allen wziął na warsztat japoński film "Kagi no kag" z 1965 i zrobił z niego "What's Up, Tiger Lily?" - nagrał zupełnie nowe dialogi zmieniając fabułę z typowego filmu sensacyjnego na dramatyczną historię związaną z tajnym przepisem na sałatkę z jajkiem. "Zelig" oparty był na ujęciach dokumentalnych łączonych ze spreparowanymi dokrętkami.

Tak czy owak tego typu zabiegi sprowadzają się do poletka parodii i komedii generalnie a robienie czegoś takiego na użytek publiczny bez zgody twórców jest raczej naganne.

Autor:  VM-Rexor [ 21 Lut 2007, 18:54 ]
Temat postu: 

W kwestii legalności i przyzwoitości już wszystko zostało powiedziane, natomiast dla mnie kwestia kreatywności tego typu działań nie jest jednoznacznie na "NIE". Po pierwsze jest pewne przysłowie: "trening czyni mistrza" i o ile taki "montażysta" chwali się swoimi dziełami tylko w domu, to myślę, że jest wzglęnie OK a przy okazji taki człowiek nabiera wprawy w obsłudze programu jak i z czasem zauważa, że niektóre elementy filmu trzeba odpowiednio łączyć.

Wspomnę też o innego rodzaju kreatywności na cudzych dziełach - zawodzie VJ-a. Otóż reżyser wideoklipów m.in. "Madonna - Frozen" czy "Bjork - All Is Full of Love" para się tym zawodem. Na jednej z imprez w kraju kwitnącej wiśni ktoś nagrał jeden z jego występów na którym ów artysta na żywo miksował do technicznej łupaniny fragmenty filmu Gwiezdne Wojny. O ile ciężko to ogląda się do końca ze względu na kiepską jakość nagrania i dużą ilość powtórzeń w utworze - to jednak tłum z sporym entuzjazmem reagował na zsynchronizowaną z muzyką walkę Luke'a z Vaderem.
Ale w sumie w Japonii wszystko jest możliwe :D

Pozdrawiam

Strona 1 z 1 Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/