Forum Kamera!Akcja

mysle ze musisz znalezc ekipe ktora ma taki sprzet i razem z nimi dokonac dziela To nie bedzie problem imho

No cóż... problem jest i go nie ma zarazem. Mam nadzieję, że forum spełni swoją rolę i znajdziesz tu kogoś do współpracy ze swojej okolicy z góry jednak uprzedzam, że ot tak to raczej nikt się nie zgłosi. Co innego jeśli zaprezentujesz jakieś próbki pomysłów.

Co do filmowania aparatem.. hmm... nie jest to najdoskonalsza metoda a fakt faktem - na bezrybiu i rak ryba i na upartego wszystko się da. Jaki masz aparat a konkretnie: jakie parametry (rozdzielczość, format kompresji) mają filmiki które można nim nakręcić? Czy są tam jakieś manualne ustawienia?

Pytanie brzmi: jakie filmy chciałabyś kręcić. Tematycznie i klimatycznie. Nie ukrywam, że robienie filmu to złożony proces i jednego przepisu uniwersalnego po prostu nie ma. Przede wszystkim przelej pomysły na papier (a w zasadzie dysk), podziel się nimi na forum tylko nie zrażaj ewentualną krytyką. To coś przed czym żaden twórca nie ucieknie. Może dzięki temu znajdą się jacyś chętni. Polecam udzielanie się w różnych wątkach i działach - ludzie chętniej pomagają komuś kogo "znają".

Jeśli chcesz sama kręcić to polecam moją stronę gdzie napisałem kilka słów i absolutnych podstawach operatorki.

Założenie "świnki" i odkładanie na kamerę nie jest też złym pomysłem choć pewnie długofalowym.

Witam

Słyszłem o twojej wielkiej ilości pomysłów. To jeżeli mogę coś zasugerować. To jeżeli nie masz kamery, a tylko aparat to możesz robić animacje poklatkowe. W animacji potrzebny jest naprawdę dobry pomysł. Nie wiem czy cię to zainteresuje, ale zawsze to jakaś myśl.

Animacja poklatkowa to dość szeroki temat. Mówiąć jak najprościej jest to zapisywanie za pomocą kamery albo aparatu pojedyńczych klatek. Każda klatka przedstawia np. inną fazę ruchu postaci. Daje to złudzenie ruchu tzn. im więcej faz ruchu tym animacja płynniejsza Animować można dosłownie wszystko od ludzi po kukiełki, przedmioty codziennego urzytku , czy narysowane postaci na kartce . Jest to zajęcie dla ludzi cierpliwych , ale wiesz mi naprawdę warto. Efekty wychodzą niesamowite. Oczywiście bardzo ważny jest pomysł. Jak byś była zainteresowana to zawsze służe pomocą.

Zerknij ty:

http://www.animateclay.com

Jeżeli o moje pracki to niedługo powienienem je zaprezentować na tym forum.

Animacje poklatkową pożesz obejrzeć m.in na www.filmforum.pl , w dzile filmy/ animacje .

Animacja poklatkowa to "Sąsiedzi", "Wallace i Gromit", "Gnijąca Panna Młoda", "Miś Uszatek", że wspomnę tylko o "mainstreamie".

Rzuć jeszcze okiem tu:
http://www.stopmotionanimation.com/ (instrutażowa)
http://www.brickfilms.com/ (instruktażowa + filmy)
http://animatordv.com/download5 (przykładowe filmy - polecam "Odpad'ł" zrobionego przez Sultala i Kiundolfa)

Animacja poklatkowa to bardzo fajna sprawa i nie ogranicza się tylko do animowania kukiełek. Możesz animować ludzi, meble, bardzo fajne animacje widziałem robione za pomocą kolorowej soli, zapałek, spinaczy i Bóg wie czego. Najpierw pobaw się samą techniką. Zrób ujęcie jak np. kubej wędruje po stole. Jak ci się spodoba to ćwicz dalej. Jak poczujesz się dostatecznie zainspirowana i zdeterminowana aby zrobić coś bardziej przemyślanego to daj znać. Będziem radzić.

Czy my nie wypuszczmy Piratki od razu na zbyt głęboką wodę ? Animacja to bardzo żmudne zajęcie - nie każdego to satysfakcjonuje i nie każdy ma na to czas. Można zacząć od czegoś prostszego. Można na przykład "animować" fotografie programem PhotoStory 3.0 for Windows. Do ściagnięcia tutaj:

http://www.microsoft.com/downloads/Brow ... tegoryid=4

Trzeba zrobić fotografie, wrzucić do programu dodac muzykę i/lub głos narratora i gotowe. O wszystkich parametrach, czasach, przejściach, efektach i ruchu kamery może decydować też użytkownik. Tak naprawdę, to program ten z fotografii robi film techniką nadkadrowania. Gdyby teraz połaczyć to z grafiką, można by stworzyć coś w rodzaju filmowego komiksu. Szybko, łatwo i przyjemnie.

Pozdrawiam

To forum filmowe a to co proponujesz to zwykła prezentacja. Niby jest to jakaś opcja bo sam tak robiłem z dzieciakami ale film o jednak ruchome obrazki.

Jedno co z całą pewnością mogę powiedzieć o filmie to to, że w nim nic nie jest szybkie, łatwe i przyjemne (poza lansowaniem aktorek) - z której strony nie patrzeć to ciężka i żmudna praca.

Nie wiem czy może być bardziej satysfakcjonująca niż animacja. Poza tym: nie wpuszczamy na żadną wodę tylko proponujemy rozwiązania. Na upartego może kręcić aparatem filmy "na żywo".

To nie jest zwykła prezentacja, bo sa w tym najazdy, panoramy, efekty i co tam kto jeszcze chce. I pomijam to, że ze wspomnianego programu wychodzi plik filmowy, co daje możliwość łączenia technik. W dodatku fotografowanie to wstep do filmowania i kto wie, może od tego trzeba by zaczynać. Nie zamykałbym się tak hermetycznie w filmie i nie sugerowałbym wyższości tej formy sztuki nad inną. Tym bardziej, że film może być również tylko fragmentem większego projektu i nie raz tak bywało.

Pozdrawiam

Hmm... w nagłówku mamy "forum FILMOWCÓW niezależnych" więc jeśli chodzi o "hermetykę" to mamy ją wpisaną w statut. Modne są teraz różne mixy ale film to jednak film. Nie chodzi tu o żadną wyższość. Po prostu - to forum filmowe. Rzeźbiartwo - piętro niżej, żonglowanie węgorzami i tresura nornic - na końcu korytarza po lewej itd.

Poruszanie się po płaskiej fotografii trudno nazwać panoramami czy najazdami.
Co do fotografii to jest to ma ona niewiele wspólnego z filmem wbrew pozorom. Świetny fotograf może okazać się nędznym operatorem i odwrotnie.

Moim zdaniem właśnie na tym etapie trzeba raczej postawić na samą istotę zabawy w film, na tę magię kina która sprawia, że człowiekowi w ogóle chce się to robić.

Zgadzam się w zupełności z Santim . Ja naprzykład swoją przygodę z filmem zaczęłem od animacji . Nie jest to sztuka , która jest strasznie trudna. Oczywiście na początku nie wszystko wychodzi i na filmie widać skoki, ale wraz z praktyką i ćwiczeniami filmy są coraz lepsze.

Niepodoba mi się , że niektórzy ludzi dyskryminują animacje względem np. filmu aktorskiego(z prawdziwymi ludzmi) .

Cóż. Generalnie macie rację, ale nie do końca. Przeczytajcie pierwszy post. Piratka nie ma kamery ani całego tego kramu od soft do hard, który jest potzrebny, a ma pomysły. W takiej sytuacji trzeba je materializować jakkolwiek, choćby tylko miały to być na razie szkice, a nie obrazy pełna gębą.
Wasza propozycja nie jest łatwa dla laika - wymaga zdjęć poklatkowych, potem złożenia tego do kupy - czyli trzeba mieć i tak sporo wiedzy i czasu by cos sensownego wyszło. Myslę, że Piratka lepiej zrobi jak poszuka kogoś, kto pomoże jej uporac się z ta całą techniką. Z czasem, jak bedzie miała taką potrzebę to się usamodzielni.

Pozdrawiam

"Ja naprzykład swoją przygodę z filmem zaczęłem od animacji . Nie jest to sztuka , która jest strasznie trudna. Oczywiście na początku nie wszystko wychodzi i na filmie widać skoki, ale wraz z praktyką i ćwiczeniami filmy są coraz lepsze. "

Piszę to jeszcze raz karakurat bo chyba mnie nie zrozumiałeś. Ja miałem to samo co piratka (te same umiejętności) tylko że oprócz aparatu miałem kamerę. Zaczełem więc robić animacje. Nie przychodziło mi to łatwo , ale jest coraz lepiej.

Piratka napisała tak: "ale ja proszę, napiszcie bo może znacie jakieś sztuczki" - Animacja to radzaj takiej sztuczki.

Zresztą my się tu kłucimy, a niech Szanowna Pani Piratka coś powie .

Ciekawe czy jeszcze chce jej sie to czytac, ale wyjsc jest niemalo: pozyczyc kamere (od szkoly, kuzyna, wujka czy sasiada), krecic aparatem lub telefonem komórkowym ( z dopasowanym pomyslem, np minutowe z punktu widzenia kamery przemyslowej). Animacja (od rysowanej po czysto komputerowa). Naucz sie robic filmy w jakikolwiek sposob. Moja rada dla ciebie jest spisanie wszystkich pomyslow na kartkach. Wrzuceniu ich do szafy na 2-3 tygodnie. Nastepnie je wyjac przeczytac, ironicznie usmiechnac i wyrzucic do kosza. Pozdrawiam

im dłużej siedze w temacie tym bardziej dostrzegam złożoność procesu twórczego filmu.
Jedno to scenariusz, Twoja wizja, Twoje notatki, myśli przelane na papier...
Drugie to praca na planie, to jak reżyser (być może Ty) przeleje myśli z kartek na pracę aktorów, to jak operator zmieni Twoje myśli w światło, płynną energię, to jak każda osoba, która pojawiła się na planie będzie się w projekt angażować.
Trzecie to jak płynne myśli utrwalone na taśmie, światłoczułej, czy magnetycznej zostaną pocięte przez montażystę a potem sklejone, by na nowo stworzyć całość, odpowiadającą Twojej wizji...
Im dłużej przyglądam się procesowi twórczemu tworzenia filmu, tym bardziej widze, iż każdy w tym procesie ma swoją rolę, raz węższą, raz szerszą...
Do czego zmierzam: chcesz zostać scenarzystką, reżyserem, to dobry tandem, ale zauważ iż ani jedna, ani druga osoba z tych, którymi chcesz się stać nie stoi tak naprawdę za kamerą. Więc może tak naprawdę problemem nie jest kupno kamery, ale znalezienie kogoś kto ma dostęp do kamery (to również nie to samo co "ma kamerę") i, co najważniejsze, umie się nią posługiwać.
Film to zajęcie stadne, mieszkasz w niemałym mieście... odnajdź swoje stado.

Panowie... ta młoda dama ma jeszcze czas zmienić zdanie 100 razy i zostać słynną śpiewaczką basową albo królową księgowości.

Niezależnie od tego kim się koniec końców zostanie "w filmie" to warto samemu pokręcić, potrzymać kamerę (własną czy pożyczoną) w ręku. Trzeba mieć pewne wyczucie materii filmowej którego literat nigdy nie zrozumie. Na tym etapie to zabawa więc warto spróbować wszystkiego.

Gwarantuję, że nikt się nie obrazi. Każdy sposób jest dobry.

Zawsze możesz zostać pierwszą która przeprowadzi na sobie podwodną operację serca albo ministrem sprzętu ciężkiego. Zgrywam się trochę bo sobie przypominam tych wszystkich młodych ludzi co to mieli ze mną robić filmy a teraz są po psychologii, zarządzaniu, dzieci hodują a filmy to najwyżej na polsacie oglądają.

Na początek stanąć samemu za kamerą warto z kilku powodów. Po pierwsze, żeby skonfrontować to co widzi nasza wyobraźnia z tym co widzi oko a jedno i drugie z tym co widzi kamera. Dobrze też znać "język" jakim posługuje się operator. Chodzi o to aby przestawić swój mózg na myślenie obrazami dokładnością do wielkości planu

Jest jeden świetny darmowy program AnimatorDV Simple http://animatordv.com/pr_ent.php (polski produkt) jednak wymaga kamery DV lub analogowej jeśli twoja karta graficzna ma takie WEJŚCIE albo przynajmniej webcama. W stosunku do pełnej, komercyjnej wersji programik jest okrojony ale ma wszystko czego potrzeba początkującym i jest prosty w obsłudze.

Poza tym do animacji potrzebny będzie solidny statyw aby kamera nie drgnęła nawet na milimetr.

Inna opcja to robić nieco "'na pałę" aparatem fotograficznym. Na pałę w sensie, że nie miałabyś jednoczesnego podglądu poprzednich klatek (tzw. Onion Skin) Ja to kiedyś ominąłem robiąc ćwiczenia z uczniami- podłączyłem aparat do telewizora i markeram suchościernym oznaczałem położenie obiektu którym ruszałem i w kolejnych klatkach wiedziałem czy nie przesunąłem za daleko itp.

Coby ułatwić sprawę zrobiłem mini listę najciekawszych linków o animacji w dziale Internetowe źródła filmowe: http://forum.kamera-akcja.pl/viewtopic.php?p=8948

Wiadomo, że statyw to podstawa ale należy też trzymać się od aparatu z daleka do zdjęć używając węzyka spustowego czy pilota



Niekoniecznie, jeżeli aparat ma wyjście do podglądu na TV to można to wykorzystać i podłączyć do kompa (ja używam czegoś co wygląda jak zgrubienie kabla USB i kosztowało 80 zl na Allegro). W ten sposób używamy Animatora do łapania podglądowych klatek, a w pełnej jakości robimy aparatem.