Postanowiłem się przełamać i w końcu oglądnąć oraz skomentować jakiś film, bom dawno tego nie robił.
Zacznę od openingu, który dosłownie wcisnął mnie w krzesło. Naprawdę świetnie wykonany, ta krwista czerwień i świetna gitarowa muzyka (na koniec trochę przypominała mi jakiś kawałek The Offspring, ale może to sobie tylko ubzdurałem), wszystko idealnie do siebie pasuje.
Ogólnie rzecz biorąc muzyka w filmie stoi na bardzo wysokim poziomie.
Niestety, muszę przyznać rację juanowi, gdyż aktorstwo jest nieco kulawe. Zwróciłem głównie uwagę na aktora grającego Frosta, który niemal recytuje swoije kwestie oraz na aktora wcielającego się w Waldka, który nie wkłada w grę i wypowiadane przez swoją postać kwestie żadnego uczucia.
Fabuła niczym się nie wyróżnia, choć można było się pokusić o rozbudowanie wątku z traumatycznymi przeżyciami z dawnych lat głównego bohatera. Ukazać jak wielki wpływ miały one na to kim jest teraz. A w obecnej formie jakoś się tego nie czuje.
A właśnie! To film sensacyjny więc sceny akcji być muszą. No i są, tylko że choreografia walk pozostawia sporo do życzenia. Walki są strasznie dziwne, nie potrafię ich opisać. Żaden przeciwnik nie stanowi wyzwania dla głównego bohatera. Wszyscy padają jak muchy po jednym placku w twarz, przydałoby się podszlifować trochę ten element, najlepiej poprzez wkręcenie do projektu ludzi zaznajomionych w sztukach walki.
Strzelaniny już lepsze, chociaż nie podobał mi się moment w tej scenie na dachu, kiedy główny bohater (Jezu, mogliście mu dać jakoś na imię!
) zabija jakiegoś tam bandziora. Z kolei podobało mi się jak zastrzelił pasażera.
Wrócę jeszcze na moment do udźwiękowienia. W sumie wszystko jest ok, dialogi (które są sporą bolączką filmów offowych) są dobrze słyszalne i zrozumiałe, tylko jeden taki barman się wyłamał i jak gadał to było to słychać jakby były dwie ścieżki z jego głosem i to jeszcze tak nierówno nałożone. Więc nie dość, że gadał za cicho, to jeszcze sam siebie próbował przegadać.
JayB napisał(a):
była to nasza pierwsza większa produkcja
Tym większe brawa za efekt końcowy, który jest naprawdę niezły! Na wasz kolejny film będę czekał z niecierpliwością i życzę Wam, żeby był lepszy niż Minuet Vindicta Dolorem, bo stać Was na to!