Forum Kamera!Akcja

Film opowiada ciekawą przygodę ,która przytrafiła się pewnej dziewczynie podczas wycieczki z jej pieskiem.


Zapraszam do oglądnięcia filmu grupy FFE - zalecane jest włączenie lepszej jakości filmu

Część 1
Część 2

LINK DO FILMU NA DOLE POSTA



====================================================

Lepsza wersja - kilka zmian które wprowadziliśmy zapraszam

Dużo roboty ale efekt jak dla mnie słaby. Pierwszy kadr i czekam aż auto śmignie obok kamery, a tu przejeżdża z 2 metry od niej. Dalej sobie dziewczyna jedzie, gada bez sensu z psem, jedzie już zaczyna się 2 minuta filmu ona jedzie...W końcu psuje się silnik. Na szczęście. Jakiś dziwny dźwięk przy odkręcaniu korka, mechanikiem nie jestem ale trochę realizmu. No w każdym razie zostawiając otwarte auto z kluczykami w środku dziewczyna biegnie wesoło podskakując szukać psa, który uciekł. Mam nadzieję, że wy wpadliście na to i zamknęliście auto zanim poszliście kręcić sceny w lesie Na zdjęciach w lesie wszystko zlewa się w jeden szary obraz. Dostaje w łeb a on ją ciągnie, ciągnie. Znowu się dłuży. Po 6 minutach dochodzimy do scen z psychopatą - ma być strasznie. Straszne jest cały czas zmieniające się światło i cienie. Zastanawia mnie symbolika tej znikającej ze ściany ryby i tych figurek jak to się łączy z fabułą? Efekty skapującej krwi, odcinanego palca - masakra. Lepiej by było gdyście sok malinowy wylali. Dalej nie wytrzymałem i przewinąłem a tam na końcu piosenka Comy, nie czepiałbym się gdyby to była osiedlowa produkcja bo kumpel na komunię dostał kamerę ale od was mogę chyba trochę więcej wymagać. Aktorstwo dziewczyny także słabe. Naprawdę trudno znaleźć jakieś plusy tej produkcji oprócz tego, że może się czegoś dzięki niej nauczycie. Jeszcze dodam, że efekt czarno-białego filmu i czerwonych wstawek wcale nie wygląda tak profesjonalnie jak to zakładacie.

[ Dodano: Wto Sty 27, 2009 6:33 pm ]
Jeszcze czepię się o tytuł. Dlaczego po angielsku skoro film jest polski? Fajniej brzmiało?

Las po raz wtóry. W scenach "dialogowych" dzwięk strasznie kuleje, nie wiem czy to wina nagłośnienia czy dykcji aktorki. O fabule nie będę się wypowiadał, bo takowa praktycznie nie istnieje. Nawala auto. Dziewczynie ucieka pies, a szukając go trafia na psychopete, który na nią czekał w gęstej puszczy. Montaż, montaż i jeszcze raz montaż. Za długie ujęcia.
Czarno - biały obraz powoduje, że film staje się jeszcze mniej "ciekawy", a sceny się ze sobą zlewają. Krew trochę łatwiej by się zmyła, mam nadzieję, że aktor nie musiał używać rozpuszczalnika.
Obejrzyjcie serię pt "Mistrzowie Horrou" kilkanascie 40 minutowych horrorów, nakręconych przez różnych reżyserów. Nieżle zrealizowane za niewielkie pieniądze.
Pozdrawiam

Jako współautor dziękuję za komentarze. Przytniemy trochę te dłużyzny, podczas jazdy i w piwnicy. Co do fabuły to mogę jedynie powiedzieć, że jest prosta ponieważ narazie jesteśmy w fazie ćwiczeń postprodukcyjnych i dopracowywania pracy na planie. Co do nienaturalnego dzwięku "odkręcania korka" powiem jedynie, że był nagrany na planie więc proponuję wizytę u laryngologa Efekt krwi i czerwonego koloru jest cały czas dopracowywany(poszerzamy bibliotekę efektów). Czarnobiała konwencja o wiele lepiej wygląda gdy ustawicie lepszą jakość filmu na youtubie wówczas zlane kolory nie zlewają się Naturalne jest przy przechodzeniu do bardziej skomplikowanych produkcji pojawianie się nowych problemów dlatego proszę o konstruktywną krytykę i możliwe rozwiązania doświadczonych filmowców.

Podpisuję się pod większością tego co powyżej, dodam jeszcze, że większość ujęć we wnętrzu, rzekomo dziejących się w nocy, wygląda jakby były kręcone w dzień. Zdecydowanie za wysoki klucz. Można było pokombinować z halogenami i oświetlać selektywnie. Całkiem dobrze wyszło w tym pomieszczeniu z szafką/kufrem/zamrażarką/łotewerem, a poza tym - słabo i nie wciąga.

No i koniecznie zmieńcie te dymy z lufy, bo to w ogóle nie wygląda jak wystrzały.

Tu nie chodzi o to czy jest prosta tylko to się nie trzyma kupy. Rozumiem że to bardziej trening w wykorzystywaniu efektów ale w filmie mimo wszystko najważniejsza jest fabuła. Jeśli jest kiepska to większość wyłączy wasz film po paru minutach.



Z korkiem brzmi to nienaturalnie, do tego dziewczyna naprawia samochód przekręcając go? Na waszym miejscu wywaliłbym to i bardziej starał się pokazać jej nieporadność a wychodzi na to że jest świetnym mechanikiem.



Tu nie chodzi o jakość bo oglądałem w najlepszej możliwej youtubowej. Bardziej chodzi o sposób oświetlania i doboru koloru rzeczy które filmujecie. Kręcenie w czerni i bieli może być trudniejsze niż w kolorze. Warto obejrzeć Liste Schindlera, w której czarno-biały obraz jest efektem świadomym i przemyślanym, u was wygląda to zróbmy coś na zasadzie Sin-City to będzie fajnie.



O było to napisać wcześniej to bym się nie udzielał bo pewnie większość rzeczy które wymieniłem jest mało konstruktywna i widać w nich małe doświadczenie Wielkie przerosiny z mojej strony

Było fajnie różowo tylko mało gagów I ta mroczna muzyka psuła klimat, w ogóle się nie dało poczuć tej komedii i koniec końców wyszło jakbyście chcieli zrobić coś bardziej w rodzaju thrilleru/horroru tylko wam nie wyszło.

Dużo bardziej podobali mi się "Gliniarze z meksyku" konkurencji.

Widzialem już kilka Waszych filmów. W tym jak i w innych pojawia się niezdrowa fascynacja przemocą. Chcecie tym epatować widza w zamian oferując nieco tandentą ograną formę - czarno-bialy obraz i czerwień, że niby uwierzyć mam że to krew. A fabuła kuleje. Wszystko przewidywalne, ograne, za grosz oryginalności. Ani strach ani zniesmaczenie nie towarzyszyło mi przy oglądaniu tego filmu a po prostu fakt, jak ktoś tanim kosztem chce ode mnie jakiś odzew otrzymać.

Dla mnie film nijaki, beż pomysłu, brakuje konwencji.

W sumie "gliniarze z Meksyku" bardzo dobry film gdzie montaż naprawdę dodaje prostej fabule dynamizmu. Co do naszej fabuły do filmów gore/horrorów(dr zombi,NOG) jest logiczna z założenia ale musimy ją przemontować (skrócić dłużyzny) i wg mnie powinna osiągnąć zamierzony efekt, a przede wszystkim nie nudzić. To typowe etiudy typu uciekaj przed wszystkim. No jeśli chodzi o niezdrową fascynację przemocą, to niestety wychowywałem się na filmach tarantino i może dlatego taka tematyka, no i raczej bollywoodu kręcić nie będziemy

Dziękuję za te komentarze i czekam na następne. Kolejne fabuły obiecuję ze swej strony, że będą inaczej zbudowane i spróbujemy wyjść z konwencji filmów pościgu lat 20. Ten film jeszcze uratujemy, tylko najpierw egzaminy

Przemoc osadzona w pewnym dramturgicznym kontekście ma sens z punktu widzenia atrakcyjności dla widza. Tarantino oprócz przemocy oferuje widzowi konwencję, trudny do podrobienia świat bohaterów i sytuacji. Puszcza oko do widza. Paradoksalnie w jego filmach jest dużo humoru, dość specyficznego, ale dzięki któremu zyskuje rzesze wyzmawców. Bolywood? Hmmm. Operowanie skrajnościami jest proste, ale w niezdecydowaniu – „raczej nie będziemy robić” kryje się może dla Was szansa – połączenie filmów typu „gore” z Bolywoodem. Przeciwoności stykają się.

wiesz ludzie odnoszą sukcesy nawet w produkcjach pornobollywood i chwała im za to że robią to co chcą, bo gdybyśmy robili za twoją namową produkcje bez przemocy, to ktoś inny zarządałby żeby nie był to horror, inny święty ikwizytor zakazałby elementów muzycznych, i wówczas żeczywiście wyszlibyśmy na ludzi kręcąc kolejną polską komedię romantyczną, bo te odpowiadają najszerszej grupie widzów. Ten film ma dużo wad, które staramy się nauczyć naprawiać na prostej fabule żeby pozbyć się nawyku ich popełniania. Dlatego właśnie koncepcji horroru nie będziemy zmieniać na koncepcje poczytaj mi mamo a dodatkowo uważam że widz ma prawo wyboru, który film obejrzy na zasadzie idę na piłę do kina żeby zobaczyć krew, a nie posłuchać moralnych rosterek. Dlatego argument że przemoc jest zła więc jej nie stosujcie, podparty argumentem że musi mieć moralne uzasadnienie jest dla mnie bez sensu.

Jakby nie było na sam początek proponuje słownik ortograficzny zakupić

Niezbyt uważnie czytasz to co napisałem, brnąc dalej w skrajności. Specyfiką forum jest możliwość otwartej krykyki, ale jednocześnie otwartość na jej przyjęcie, czytanie między wierszami.
Jednym z filmów które oglądam z zaciekwaieniem jest „Mechaniczna Pomarańcza”.

tak jak obiecaliśmy poprawiliśmy pierwotną wersję uwzględniając niektóre z uwag forumowiczów oraz innych widzów. Zapraszam do oglądania.


Night of Ginger

Proszę mi wybaczyć offtop, ale po prostu muszę się wtrącić. Fakt, faktem, że film średnio mi się podobał i jestem do niego nastawiony sceptycznie, ale kiedy ktoś ustosunkowuje się do wcześniejszych wypowiedzi, dość składnie i sensownie, a odpowiada się mu jedynie wytykając błąd ortograficzny to jest to śmieszne i bardzo lekceważące w stosunku do danej osoby.

Zupełnie nie rozumiem, co uwaga o "propozycji zakupu słownika" wnosi do tematu. To, że @matyui robi okropne błędy ortograficzne, wszyscy widzimy.



Źle zrozumiałeś wypowiedź TokyoMana. Waszemu filmowi zarzuca się stosowanie przemocy, bez jakiejś konwencji. Czyli brakuje dla niej jakiegoś sensownego uzasadnienia. Nie chodzi tu tylko o to, żeby odnaleźć jej przyczynę, zrozumieć postaci, które ją stosują, ale żeby pasowała do całej reszty filmu.

Chcąc zrobić film zawierający brutalne sceny, musisz stworzyć taki świat, żeby z nią współgrał. Żeby sama brutalność była jego nieodłączną częścią. Dlatego tak ciężko jest zrobić dobry amatorski horror bo poza grą aktorską na wysokim poziomie i efektach specjalnych potrzeba jeszcze dobrego oświetlenia, bardzo dobrej scenografii i muzyki. Nie wspominając o porządnym scenariuszu.

U was wychodzi na to, że postanowiliście zrobić w miarę brutalny film, ale nie udało wam się całkowicie stworzyć odpowiedniego klimatu. Świat kontrastuje, poza tym postawiliście na kicz - szalony doktorek w jakiejś piwnicy, która wcale nie jest jakaś odrażająco straszna. Wspomniane filmy Tarantina są poza tym, że brutalne, bardzo dobrze wykonane technicznie i dlatego mają specyficzny klimat. Waszemu filmowi brakuje jakiejś konwencji, swojego własnego klimatu, który by przypadł do gustu i jakoś go wyróżniał.

[ Dodano: Czw Lut 12, 2009 8:41 pm ]


Jak będę miał chwilę to obejrzę i jeszcze się wypowiem.

Mnie w tej sytuacji najbardziej rozśmieszyło to, że Dudek sam popełnił błąd ortograficzny wytykając to koledze. Szczyt hipokryzji.

kolejny offtop ale do działu głównego trafia ten film a filmy zrealizowane na wyższym poziomie i ze skłądniejszą fabułą walają się w poczekalni: Zapomniana noc, Marionetki czy dokument o podatkach na kościół. Dodatkowo nawet z poczekalni wylatuje film Wyrzygu o mikołaju, który był naprawdę ciekawy. Już raz to pisałem ale każdy kto ocenia film mógłby pisać do którego działu się nadaje, czy przenieść wyżej, czy zostawić do oceny innym. Co wy na to?

Aby nie było, że pisze tylko o innych filmach to dodam że włączyłem poprawioną wersje i dalej mam wrażenie że się dłuży, przynajmniej początek bo później nie oglądałem.

Bardzo podobają mi się uwagi poczynione przez Galahad odnośnie "tworzenia świata", ponieważ wskazują szczegółowo co jest nie tak. I Żeczywiście dla poprawy klimatu ciekawym rozwiązaniem mogłobybyć przedstawienie dzieciństwa bohatera (niekoniecznie retrospekcją) bądź jego piwnice wzmocnić o psychodeliczne reklamy w tv. Co do kiczu wspomnę tylko o efektach - założeniem tego filmu było, odmiennie niż w doctorze zombie(no może oprócz klonów), stworzyć wszelkie efekty w postprodukcji. Miało to nam posłużyć do efektywniejszego wykorzystania komputera do "podrasowywania" filmu, oraz ukazać co musimy kręcić, a co w danym filmie o danej stylistyce można rozwiązać odpowiednim efektem.

Co do fabuły i logiki w filmie to powiem, że w filmach gore jest swego rodzaju normą (wyjątki potwierdzają regułę) iż są one proste, nielogiczne, a postacie są albo głupie albo żądne śmierci. przykładem może być choćby film który dziś widziałem w nocy na jedynce - krwawa jatka o psychoptach pedofilach połączona ze slapstickowskimi wybrykami dzieciaka rodem z kewina samego w domu - oczywiście motyw zombi w piwnicy obowiazkowo. Na tle takich produkcji puszczanych w tv myślę jednak, że Night of ginger był bardziej logiczny - ale to tak na marginesie moja subiektywna ocena

W kolejnych projektach będziemy wiecej uwagi przykładać właśnie budowie fabuły i postaci oraz ich świata.

Ps. proszę o sprawdzenie błendów ;D

Faktycznie musicie wcześniej najpierw wymyśleć jakąs lepszą, bardziej przekonującą historyjkę, bo jedziecie na kliszach, ale bierzecie je strasznie na serio, przez co zamiast straszyć wychodzi to śmieszne i męczące - przecież nawet motyw z dziewczyną szukającą psa i wpadającą na "tego złego" powtórzyliście ze swojego poprzedniego filmu (zmiana tylko lokacji, atakującego i imienia psa ).

Mniej skupcie się na efektach, starajcie się montować to na krótsze ujęcia, bo bywa po prostu nudnawo, no i są widoczne błędy jak np: przeskok umiejscowienia parkującego samochodu. No i chwała tym co mówili wyżej o konwencji. Musicie koniecznie nad tym popracować, bo inaczej wygląda to jakby ktoś wpadł na pomysł - robimy coś jak "Teksańską Masakra" w połączeniu z "Hostelem" w formie jak z "Sin City", tyle, że wychodzi z tego amatorska przemoc dla przemocy, i to jeszcze na jakiejś bohaterce, która mnie w ogóle nie obchodzi, ot po prostu wg przewidywalnego schematu wpada w w szpony złoczyńców i są nudne tortury. Skutkiem czego nie daje rady dotrwać do końca