Forum Kamera!Akcja

Świetnie zrobione, optymistycznie: kolory, muzyka, dynamiczny montaż no i jest historia - historia dziewczyny, która odkrywa miasto. Pokazaliście to co we Wrocławiu najlepsze (że to piękne i otwarte miasto). Gratulacje!

W pełni zgadzam się z TokyoMan.Zdjęcia jak dla mnie rewelacja.Bardzo ładnie zrobione.Kolory są super.Muzyczka również.Jako że jeszcze we Wrocławiu nie byłem to ten filmik mnie zachęcił do odwiedzin w najbliższym czasie.

Napewno wielkim plusem jest świetna kamera, która w połączeniu z dobrym oświetleniem daje rewelacyjny efekty. Film sklejony ze smakiem, choć ciągłe przyśpieszenia i zwolnienia zaczynały mnie drażnić, no ale da sie wybaczyć, bo wszystko było w muzyce. Troche szkoda, że wkradły tam sie ze 3 sceny z brzydkim niebieskim niebem bez chmur, a wcześniej były piękne chmurki. No ale trudno zrealizować wszystko przy ładnych chmurach.

Ogólnie bardzo dobrze zrealizowany spot.

Piękne. Robi niesamowite wrażenie, wygląda bardzo profesjonalnie. Gratuluję!

Przyspieszenia i zwolnienia są dobre. Dzięki temu można było więcej zmieścić w tej minucie.

Obraz jest prześliczny, bardzo dynamiczny montaż i w ogóle bardzo ładnie to wygląda. Przyspieszenia i zwolnienia również mi się podobają. Jeśli mam być szczery to wszystko mi się podoba i nie mam się do czego przyczepić.

Dobra robota! Powodzenia, przy następnych projektach.

Czekasz na kolejne opinie, więc służę uprzejmie.

Wizualnie rzeczywiście bajka. Niektóre sceny powodowały, że zbierałem szczękę z podłogi. Szczególnie te dobrze oświetlone zbliżenia na twarz (piękną!) dziewczyny. Zbliżenie przy fontannie (spadające krople, uśmiech) mnie rozwaliło! Generalnie filmik przypomina mi wstawki przed występami na festiwalu Eurowizji - ktoś ma podobne odczucie?

A teraz trochę pokręcę nosem. Czasem przeszkadzał mi zbyt mocno podbity kontrast, niektóre ujęcia są prześwietlone (szczególnie widać to po przepalonym niebie). W scenie w sklepie (Empik?) z kolei brakuje światła na twarz dziewczyny i wyszła nie za ciekawie.

Muzyka dobrana bardzo dobrze.

Całość na piątkę z ogromnym plusem, cholernie profesjonalna robota.

Powiem tylko jedno kawal dobrej roboty. Jestem rownież szczesliwym posiadaczem xh a1 i jestem niebywale szczesliwy kiedy widze ze ktoś też umnie wycignac z niej to co najlepsze!:) Nie wiem czy probowales letusa albo brevisa 35mm, wtedy masz tak plastyczny obrazek ze kadr nie musi byc specjalnie piekny zeby wygladal obrze.. Ale o czym chcialem Ci powiedziec. Masz bradoz dobre wyczucie montazowe. Moze jedynei do czego bym sie przyczepil to pod koniec klipu masz tam zbyt czesto zmieniajacy sie obraz pod bit..Ale byc moze taki byl zamysl tworcy:) Komponujesz swietne ujecia. Sa bardzo dopracowane i swietnie sie je oglada. Swoja droga gdzie sie tego nauczyles?:) Wielki plus odemnie ogolnie!

Może nie będę się czepiał samego clipu, bo pewnie w swojej konwencji to on jest dobry i całkiem dobrze zrealizowany.
Zastanawia mnie jednak dlaczego, żeby dostać dużo komentarzy na tym forum i być chwalonym, trzeba pokazać coś nijakiego, bez duszy – jakiś krótki klip, który jest zrealizowany w jak najbardziej podręcznikowy sposób, najlepiej jak będzie tak słodki i optymistyczny, że aż się rzygać chce. Czegoś innego się spodziewałem po forum poświęconemu kinu niezależnemu:/

Nie no, proszę...! Czyli, że do tego mam dążyć? Żeby moje filmy wyglądały profesjonalnie? Żeby wyglądały jak reklamy telewizyjne???
Im więcej czytam postów z tego forum tymbardziej utwierdzam się w przekaniu, że według jego użytkowników dobry film niezależny to film jak najmniej niezależny, to film naśladujący kino "zależne". Jak dla mnie to jest bez sensu.
A filmy, które są nietypowe, eksperymentalne, niebanalne, szukające innych środków wyrazu (niekoniecznie dobrze zrealizowane) są tutaj poprostu miażdżone.

Ktoś jest w stanie mi wytłumaczyć dlaczego tak się dzieje?

Pozdro

Panowie, przede wszystkim zalecam spokój. Bo zmierzamy w tym temacie lekko w stronę spięcia międzyużytkowniczego. Nie chcemy tu na forum wojny. Co do wypowiedzi Jaroslavusa - w pełni się zgadzam. Kino eksperymentalne nie może oznaczać robionego za pomocą telefonu komórkowego albo jak wyżej zostało wspomniane przez operatora z "parkinsonem" Każdy ma prawo do własnego zdania, ale miejmy trochę szacunku do nas samych.

No zakładam, że do tego dąży każdy na tym forum. Nikt nie chce robić amatorskiej kaszany na "odwal-się", nawet jeśli temat jest eksperymentalny.

Nuwanda - Tak dąż, zrób coś na dobrym poziomie a na pewno ludzie obiektywnie stwierdzą, że zrobiłeś dobrą robotę. Czym jest kino profesjonalne? W sumie to wszystko zawsze będzie w jakimś stopniu zależało od pieniędzy. Bo kamera, bo ludzie, bo czas...

Poza tym moim skromnym zdaniem, niektóre reklamy TV to majstersztyki. Poziom niektórych reklam przewyższa nie jedną polską produkcję.



Wskaż nam proszę które filmy nietypowe są miażdżone na tym forum, konkretnie.

Poza tym to uważam, że chyba już byłeś troszkę zmęczony jak pisałeś posta. Może dziś sobie jeszcze raz przeczytaj co napisałeś?

Już tłumaczę o co mi chodzi.

Twierdzicie, że dobra reklama też ma walor. Dla mnie to bzdura! (jeśli pisze dobitnie to żeby podkreślić o co mi chodzi a nie po to żeby się z kimś kłócić). nie zgadzam się też z tym, że trzeba koniecznie zaczynać od strony technicznej. I że wszyscy użytkownicy tego forum dążą do profesjonalizmu. Bo czy jest ten profesjonalizm? Chyba w waszym wydaniu profesjonalizm to kasa. A przecież kasa to producenci, którzy wtrącają się w pracę reżysera i poprawiają wszystko co mogłoby być za trudne lub niezrozumiałe (w efekcie także gusta widzów są niskich lotów, bo są przyzwyczajeni do takiej sieki)

A ja myślę inaczej. Ja nie wierzę, że jak będę kręcił bardzo dobre reklamy to dostanę szansę robienie solidnego kina autorskiego (raczej jak już ktoś zacznie kręcić reklamy to nie przerzuci się nagle na ambitne kino – wróćmy na ziemię, taka jest prawda).
Bo mi kino niezależne kojarzy się właśnie z KINEM AUTORSKIM. I wielu twórców kina autorskiego zyskało ogromną popularność a nie wydaję mi się (choć nie studiowałem ich biografii, więc jeśli się mylę – poprawcie mnie) żeby zaczynali od kręcenia reklamówek, czy teledysków – patrz: JARMUSCH, LYNCH, VAN SANT. Ich pierwsze próby nie były doskonałe technicznie, ale jakoś nikt o to nie dbał.

Odnoszę wrażenie, że dla was kino niezależne to stan przejściowy, który przemija w momencie kiedy ktoś zaczyna kręcić za grubszą forsę. A dla mnie kino niezależne to osobny temat, inna gałąź kina, która żyje własnym życiem i rządzi się innymi prawami. Myślę, że podobnie myśli np. Gus Van Sant, skoro po swoim jedynym filmie zrobionym dla wytwórni (Buntownik z wyboru) wrócił do kina niezależnego i swoich zabaw z formą. I chwała mu za to!

Pozdrawiam

Co nie znaczy, że swoją "niezależność" kręci po amatorsku. Zauważ, że wszyscy reżyserzy, których wymieniałeś dbają o stronę techniczną. Jeśli chodzi o fabułę - wszystko cacy, zabawa z formą i nietuzinkowość nie okrawana przez producenta. Uważasz, że gdyby było to nakręcone przez operatora z narkolepsją bądź parkinsonem, zmontowane na byle jak i opowiedziane bez dbałości o stronę wizualną, realizacyjną to miało by to jakiś sens? Komuś chciałoby się obejrzeć to do końca? Bo widzę, że Ty przez kino profesjonalne rozumiesz tylko kino komercyjne - błąd. Jak coś jest profesjonalne to musi być dla mas z łopatologicznym wytłumaczeniem, a kino niezależne to wspaniałe historie tylko dla wykształciuchów nakręcone wspólnie z dziadkiem Zdzisiem podczas 60 rocznicy ślubu

Nawet najlepsza historia jakby została opowiedziana przez Twój "niezależny" punkt widzenia w kwestii realizacyjnej może wyjść, delikatnie rzecz ujmując, beznadziejnie.

Zasadniczo poprawna pocztówka aczkolwiek landryna taka, że się niedobrze robi momentami od tych uśmiechów i laurkowych chwytów. No i krótkie.
Niestety kontrast i nasycenie kompletnie przegięte.

Nie twierdzę, że nie dałoby się zrobić reklamy miasta w sposób bardziej eksperymentalny ale to jednak wymaga większych umiejętności i odwagi zarówno twórcy jak osób które taką reklamę zlecają. Jaroslavus zrobił względnie poprawny zestaw widokówek bo widać w tym odnajduje się najlepiej. Nie rozumiem po co ta cała dyskusja o niezależności.