Czy to TA Insomnia, która ostatnio zajęła n miejsce na jakimś przeglądzie?
- Krew wygląda jak sos od McRib'a w McDonaldsie
- Gdyby (i tak nie do końca pasująca) muzyka, film by się dłużył jeszcze bardziej.
- Robione na "Piłę" i wszystko byłoby cacy, tylko dlaczego taki brak tempa i dynamiki?
Błagam, niech mi ktoś wytłumaczy, o co w tym filmie chodzi? Dlaczego nagle (3:00) facet nie ma rany na czole, kto do niego dzwoni i czego symbolem są te puste ziarna słonecznika???
Przypuszczam, że moja wydumana na siłę hipoteza będzie dość... hmmm... "oryginalna", jeśli stwierdzę, że kobieta więzi swojego faceta (a raczej już eks-faceta), który w tej samej piwnicy dokonał na niej - przeciw jej woli - aborcji
(spętana, przerażona kobieta --> lalka - dziecko --> nóż --> płacz dziecka (niewidocznego) --> puste łupinki, pozbawione ziaren, słonecznika), ponieważ "wpadli"?
Wiem, że powyższa interpretacja jest z pewnością tylko i wyłącznie śmieszna, ale... przykro mi - kolejny film, którego nie kapuje.