Forum Kamera!Akcja

Witajcie, to mój pierwszy post na tym forum (na innym jestem zalogowana jako kettyeve, żeby nie było, że się podszywam) i pierwszy wrzucony projekt - jedni mówią, że teledysk, drudzy, że trailer, jeszcze inni, że to bezprecednsowa reklama książki, bo tak jest i podejrzewam, że tak w przyszłości będzie - książki będą reklamowane jak filmy - trailerami (tylko nie na taką skalę, bo finansowo było to dla mnie zabójcze)
Tutaj jest link: http://pl.youtube.com/watch?v=YEn-kRYQ5aQ
Jeżeli ktoś z użytkowników ma jakieś pytania, chętnie odpowiem.
Dziękuję Santiemu za merytoryczną pomoc w spaleniu wiatraka.
K.
PS. W "akcji" uczestniczyła jednostka straży pożarnej. Najlepsza mieszanka (żeby płomyczki były ładne i paliło się wystarczająco długo 2:3 )

Muzycznie to trochę nie moje klimaty (głównie tekstowo, bo melodyjka sympatyczna:)), ale realizacyjnie ładnie zrobione. Podobała mi się szczególnie główna bohaterka (skądś tą twarz znam, tylko nie mogę sobie przypomnieć skąd) Szkoda tylko wiatraka, bo ładny był. Ale cóż, czego się w dzisiejszych czasach nie robi dla popularności

Znasz ją zapewne z "Egzaminu z życia", w którym kogoś gra. Nie wiem, kogo, bo nie oglądam

A co do trailera - jestem pod wrażeniem i aż boję się coś napisać.
Brawo! Czekam na pełny metraż

I tradycyjnie: Na czym to było kręcone?

No trzeba przyznać,że film robiony z rozmachem i pewnym przemyśleniem. Muzyka może już nie dzisiejsza,ale z pewnych źródeł wiem,że nadal słuchana. Video momentami wydaję się jakimś teledyskiem do filmu. Zmiana ujęć i akcji momentami przyprawia o zawrót głowy rozumiem,że trzeba było zmieścić cała historyjkę w trakcie trwania muzyki,ale jednak to sie troszkę rzuca. A propo wiatraka to bardzo ładnie. Ile was kosztowało to przedsięwzięcie.

Ps. A jakiej to pomocy udzielił wam ?Santi??

Wow, taki pozytywny oddźwięk - nie spodziewałam się.
Muzyka i słowa, jak też cały teledysk kierowany jest do hmm... odbiorcy (czy raczej odbiorczyni) "rubikowej" - tak miało być (ja sama jestem "rubikolubna", stąd sentyment). Faktycznie miała to być streszczona w 3 minutach pewna opowieść, stąd przeładowany scenariusz (moja wina - biję się w wątłe piersi).
Wiatrak na planie ogólnym spalony jest komputerowo (brawa dla polygon), na bliskim paliliśmy moje drzwi od garażu zbite prostopadle (szkoda drzwi, ale czegóż się nie robi dla popularności).
Kręciliśmy to XDCam Sony ileś tam ileś w czymś co się nazywa progressiv (już wiem na czym polega - człowiek uczy się całe życie)...
Santi wsparł mnie wiedzą o paleniu drzwi garażowych ogólną. Miałam również wsparcie merytoryczne co do całości teledysku ze strony Staszka Mąderka, Macieja z Efix, Media Production (tych od Anioła w Krakowie).
Wbrew pozorom nie była to łatwa produkcja, wierzcie mi...
A główna bohaterka faktycznie gra w serialu, tylko zapomniałam jakim, bo od lat nie mam w domu TV.

[ Dodano: Czw Gru 13, 2007 11:17 pm ]
Ponoć gentlemani o pieniądzach nie rozmawiają, ale ja jestem lady, więc mogę.
Koszt produkncji wyniósł jak do tej pory 25 tys zł
Wartość (tj. tyle ile wzięłoby studio produkcyjne za nakręcenie tego samego) ok. 100 tys.
Nie pytajcie skąd miałam pieniądze. Nie chcecie wiedzieć

Wow zdaje sie jesteś pierwsza osoba która odpowiada bez jakiejś tajemniczości na wszystkie pytania. Chylę czoło Jedno mnie tylko ciekawi która to już twoja produkcja?? I jakim sposobem udało ci sie przekonać wyżej wymienionych do pomocy. Czyżby fakt ,że jesteś kobieta zadziałał??

Jest to moja pierwsza produkcja, pierwsze zorganizowanie i pobyt na planie. Do tej pory byłam lekarzem weterynarii (tak, tak!) i zarządzałam firmą. Jedynym kontaktem z produkcją filmową było pisanie do szuflady scenariuszy. Przyznam bez fałyszwej skromności, iż plan Poczekajki oceniono na profesjonalny, sprzęt mieliśmy fantastyczny, wszystkie osoby na planie (oprócz kier. produkcji) miały odpowiednie wykształcenie, tj. nie byli amatorami.
Z wyżej wymienionymi od lat jestem zaprzyjaźniona, więc nie było problemu ze wsparciem z ich strony (nie raz się wspieraliśmy wzajemnie).
A odpowiadam na pytania jasno i na temat, bo nie mam czego ukrywać. Jestem z siebie i nas wsztstkich cholernie dumna.
A w załączniku spróbuję wysłać reportaż z planu w formie komediowej. Tak naprawdę nie było to wcale śmieszne...

Twój załącznik jest kapitalny nadaje się na zupełnie odrębną opowieść.Najlepsze jest to, że już przynajmniej wiem co to jest to wideo bo po twoim opisie i naszych odpowiedziach widac ,że nie wszyscy zrozumieli.

No proszę... Trochę to mi przypomina moje osobiste perypetie Miło przeczytać A co do odtwóczyni głównej roli to już wiem - Egzamin z Życia - to ta co była prostytutką

Jako teledysk obejrzało mi się to dobrze, muzyka nie jest górnolotna, no ale skoro tak miało być to ok.
Zdjęcia mi się podobają, może nie powaliły jakoś - trochę nie moje klimaty - ale są w porządku.
Moim zdaniem jednak jeśli jest to trailer to został popelniony błąd - opowiedziałaś zbyt wiele. Wiemy że lekarz weterynarii przyjeżdża na wieś, osiedla się tam, spotyka miejscowego chłopaka, który zapewne mieszka w młynie, interesuje się końmi; mają romans, ona rozstaje się ze swoim starym chłopakiem, przedstawionym jako bubek, niepotrafiący zrozumieć jej chęci zmiany życia. Chłopak mści się na chłopcu-od-koni, podpalając młyn. W końcu udaje pani doktor i chłopakowi-od-koni jakoś zejść i wszyscy są szczęśliwi.
Mam nadzieję że zrozumiałem historię bardzo po łebkach, lub w ogóle w poprzek, bo jeśli to jest ogólny zarys całości - to moim zdaniem troszeczkę za wiele zdradza.

Niemniej jednak z ciekawością czekam na premierę.

No więc tak Faktycznie trailer nie dość że przeładowany scenariuszowo to jeszcze mówi zbyt wiele, ale - bądżmy szczerzy - biorąc do ręki romans kobieta od razu wie, kto z kim się zejdzie, tylko nie wie jak.
Miałam tu opowiedzieć, jak naprawdę wygląda to w książce, bo jednak nie jest to tak banalne: ona wyjeżdża, poznaje jego, a ten poprzedni się mści. Nie. Żeby było bardziej zagadkowo: ten poprzedni na oczy jej nie widział, nie ma też nic do tego od koni - dołki pod panią doktor kopie kto inny. A kto? Może Wasze dziewczyny opowiedzą, jak przeczytają książkę. O ile ta cholerna książka się w ogóle ukaże. Cieszę się, że teledysk udało mi się nakręcić...

Tako pochwalam, że jest inaczej niż myślałem i tym bardziej czekam na premierę.

Świeżo po projekcji , więc do roboty Bajkowo , ładnie , cukierkowo ... aż cisnie się słowo ... naiwnie ? To o warstwie scenariuszowej Nie widzę nic ( ale jam wielbicielem Rambo jest ) co by mnie zacheciło do obejrzenia całości niestety . Na pewno trafi to do kobiet teskniacych za facetem pedzącym na koniu we wszystkich możliwych kierunkch , z rozchełstaną koszulą itp itd . Miloion razy motyw się pojawiał , więc nie powala na kolana , nie zsakakuje i nie interesuje tak prawde mówiąc . Jak już napisano powyżej z trailera wyjawia sie praktycznie cała historia od A do Z , wi niewiele pozostawiono widzowi na domysły .

Realizacyjnie - ładnie , pięknie .... strylnie ? Nie ma "pazura" niestety , wszystko pokazane "na miękko" , nawet scena upadku z konia jest pokazana tak , że zaskoczeniem jest krew na twarzy bohatera , bo wyglądało na bardzo miękki upadek .

Ale , jeżeli to pierwsza produkcja - klekać narody Malkontencę trochę bo nie mój klimat kompletnie , muzyka ala Pan Rubik , cukierkowość aż mdli ... ale coż zrobić

Życze powodzenia w całości i na przyszłośc również .

Ps . Nie można było naprawdę wymyślic lepszego tytułu niż "Poczekajka" ?

reportaz ze 100 razy lepszy, ale i tak technike i zapal trzeba pochwalić (melodia tez- wbrew sobie przyznaje - calkiem mila). Co do subiektywnych odczuc, wlasciwie jak kolega wyzej (choc tytul ma swoj prosty urok - tez przez fakt, ze jest taka miejscowosc).

zamysl trailera do ksiazki pionierski (ok, widzialem juz z 6 lat temu taki zabawowy kumpla do 'Zbrodni i kary' - pointa: 'w kinie nie zobaczysz - przeczytaj...'), ale nie jestem przekonany, czy w tym wypadku trafiony. Jesli coś sie w tym kraju sprzedaje na pniu to wlasnie grocholowate, naiwne komedyjki romantyczne o kobietach z przeszlością uciekających od prozy zycia w magię lukrowanej milości...Ale slowo 'magia' zawsze bylo ci bliskie, prawda?:) i milo bylo Cię znów zobaczyć, tym razem na ekranie laptopa

aha, z fantasy bardziej Ci do twarzy:)

To ja znów wyjaśniam, dziękując przy okazji za Wasze posty.
Tutaj - na tym forum - spotkać można jedynie
1. facetów
2. offowców
a Poczekajka z założenia jest
1. dla kobiet
2. komercyjna.
Patrzcie proszę na nią pod tym kątem i tak ją oceniajcie - jak produkt, czy reklama produktu, który ma się sprzedać.

Ja jestem z wykształcenia prostym nieludzkim doktorem, który za pieniądze spadnięte z nieba nie wyjechał z dzieckiem na Karaiby (choć mógł), nie przepił ich (choć też teoretycznie mógł), a zrobił coś o czym marzył: 3 minutowy film, bo wiem, że na pełnometrażówkę nie będzie mnie stać nigdy.

Tytuł jest jaki jest: tworzy z książką o tym tytule nierozłączną całość - jeden projekt zwany projektem P jak Poczekajka. Osobiście zatytułowałabym piosenkę "Wybór", ale - jak wspomniałam - jest trailerem do książki, którą pisałam 3 lata.

Faktycznie lepsza jestem prawdopodobnie w pisaniu, niż kręceniu filmów, ale przypominam - na planie byłam po raz pierwszy i nie miałam ku temu żadnego przygotowania, a musiałam być 9in1: od producenta co wszystkich za pysk trzyma, poprzez reżysera, bo niektóre sceny wzięłam we własne ręce, do rekwizytora, bo wnętrza i plenery ja urządzałam i wyszukiwałam.

Przyznam, iż jestem z siebie cholernie dumna, słysząc tę piosenkę (wierzcie mi - nawet komponowanie za pomocą myszki zamiast keyboardu nie jest proste) i widząc ten filmik. Drugi raz czegoś takiego bym się nie podjęła, wiedząc już co mnie czeka.

A czy w fantasy jestem lepsza....? Nie wiem. Wiem, że Poczekajka się sprzeda, a Gra o Ferrin nie. A pisanie grafomańskie do szuflady nigdy mnie nie bawiło.
Tworzymy nie dla siebie, a dla innych, prawda?

[ Dodano: Nie Gru 16, 2007 5:12 pm ]
Jeżeli reportaż i fantasy wydają się lepsze wrzuciłam do działu scenariuszy "Księżniczkę" - mam nadzieję, że zyska grono fanów

K!A Forum filmowców niezależnych A że dużo facetów- no trudno



Jest trudniejsze od komponowania keyboardem, więc wierzymy



Zależy kto. Ja nie mam tyle kasiory, żeby tworzyć dla innych, wiec tworzę cos co obejrzę za rok i sam sobie na tym powytykam stare błędy...

Pozdrawiam!

Ciekawostka przyrodnicza...
Pokazałam moje dziełko w pewnje szkole filmowej.
Studenci nie pozostawili na Poczekajce suchej nitki jak to się mówi. Zj..ali ją za wszystko: zdjęcie nie takie, montaż do dupy i nikt nic nie rozumie, tu przepalone, tu na blachę, no pora umierać...
Potem przyszedł ich profesor, czy wykładowca, znany operator (jak potem sprawdziłam bardzo znany), bo poprosiłam go o opinię.
Już z uszami po sobie po zlaniu przez studentów słyszę nagle, że:
- całkiem przyzwoite zdjęcia i kto to kręcił
- że niezła muzyka, dobrze się sprzeda
- że trochę zbyt dosłowne i kawa na ławę, więc brak tajemniczości
- że jak nad tym popracują jego studenci, to będzie z tego perełeczka (to jego słowa).
Spojrzałam po audytorium, czyli studentach, którzy jeszcze przed chwilą wieszali psy na teledysku i nagle słyszę, że bardzo fajne, że tu mają dobrego montażystę etc.
Smutno mi się zrobiło, choć powinno wesoło - bo profesjonaliście się podobało i powiedział, że gorsze rzeczy brali do TV - jeśli już coś krytykujecie, bądźcie w tym konsekwentni - to nie tyle do uczestnikó tego forum, co do wszystkich tfórców. Ku przestrodze. Może to co krytykujecie wcale nie jest takie złe?

Wiesz to jest taka zasada, zawiść, zawiść i jeszcze raz zawiść. To chyba wszędzie można spotkać.(nawet na tym forum ) Bo na tym to mniejwiecej polega na przeganianiu się, o ten zrobił lepsze, powiem że to jest do kitu a potem zrobie film lepszy od tego, ale wtedy ten koleś na którym wieszałem psy, przypierniczy sie do mnie i też potem zrobi lepszy film. I to takie zamknięte koło, no ale wten sposób chyba się tutaj studzi swoje narcystyczne poglądy na temat samego siebie. Chociaż... czy ja wiem czy to tak wygląda, może tylko to tak idealizuje żeby mi tego postu nie wywalili że się ich czepiam. A tak na poważnie. To wiesz, jak autorytet powie że fajne, to oni też powiedzieli że fajne, no bo co, autorytet. ^^

A co do teledysku, ładnie, milo i przyjemnie ale niestety nie w moim stylu. Muzyczka miła dla ucha ale nie lubie takiej(Wole żępolenie Toma Waitsa ) Jak mówili dość cukierkowo, ale do takiego filmu to pasuje, naiwnie? No bo to jest taki film przecież w takim stylu. Ale wydaje mi się że na film warto czekać. Obejrze go z przyjemnością. Chociaż w niektorych momentach teledysk mnie troszkę znudził.

Pozdrawiam i życzę sukcesów!

kurczę, wszystko ładnie pięknie, zdjęcia najs, ogólnie czapki z głów ... ale dlaczego znajdują się pieniądze na lukier, a na coś bardziej -niekoniecznie? Anyway.
Muzyka jest nie do przejścia _`_ Sądze, że fani Rubika też mieliby mieszane uczucia do owej. TYLE, TYLE młodych muzyków po Polszcze się pałęta ... Nawet za samo nazwisko w napisach końcowych zawaliliby szkołę! A tu wyklikane myszką "pianolka stajl" ... nie, to mnie odrzuca.
Jednakże śliczne są ujęcia pani z kulą i kartami. Bardzo "magiczne" światło ;] Uroczy domek i całe jego otoczenie również był przyczyną uśmiechu na twarzy.
W sumie to cały czas oglądają ów trailer/teledysk/owo coś miałam uśmiech na twarzy ... ale to nie był dobry uśmiech ;P



A czy mogłabyś uchulić rąbka tajemnicy i powiedzieć jakąż to sławę spotkałaś na swej drodze? =>

<to mój drufi post, wielu ludzi zarzuca mi dark sarcasm in the classroom, ale tak naprawdę nie mam złych intencji, wiem nawet, co to "pokora" ^^>

Dzień dobry (a w zasadzie Dobry wieczór)



Tutaj obronię Panią izi (wiem, wiem...) ale klikanie myszką 'pianolka' jest również męczące i pracochłonne- no cóż- muzyka! Ja czasem sobie 'wyklikuje' myszką perkusję na komputerze, co znaczy że (co prawda jako gitarzysta) muszę znać choćby solidne podstawy posługiwania się tym instrumentem.

Każdy ma swoją muzykę.