Forum Kamera!Akcja

tytuł: CZTERY
scenariusz i reżyseria: Michał Napierała
zdjęcia: Marcin Wroniecki
montaż: Krzysztof Radziszewski
dźwięk: Małgorzata Cichocka
stylizacja: Łukasz Czechowski
produkcja: Cooltura.tv

link do filmu: www.cooltura.tv

_

Pomysł taki sobie . Wykonanie dobre . Tyle ,że .... nudne . Rozciągnięte jak diabli z tą samą muzą w tle . Nie dalem rady bez przewijania niestety .
Nie wdając się w szczegóły : 5/10

Montaż... czemu ludzie nie wierzą w magiczną moc nożyczek?

Mam podobne odczucia jak poprzednicy. Zdecydowanie za długo i monotonnie.

Sam punkt wyjścia być może jest i ciekawy (filmów, w których zwiastunem masakry/tragedii jest internetowy łańcuszek, jeszcze szczerze mówiąc nie widziałem). Ale oczywiste skojarzenia z japońskimi horrorami niestety powodują, że całość staje się banalna. Opowiedzenie całej historii przez pryzmat marzeń sennych nie jest niczym uzasadnione i samo w sobie również wpływa na wtórność całego przedsięwzięcia (oniryzm to najczęściej wykorzystywany zabieg w filmach amatorskich). Ponadto trzeba pamiętać, że tragedia jednego człowieka jest o wiele ciekawsza w konfrontacji z reakcją drugiego człoweka na tę tragedię. Tu tego zabrakło, dlatego poszczególne "nieszczęśliwości" spotykające głównego bohatera szczerze mówiąc g... mnie obchodzą. A traci na tym cały film.

Nie podoba mi się kadrowanie. Zbyt małe zróżnicowanie planów poszczególnych ujęć, często nie przemyślana kompozycja i generalnie brak pomysłu na zdjęcia to podstawowe zarzuty.

Muzyka kompletnie od czapy, w żaden sposób nie buduje klimatu. Okazjonalne wstawki dźwiękowe, mające w założeniu podwyższyć napięcie, nie spełniają swojej funkcji, a wręcz denerwują i przywodzą mi na myśl produkcje z Bollywood.

Widać pracę włożoną w ten projekt. Widać przygotowania i pomysł. Niestety w ostatecznym rozrachunku pomysł okazał się oklepany, zabrakło doświadczenia w budowaniu napięcia, a braki techniczno-warsztatowe tylko wzmocniły te niedoskonałości. Horror to jeden z najtrudniejszych gatunków. Mimo, że opiera się na jednej z podstawowych ludzkich emocji - strachu lub obrzydzeniu - to okazuje się, że wywołać te emocje wcale nie jest tak łatwo.

Ee tam było kilka pozycji już na tym forum po których ciarki przechodziły Wystarczy przewertować likwidowane "Przedszkole" Oczywiście moją wypowiedź proszę potraktować w kategorii "żart"

dziękuję za recenzje, Pozdrawiam
Michał Napierała

Zdaje się,że kolega kręcił sam dlatego takie efekty. no cóż sam film jak i muzyka dość melodramatyczny. Może nie będę wnikał w szczegóły bo koledzy przedemna już to zrobili. Przyłączam sie tylko do opinii.Moja ocena to 6/10 (dla zachęty na dalsze produkcje)

Cały film zrobiłem sam, członków ekipy z napisów końcowych zmyśliłem. To ciekawy eksperyment. Porozmawiać ze sobą na planie tak, jakby rozmawiało się z innym człowiekiem, specjalistą innej dziedziny, który ma swoje spojrzenie na całokształt.

Skróciliśmy i przemontowaliśmy film, tzn skróciłem i przemontowałem go.

w dalszym ciągu masz dłużyzny i w dalszym ciągu muzykę dobrałeś koszmarnie. Jak Satie jeszcze ujdzie, tak Aria na strunie G po prostu ma się do Twojego filmu jak "pięść do nosa". Poza tym powtarzanie w koło Macieju tej samej muzyki, świadczy o tym, że nie miałeś "żadnego" pomysłu na muzykę. A szkoda....
Film po rekonstrukcji w dalszym ciągu jest za długi i monotonny, a te "wydarzenia", które się dzieją bohaterowi są delikatnie mówiąc infantylne. Zwłaszcza rozbawił mnie pająk i nerka. Masz ciekawe pomysły, gorzej z realizacją. A może by dać w ogłoszenie na forum, że potrzebujesz ludzi do pracy? Może warto by było, w dziale : W produkcji - napisać: mam taki a taki problem, może ktoś doradzi?

zgadzam sie z poprzednikami

jedyne co mi naprawde sie spodobało to aktorstwo, choc filmik krotki i niemy to ten gosc zrobil na mnie duze wrazenie

Aktorstwo na niezłym poziomie - szczególnie podobała mi się scena przed lustrem. Mimiką twarzy potrafisz zaciekawić widza - gratuluję

Opowiedziane historyjki mają przebieg dość jednostronny. Wprowadza i niejako objaśnia je mail, który dostał główny bohater – nie przesłał spamu do swoich znajomych więc spotkają go 4 bolesne nieszczęścia.
Szkopuł w tym, jak na te 4 sposoby opowiedzieć.
Film więc wkracza w krainę snu – internet to narzędzie bardzo sugestywne zdolne wywołać senne koszmary. Wygrana w totka a potem zawał, ukąszenie przez jadowitego pająka, amputowana nerka, czy domowy mocno drapieżny pupil – padło na te nieszczęścia, jednak niezbyt atrakcyjne dla widza, bo przewidywalne. Nie są to historie, a raczej wypunktowane przedstawienie tychże nieszczęść. Trochę brak napięcia (z wyjątkiem tej nerki), no i pointy.
Mimo wszystko film podobał mi się ( nie wnikając w niedociągnięcia).