sultal napisał(a):
Wyjątkowo drażniące powtórzenia jak ta biedna dziewczyna dostaje falą po głowie. Naglę pod koniec dostajemy jakaś całującą się parę, i robisz z nich bohaterów, nie wiadomo dlaczego - gdyby się przewijali od początku, to ok.
Dziewczyna nie jest biedna, bo taka kąpiel to wielka frajda. Jak cię tak sciorają fale to potem czujesz sie jak młody bóg
A tak na serio w dalszej części masz całkowita rację. Ta impresja to dla mnie ćwiczenie. Ja tylko zamarkowałem: ona czeka, on przypływa statkiem a potem się kąpią, biegają między ławkami i całują. No wiesz jak się nie studiuje na filmówce to czasu i aktorów (nawet do impresji) brak - zaliczeń też
LGF napisał(a):
Przyczepić mogę się jedynie do faktu, że rytm muzyki nie zgrywa się z rytmem montażu.
Poza korektą kolorów to właśnie synchronizacja z muzyką zajęła mi najwięcej czasu. Nie wiem dokładnie co masz na mysli, ale sądzę, że pełna synchronizacja tempa zmian ujęć z beatem podkładu nie jest najlepszym rozwiązaniem, a już na pewno nie dla całego filmu. Ja skupiłem się na synchronizacji punktów kulminacyjnych muzy z obrazem. W dodatku jeszcze montowałem nie tylko obraz do muzyki ale i muzykę do obrazu, o czym łatwo się przekonać jak posłuchasz oryginału. W istotnych dla mnie momentach synchronizacja jest precyzyjna. No ale jak piszesz to kwestia gustu i pewnie jeszcze braku doświadczenia.
LGF napisał(a):
Z kolei od połowy wprowadzasz nas już w zupełnie inny świat, przy czym dla mnie - jest to świat mniej interesujący.
Dla mnie dokładnie odwrotnie - może to kwestia innego postrzegania. Nie udało mi się płynnie przejść w ten inny swiat. Cóż, Santi do swojej impresji maił 7 godzin materiału - ja do swojej miałem tylko 40 minut. Teraz wiem, że trzeba mieć naprawdę dużo, dużo więcej.
LGF napisał(a):
Potem efektów formalnych zacząłeś nadużywać (powtórzenia, efekt ghost) - nie kupuję tego.
Cholera - sam nie wiem co mnie podkusiło na tego ghosta. Ale z powtórzeń się nie wycofam. Dla mnie to jak echo - wspomnienie ciosu (dzieczyna chowa twarz w dłoniach) jak kolejna fala. Zresztą sam nie wiem, może za dużo idei do tego dorabiam, a tu trzeba bardziej "literalnie" odbierać.
LGF napisał(a):
Widzę, że dziewczyna łamiąca fale to Twój fetysz
Oj tak. Dokładnie tak. Jak niepełnoletnia jeszcze Venus. Ujęcia te byłyby super, ale zabraklo zoomu i słońca.
cezary188 napisał(a):
Dobrze ci idzie a kiedy jakaś tak fajna fabuła nas uraczysz??
Oj szutnik z ciebie. Na razie, jak widzisz uczę sie jak robić impresję. A do fabuły to jeszscze daleko daleko - aby nie rzec coraz dalej
Widzisz jak kumple pozakładali rodziny, to na coś takiego nie mają już ani czasu ani ochoty (tylko mnie nie przeszło). Na razie chętnie poobserwowałbym jak jakaś ekipa robi coś takiego, ale okazji w okolicy jak na lekarstwo.