To i ja dodam trzy słowa do ojca prowadzącego... yyy zaraz, to nie to forum
Muzyka - bardzo dobrze zrobiona, to fakt. Słychać i czuć. Jednak mam pewne "ale" odnośnie sceny w korytarzu. W moim odczuciu było zbyt dużo urozmaicenia, co w pewnym momencie już mnie zmęczyło. Czasem im mniej, tym lepiej. Jak to mówią: tworzenie muzyki jest jak gotowanie. Jeśli wrzucisz za dużo przypraw i składników, staję sie to nie do przetrawienia
Jednak ogólnie uważam, że Grzesiek zrobił bardzo dobrą pracę. Po raz kolejny.
Z technicznych rzeczy, bardzo brakowało mi muzyki na początku filmu. Bardzo nieładnie wyszło ucięcie muzyki między scenami w pokoju a korytarzem.
Swiatło - temat leży i kwiczy. Co tu mówić? Porażka. Scena w pokoju "przesłuchania" to dramat oświetleniowy. Moim zdaniem o wiele, wiele lepiej wypadłby cały film, gdyby akcja rozgrywała się wieczorem. W pokoju można było wtedy zasunąć zasłony i zaświecić światło. Oglądałoby się znacznie przyjemniej i klimatyczniej.
Scenariusz - Podoba mi sie pomysł, gdzie jest dużo kobiet, trochę sarkazmu, trochę humoru, duuuużo broni i nie pada ani jeden strzał. Jednak wykonanie już mnie zawiodło.
Dialogi - ktoś już o tym pisał, a ja powtórzę. Wymagają dopracowania. Spokojnie można obciąć połowę wyrazów, uzupełniaczy itp. Chwilami jest po prostu za dużo gadania, z którego nic nie wynika. To męczy i film traci na dynamice.
Gra aktorska - ujmę to dyplomatycznie: dziewczyny zagrały bardzo, bardzo słabo. Zero realności, emocji i wczucia. Więcej nie napiszę, bo nie lubię sprawiać przykrości.
Powiem Wam tak: to nie chodzi o to, żeby tych lodów był kilogram - ważne, żeby smak był odpowiedni
Dlatego właśnie tak bardzo podobał się "Zasada Talionu". Może i był surowy, ale miał klimat. Posiadał to "coś", co wciągneło widza na te kilka minut. Miał odpowiedni "smak"
I ostatnia uwaga techniczna na koniec. Panowie, ten film chwilami niemiłosiernie szumi! Zdaję sobie sprawę, że nie dysponujecie mikrofonem za zylion cruseiros, ale ten szum można było wyciąć! Dziwie się, że Grzesiek nie zwrócił Wam na to uwagi. Niestety, oglądam filmy korzystając ze słuchawek studyjnych, na ktorych wszystko wyraźnie słychać. Z ciekawości spróbowałem usunąć ten szum i udało mi się (korzystając ze skompresowanej ścieżki). Z oryginalnej ścieżki byłoby o wiele łatwiej. Jeśli chcecie próbki tego odszumiania, to juz na PW.
Się rozpisałem... Moim zdaniem dobrze się stało, że zrobiliście ten film. I dobrze, że nie wyszedł (w odczuciu widzów) lepiej, niż Zasada Talionu.
Jedna porażka potrafi nauczyć nas więcej, niż sto sukcesów. I tym miłym akcentem zakończę moje skromne przynudzanie