Forum Kamera!Akcja

Razem z kolegą tworzymy grupę "TheKapitaliści". Od dłuższego czasu obserwuję działalność tego forum i postanowiłem w końcu umieścić jedno z naszych dzieł, by poddać je ogólnej krytyce.

Zapraszam do obejrzenia tego krótkiego skeczu.

Dwie uwagi techniczne:
1. wiatr, wiatr, wiatr - teraz już wiem jak tego unikać
2. scena w piwnicy - podkład muzyczny w oryginalnym pliku jest w porządku, nie wiem dlaczego YT jakoś go tak "zakwasił"

Na Budowie [/b]

No panowie, jestem pod wrażeniem. Bardzo fajny filmik. Trochę za dużo przekleństw jak na mój gust, ale ogólnie bardzo mi się podobało ;] Dawno już nie widziałem tu tak dobrej produkcji

Nieumiejętnie radzicie sobie z montażem. Czasami niepotrzebne przenikania, przyciemnienia itp. Błędy techniczne, które wymieniliście mocno kaleczą film. Co za dużo to niezdrowo- jedna kwestia krasnoludków(ta pierwsza bardzo fajna) wystarczyłaby. Jeszcze jedna fajna scena: z samopobiciem (musi być fajna bo to nawiązanie do "Fight club"). Reszta dla mnie nie śmieszna- za mała kondensacja żartów w filmie. Od dawien dawna nie śmiałem się przy filmie offowo-komediowy. Wam to się udało (jednorazowo, ale zawsze).

Mogło być fajne gdyby było porządnie zrealizowane.
Bo sama fabuła zła nie jest - nawet bardzo ciekawa - niestety strona techniczna film już kuleje.
Jak już wspomniano ; montaż. Razi strasznie.

Całkiem śmieszna fabułka, podobała mi się. Szkoda tylko że rozegrana w filmie zupelnie bez pojęcia. Całość realizacji, tj. zdjęcia i montaż - paskudna, bez wyczucia i bez pojęcia o języku filmu. Słowem, ogląda się tylko dzięki historyjce. Poza nią, filmik jest słabiutki.

Mnie jakoś montaż nie raził. Skecz bardzo mi się podobał, szczególnie krasnoludki. Zdjęcia według mnie rewelacyjne, szczególnie te z punktu widzenia skrzynki z piwem oraz POV kierownika - jak przechyla głowę i widzi butelki pod schodami. Wielki plus za kostiumy - pierwszy rzut oka pokazuje, kto jest kto. W ogóle fajnie wykreowane postacie. Szumy dźwięku dadzą się olać, ponieważ w przeciwieństwie większości produkcji z tego forum, wyraźnie słychać co kto mówi.

Jedyne, co tak naprawdę mnie raziło to to, że widzimy dom w stadium budowy, a przeplatany jest wykończoną piwnicą w wykończonym domu, i z narracji wynika, że to jest piwnica tego właśnie domu (może inaczej: nie wynika, że jest to jakikolwiek inny dom).

Muszę zaprotestować. Pomijając wariującą oś, która sprawia dziwne wrażenie (zaraz przed fragmentem "Wypierdolę was!"), autor używa namiętnie przenikania, które ma się nijak do sytuacji, po prostu kuriozum. Pełen irracjonalizm, przykładów nawet nie będę podawał.



POV skrzynki z piwem - owszem, fajna idea, ale z resztą już gorzej (chociaż troszkę światełka na twarz?). Podobnie jak przechylająca się kamera. To są dwa przykłady, ale reszta? Dużo ogólnych planów, takich bez wyrazu.

Prozac, czy ja dobrze rozumiem, że protestujesz przeciwko temu, że mnie montaż nie raził? Czy ja mam jakiś obowiązek, żeby mnie raziło przenikanie albo inne "kurioza"? Owszem, jakieś weselne przejścia z serduszkami i gwiazdkami by mnie raziły, ale przeniki?

No faktycznie te przenikania troche nie namiejscu, gra aktorska całkiem wporzo troche za mało ujęc w scenach waliki i strzelania. Fabuła jest że tak powiem w sam raz ani przesadnie dobra ani zła. W skali 1/10 daje wam jakies 8,5 jak na pierwsza produkcje.

Wybacz, rzeczywiście niefortunnie rozpocząłem post Oczywiście chciałem raczej zauważyć, że dziwi mnie Twoja postawa. Po prostu uważam że każdy zabieg, w tym przenikanie, stosować się powinno z wyczuciem i sensem. Ja nie mam nic przeciwko przenikaniom, serduszkom i roletkom nawet, dopóki ktoś używa ich świadomie.

Przenikanie obrazu jako przejście między dwoma ujęciami które w świecie filmu są kontynuacją, to jest po prostu chyba brzydkie efekciarstwo, bo naprawdę nie mogę dojść co kierowało montażystą gdy wstawiał te efektowne przejścia.

to nie była nasza pierwsza produkcja. To była pierwsza produkcja z fabułą i dialogami



ciekawe skojarzenie, gdyż nigdy podczas tworzenia i realizacji nie myśleliśmy że to może być jakiekolwiek nawiązanie. Jedyne jakie by było to właśnie sama idea samo pobicia by winą obarczyć kogoś innego.



Nie wydaje mi się aby była tam "wariująca oś", może raz, ale chyba nie więcej, popraw mnie Prozac jeśli się mylę.

Co do przenikania, montażu i zdjęć to zgadzam się z wami wszystkim, iż jest to kiepskiej jakości. Niestety film powstał 2 lata temu, w czasach gdy nie miałem pojęcia co to takiego oś, w jakim celu stosuje się przenikania, jak powinna być zbudowana scena i jak łączyć poszczególne ujęcia, pomijając fakt, że niewiele wiedziałem co powinno zawierać ujęcie by było poprawne technicznie. Tak więc cieszę sie niezmiernie, iż wszyscy z radością (?) i zaciekawieniem dobrnęliście do końca (a u co niektórych nawet wywołało to uśmiech na ustach).



Logiczne spostrzeżenie, a jakoś nikt wcześniej nie zwracał na to uwagi. Oczywiście jest to zupełnie inny dom

Bardzo sympatyczny filmik, ciekawy i śmieszny.

troszkę błędów (przedmówcy juz powiedzieli) np: niekonsekwencja planów - wykonczona piwnica i surowy dom, czy ta strzelanina czy dosyć trywialnie pokazana bijatyka.

Ale naprawdę bardzo śmieszne, i film przykuł moją uwagę. Gratuluję!!

Mi się podobało średnio.

+
Szefuniu - wg mnie jak na amatora zagrał świetnie
Humor - nie jest to Scary Movie - dzięki Bogu
Końcowe napisy - zapadają w pamięć

-
Montaż - wiadomo - ośki nie ma, plany łączymy jak chcemy, Cross dissolve w Adobe rządzi
Światło - lampy można kupić w graciarni za półdarmo, żarówki można ukraść z klatki w bloku
Zakończenie - historia ma koniec, ale nie ma zakończenia
Scenariusz - ? Bardziej przypomina to skecz niż film

Ogólnie obejrzałem bez przewijania, nie nudziłem się. A to chyba najważniejsze.

Gratuluję. Jak na pierwszy film, jest nieźle.

Oj!

grzes,

Chodziło mi o to że kosztują kilka złotych - kamera minidv -> kilkaset

Witam,

jestem (obok sir_killera) drugim twórcą tego filmiku i przy okazji odtwórcą roli szefunia.
Na początek piękne dzięki Majki.
Szczerze powiedziawszy z kilku produkcji jakie zrobiliśmy, na budowie, zawsze traktowane było nieco po macoszemu. Dźwięk wyszedł paskudnie, montaż jest nieco nieposkładany, a po pewnym czasie zaczęliśmy również wątpić w fabułę tego produktu.
Po waszych postach, muszę przyznać, wiara powraca i mam nadzieję, że będzie to dla nas impulsem do dalszej zabawy.
Faktycznie - końcówka jest ale brak jakiegoś konkretnego zwrotu sytuacji - zgadzam się.
Strona Techniczna - jestem kompletnym laikiem w tej dziedzinie, ale jak już wspomniałem, nawet dla mnie całość jest zbyt "nerwowa", za mało "płynna".
Jeszcze raz dzięki za jednak pochlebne opinie.
Pozdrawiam

Właśnie wtedy weszliscie na ścieżkę wiodaca do dobrego filmu. Osobiscie uważam, że montaż jest OK. Jak na film amatorski. Obejrzałem gładko nawet nie potrafię zabrac głosu w dyskusji kiedy było przenikanie a kiedy sciemnienie nie na miejscu. Bo nie ochodzą mnie jakieś przenikania i ściemnienia jak brak sensownej treści.
Tu nie ma ciekawej ani śmiesznej historii. Nie wiem dlaczego mając tak fantastyczne możliwości realizacyjne nie poszukacie dobrego scenariusza opartego na ciekawym pomyśle. Trzeba sobie zdawać sprawę co mozna zrobić samemu i będzie OK a w czym jesteśmy słabsi. Zanim zaczniecie pisać scenariusz, którego akcja dzieje się na budowie to powinniście:

1. Poszperać w internecie i wliteraturze.
2. Zajrzeć na kilka budów i za cenę kilku browarów posłuchać co gada majster a co pomocnik. Posłuchac jakim żargonem się posługują. Założę się, że bedzie tu całe językowe bogacctwo zwrotów "fachowych" (uczcie się od takiego Bareji jak rysuje fachowca by ten wyglądał jak fachowiec bo mówi jak fachowiec).
3. Pogadajcie z kims kto budował dom (zapewniam, że to niezwykła przygoda a czasem nawet traumatyczne przeżycie).

Nie wystarczy ubrać człowieka w kufajkę i dac flaszkę piwa. Brak własnego doświadczenia niczego nie tłumaczy - nauczcie się czerpać z doświadczenia innych. Właśnie tworzenie filmu wymaga tego w stopniu najwyższym.
Nawet nie śniło wam się jakie numery moga odstawiać budowlańcy - wasz film przy tym wysiada.

Niestety jest to przypadłość nagminna w produkcji amatorskiej, że robi sie filmy nie mając zielonego pojęcia o temacie. A wieżcie mi, że jest to niezbedne by oddać nie tylko obraz i dźwięk ale przezde wszystkim klimat. W tym wypadku specyficzny zapaszek fachowości, cwaniactwa i lenistwa naszych budowlańców.

Najbardziej mi się podobało aktorstwo ,dowcip ,napisy końcowe.
Słaby technicznie - kadrowanie bardzo słabiutkie ,przejścia jakieś dziwne...
Scenariusz za słabo rozwinięty by wyjść z kategorii skeczu(przyznam ,że dobrego jak nam mój gust....) - krasnoludki trochę nie na miejscu ,samopobicie i latanie z bronią
partolą całość ...trzeba było to inaczej zakończyć.
Ogólnie fajnie się oglądało.Bardzo naturalny produkt.Czekam na więcej.

Jeżeli chodzi o fabułę i grę aktorską i napisy bardzo mi się podobało. Niemniej jednak szumienie było trochę irytujące, przekleństwa zbędne, osi nie było, mało oryginalne zakończenie. Nota: 4/10