Obejrzałem całe.
Najpierw co do pomysłu.
Myślałem, że mimo zaprojektowania tego filmu jako "wprawki" czyli nic zobowiązującego, w większym stopniu przygotujecie się do realizacji. Humor rzeczywiście "taki sobie", bez szału, brak konwencji - która mogłaby nadać wartości temu projektowi. Reasumując już na tym etapie wypadliście przeciętnie.
Z jednej strony pozytyw, jak na pierwszy film niezobowiązujący - wypadło dobrze. Ale z punktu widzenia widza, mało interesujące.
Realizacja.
Odliczanie - niepotrzebne. Wszyscy początkujący myślą, że jak wstawią "odliczanie" to jest "cool" - nie jest, ludzie z natury nie są cierpliwi, odwlekając moment "akcji" obniżacie szanse na to że widz dotrwa do końca.
Słaba czołówka. Czyli tytuł.
Niezrozumiałe wprowadzenie. "Narodowe rezerwy..." z początku nie skumałem o co chodzi, nie bez powodu, gdy na filmach wyświetla się czas i miejsce akcji, w tle znajduje się jakiś rzut na owe miejsce, w końcu film to przede wszystkim obraz, nie literki.
Następnie od razu cięcie do skradającego się gostka. Rozumiem, że to taki "hołd" dla gier TPP, ale przejście jest nienaturalne,choćby ze względu na to, że zabrakło rzutu na miejsce akcji, o którym napisałem wcześniej.
Moment, w którym ninja wyciąga "telefon"(?) kompletnie niezrozumiały, źle pocięty materiał, wyciąga, patrzy nie wiadomo na co, pojawia się głos nie wiadomo skąd, później dopiero transmisja (?), pominę FATALNE udźwiękowienie w tym momencie, nie wiadomo co chłopak mówi, kim jest, o co biega?! Totalnie umyka fakt, że ma "nikogo nie zabijać" przez zły dźwięk właśnie. Mogłeś lepiej dopracować ową transmisję, pobawić w Adobe After Effects.
Szyszki. Widać że zbiera szyszki, brak ujęć jak nimi rzuca czy coś w tym stylu, co sprawia, że mamy kolejny niezrozumiały ciąg ujęć, szyszki latają, ale trzeba było zmontować materiał inaczej, słabe ujęcia.
Reszta ujęć filmie jest dobra, kilka mi się spodobało nawet bardzo, problem jest raczej w montażu lub nie zgraniu tych ujęć, moje odczucie jest absolutnie subiektywne i bez podstaw "naukowych", ale jak oglądam ten filmik to mam wrażenie "rwania", narracja kamerą nie jest "płynna", nie wiem czy rozumiesz o co mi chodzi...
Gdy jest rzut na "silos" z niby "czystą wodą", przydałoby się tutaj pokazać "wodę", a nie szambo, bo co niby zatruć ma ninja? Znów jest niezrozumiale.
Ninja nie ma ruchów, ninja.
Sranie jako motyw "zatruwania" - bardzo słabe rozwiązanie fabuły.
Udźwiękowienie. Bardzo dobrze zmontowana muza. Fatalne nagłośnienie, czasami muza jest głośniej niż dźwięki otoczenia. Czasami z kolei sample zdecydowanie za głośno (np.gdy gryzie batona). Brak efektów dźwiękowych tła - dźwiękiem nie jest tylko to, co zarejestruje kamera, gdzie sample? np. w momencie gdy ninja obrywa w głowę z szyszki itd. itp. Bohaterowie nie wydają odgłosów, oprócz pierdnięć.
Ninja nie porusza się tak jak powinien ninjas.
Ogólnie. Czegoś się nauczyliście. Pierwszy koty do szamba, śliwki robaczywki etc.
Z Waszego punktu widzenia, uznałbym to jako sukces, zmobilizowaliście się, coś zrobiliście, macie więcej doświadczenia itd.
Z punktu widzenia widza - raczej nieciekawe, nie absorbujące, nie dostarczające rozrywki, zrealizowane zgodnie z "kanonami" stereotypowych "filmowych grup podwórkowych".
pozdro i zachęcam do dalszych "zabaw z kamerą"
|