Fabułka mogła by być nawet zabawna, chociaż końcówka lekko naciągana.
Natomiast technicznie dramat, jak na amatorkę byłoby ok, no ale ty amatorem nie jesteś
Muzyka mi nie przeszkadza, gorzej z jej wykorzystaniem, tzn. udźwiękowienie jest fatalne.
Bardzo kiepski montaż (a właściwie i montaż i realizacja, bo w fabułce 50% montażu to scenopis), masa kiepskich sklejek już od samego początku (czyli od siłowania się na rękę).
Pułapki na rowerzystę: już nawet zwykłe wyciemnienie w ostateczności by się przydało aby pokazać, że są to 3 sytuacje. W ogóle w tych scenkach jest straszny chaos, głównie przez brak kontaktu między napastnikami a listonoszem. Dodatkowo las jako sceneria jest o tyle kłopotliwy, że wszystko jest podobne, więc trzeba zwrócić szczególną uwagę na kadrowanie, żeby dla widza były jasne skąd nadjeżdża rowerzysta, a gdzie czają się napastnicy.
Motyw z liną to już przysłowiowy gwóźdź do trumny. Rozumiem, że dobry efekt nie jest łatwy do wykonania bo nawet wspierając się postprodukcją ktoś jednak z roweru musi spaść ale jestem zdania, że lepszy jest brak efektu niż marny efekt. Tę scenkę można by rozwiązać na kilkanaście sposobów i chyba wybraliście najgorszy z możliwych.
Generalnie cięcia są zazwyczaj na statyce, a cięcia na ruchu zdecydowanie podnoszą realizm i oszukują oko przy drobnych nieścisłościach (jak np. ułożenie rąk w trakcie siłowania). Za mało ruchu kamery większość ujęć to statyka. Brak rytmu w montażu, choćby panna stojąca przy samochodzie, długi szeroki i nieproporcjonalnie krótkie zbliżenie (bez żadnego uzasadnienia w muzie, w akcji, itd). Już pomijam, że ten doskok na zbliżenie nie był najlepszy.
Generalnie najlepszy był początek, najlepiej wyszło ujęcie gdy koleś po wygraniu całuje pannę, niespodziewane i naturalne, a poza tym niestety...