Forum Kamera!Akcja

To kilkuminutowa etiuda zrealizowana w ramach zajęć w Akademii Filmu i Telewizjii. Zadaniem słuchaczy było opowiedzenie dowolnej historii w czasie nie dłuższym niż 4 minuty, bez użycia dialogu. Poniżej przedstawiam efekt naszej pracy.

Czekam na Wasze opinie, bo być może będzie trzeba coś zmienić przed pokazaniem jej na zajęciach. Na pewno trzeba dopracować dźwięk. Jak wspominałem w innym wątku, nie mamy kontaktu z osobami z realizacji dźwięku, w związku z czym pracowaliśmy z tym co mieliśmy, czyli z mikrofonem efektowym na kamerze. Czy Waszym zdaniem przydałaby się tu jakaś muzyka?

YouTube
.:: Zobacz film ::.

"Między nami"
czas : 3:51"
XviD 720x400
Lame mp3
40MB
.:: Ściągnij plik ::.

IMHO powinno być 2 razy krótsze i bez tego szwenku na początku. Albo pozostać przy mniej więcej tej długości, ale puścić pod to jakąś rzewną piosenkę o rozstaniu i nienawiści do byłego, np. "Żałuję". Wtedy będzie teledysk i te dłużyzny i szwenki nie będą tak bardzo raziły.

Od strony technicznej Mnie się podobało
Aktorsko dziewczyna wypadła średnio - mogła się jeszcze troszkę przyłożyć.
Brakowało mi muzyki w filmie - mogliście dać choć na 10 sekund.

Ogólnie film na plus
I te wyczekiwanie aż ktoś coś powie - wiedząc jednocześnie, że konwencja filmu zakłada brak dialogów.

Hmmm według mnie nie brakuje tu wcale muzyki. Gra aktorska prawdziwie odzwierciedlała uczucia ludzkie. Jednym zdaniem: Podobało mi się aczkolwiek nie lubię takich filmów. Jestem cholernie ciekawy jak wyglądał do tego scenariusz...

Podobała mi się gra aktorska. Widać spore zaangażowanie.
Kolory w porządku, ale do niektórych ujęć to mogliście wziąść statyw (nie lubię ujęć nieruchomych osób robionych "z ręki". No, ale każdy preferuje jakiś swój styl filmowania...). Kadrowanie dobre. Film czytelny.
Na początku brakowało mi muzyki, ale po chwili zaakceptowałem już taki "wyciszony"styl filmu.

Ogólnie - w porządku.

Pan "kamerzysta" na poczatku filmu przy zblizeniu ustawil ostrosc na sciane. Potem ostrosc sie sama ustawila na ta bohaterke.
Druga sprawa to spoliczkowanie "malzonka".Slad wyglada tak jakby panna miala reke jak Shaquille O'Neal ( dla nieobeznanych czyt. ogroomna). Bardzo nienaturalnie to wyglada.
"Maz" tez srednio mi pasowal do roli.

Ogolnie film odbieram pozytywnie. Dla mnie te "dluzyzny" buduja klimat filmu. Muzyka takze wplynela by na niego negatywnie czyniac jakies telewizyjne tasiemcowe romansidlo. Jest dobrze i poza wymienionymi bledami film mi sie podoba.

BTW na jakim sprzecie kreciliscie?? IMHO ladne kolorki , to efekt kamery czy juz postprodukcja??

Nie wiem jak inni, ale ja to odebrałem jako hmm... pastisz. Przez co, mimo że nie przepadam również za takimi filmami, podobało mi się. Zgadzam się z grzesiem, iż film powinien być o wiele krótszy. A muzyka... musiałbym "usłyszeć" różnicę. Ale wydaje mi się, że faktycznie coś by się przydało. Podobały mi się bardzo zdjęcia(szczególnie z odkładanym pierścionkiem). Także roztrzęsione ujęcia na początku moim zdaniem wyszły bardzo dobrze. Brawa należą się także aktorom.

Co do operatorki to ta początkowa nieostrość... potem przepalenia jak dziewcze podchodzi do okna, troche jednak kiepsko.
Ogólnie troszeczkę za długie, ale jest ok.

Fakt, w drugim ujęciu jest przeostrzenie, które na dużym ekranie bardzo rzuca się w oczy. Ale zdecydowałem się je mimo wszystko stawić, ponieważ aktorsko jest to jeden z najlepszych dubli (o ile nie najlepszy).

Zgadzam się również co do przepaleń przy oknie. Operatorowi spodobały się cienie rzucane przez drzewa z zewnątrz, także doświetliliśmy wnętrze na tyle na ile się dało (no ale widać za mało:))

Co do sprzętu - kręciliśmy na Sony VX-2100 (chyba taki numerek, nie znam się), czyli zwykła miniDV 3ccd; do tego dwa razy kinoflo oraz styropianowe blendy. Kolory uzyskane były w postprodukcji poprzez zabawę kontrastem i filtrem Levels w VirtualDub.

Moim zdaniem muzyka również jest zbędna... pomyślimy jeszcze nad tym.

Z kolei co do długości, to chodziło o to, zeby wszystkie emocje i motywy były jasne i klarowne. Skracając film narazilibyśmy się na niezrozumienie (nie mówiąc już że nie wypada pokazać dwuminutowego filmu na zajęciach )

A ja uważam, że skrócić można. Nie ma, że nie wypada. To ćwiczenie. Jeśli wykładowca rozlicza was z długości to jest ciężkim wałem. Co do zrozumienia: w dzisiejszych czasach ludzie znacznie szybciej łapią a tym co i tak nie "zrozumią" to i godzinne ujęcie im nie pomoże .

Skróciłbym przede wszystkim czas trwania ujęć i wyrzucił powtarzające się ujęcia pakowania (za małe zróźnicowanie - takie przebijanie między dwoma ustawiniami przypomina pingponga). W ostatnim ujęciu pakowania torby kamera mogła już zostawić tę torbę i zająć się aktorką a tak ma uciętą głowę. Taki moment załamania to ja osobiście dałbym na szerokim planie żeby pokazać pustkę dookoła niej i rozegrać to nieco bardziej intymnie niż np. w zbliżeniu. Póki co jest to taki dość neutralny plan.

Kiksem jest drugi ujęcie. Strasznie roztrzęsione i jakoś nie klejące się z resztą. Można by je wyrzucić bez szkody dla całości.

Ujęcie przy oknie trzeba było doświetlić wszystkim co macie i przymknąć bardziej przesłonę ale z dwojga złego lepiej, że jest trochę wypalone niż gdyby reszta planu miała tonąć w mroku - przynajmniej się montuje.

Co do muzyki: tylko żadnych łzawych przebojów. Zwłaszcza takich które będą powtarzały to co widać na ekranie.

<śpiewa> ŻAAAĄŁUUUUJEEE ŻEEE CIEEE ZNAŁAAAM! ŻAAAAŁUJEEE ŻE KOCHAŁAAAAM!</śpiewa>

no dobra, a tak na serio to jakieś delikatne tło, np sam fortepian, wręcz pojedyncze dźwięki raczej by nie zaszkodziły.

Co do ujęcia z oknem, nie mogliście przysłonić czymś światła z drugiej strony?

Niestety nie dało rady, bo pomieszczenie, w którym kręciliśmy znajduje się na piętrze:/ Ewentualnie spróbuję jeszcze jakimiś filtrami co nieco podrasować ten fragment.

No do tego zbliżenia to mogliście spróbować ze zwykłą kalką techniczną naklejoną na szybę. Co prawda to bardziej rozprasza ale może nie byłoby źle.

Będzie nauczka na przyszłość

W załączniku przesyłam scenariusz dla zainteresowanych.

Mnie szczegołnie urzekła Wasza interpretacja "pięknej kochanki".
Zanim przeczytałem scenariusz miałem pytać, czy gejowski wydźwięk był zamierzony i jeśli tak, to dlaczego, jednak "dłonie na ramionach" oraz "koszulka nocna" vs długowłosy kolo z tatuażem o niedwuznaczym zachowaniu jakoś mi zupełnie wystarcza za odpowiedź.

Heh, w początkowym założeniu miało rozchodzić się właśnie o kobietę, kochankę. Jednak w miarę rozwoju dyskusji nad scenariuszem, idąc za radą promotora, który opiekuje się tym ćwiczeniem postanowiliśmy wprowadzić tę drobną zmianę, która - wydaje mi się - wyszła etiudzie na dobre. Każdy mógł się spodziewać, że poszło o kobietę. Natomiast gdy okazuje się, że sprawcą jest inny mężczyzna orientacji przeciwnej, sytuacja nabiera zupełnie innego wyrazu.