Zgadzam się z przedmówcami - niemal każde ujęcie jest przyjemne dla oka (chociażby samochód, makra z trzmielem, konikiem polnym, zarys gór w świetle księżyca czy transfokacja między kwiatami a wodospadem). Jeśli na film spojrzeć z punktu widzenia "jestem operatorem, kręcę takie ujęcia", to niejeden będzie pod wrażeniem (ja jestem
), ale jeśli patrzeć na tą produkcję jak na film dla obcej osoby, która ma się nim zachwycić i zatrzymać kopię na dysku dłużej niż czas obejrzenia, to zaczynają się schody. Oprócz montażowych kiksów, wspomnianego zachodu słońca po księżycu (jeśli taka kolejność jest celowa, to spróbowałbym to "naprawić" puszczając ujęcie z zachodem do tyłu
) gryzła mnie jeszcze jedna rzecz - dopasowanie muzyczne. Chodzi generalnie o konflikt nastrojów między tym do czego muzyka nastraja a tym co jest na wizji - łagodna muzyka ilustracyjna na początku aż się prosi o łagodne, ewentualnie spowolnione ujęcia i płynne przejścia albo jeszcze lepiej byłoby gdyby tu znalazły się ujęcia kiedy rodzinka stoi w bezruchu lub ewentualnie przeniesione makra z owadami - to telepanie od 30 sekundy strasznie gryzie (dobre byłoby przy szybszej muzyce). Po 50 tej z dzieciakiem jest już lepiej, ale na równej minucie pojawia się kluczowy akcent muzyczny a w wizji nic. Tu bym spróbował przenieść tą wesołą buzię co jest 15 sekund później jednocześnie akcentując radość z osiągnięcia celu.
Generalnie wygląda to tak jakby zarysu koncepcyjnego nie było, materiał trzeba było szybko zgrać, dołożyć muzykę i położyć na półkę płytkę z filmem. Niemniej jednak jak wspomniałem wcześniej produkcja wyróżnia się przyjemnymi dla oka zdjęciami
- w sam raz na kolejny wpis do portfolio operatorskiego