Forum Kamera!Akcja

Randall napisał :

A teraz "Zakładnik" wywołal prawdziwy Couter Strike wśród filmowców k&a.

Myślę, że sprzeczacie się w kwestiach mało istotnych. Jakość techniczna filmu, jest w tym sporze mało istotna. A krytyka niekonstruktywna i tak naprawdę przypomina kłótnię zacietrzewionych dzieci w piaskownicy. W jednym filmie, w jednej scenie można użyć kamery umieszczonej na statywie, na stabilizatorze, czy kręcić „z ręki”. Każda z tych technik ma jakieś zadanie. Co do kręcenia „z ręki” drżenie kamery powinno być stosowane z umiarem a kadrowanie bardzo staranne i precyzyjne. Widziałem kilka filmów skręconych w całości „z ręki”. Niektóre były bardzo męczące. W tym przypadku problemu nie stanowi trzęsąca się kamera, czy dialogi, ale sposób opowiadania obrazem. Reżyseria, gra aktorów, budowa postaci itd. Na tym polu postarajcie się skupić. Nawet, jeśli chodzi o żart, komedię, groteskę, błazenadę, czy jak nazwiecie. Niech to czemuś służy

Widać że film kręcony for fun, ale fajnie to wyszło. Ttrochu kiczowate te wystrzały ale wiadomo jak na taki sprzęt to dobrze.

Myślę że niema co ciągnąc rozmowy na tematy trzęsących się kamer, bo ewidentnie nie prowadzi do niczego. Jak każdy film zakladnik, miał, bądź nadal ma wielu fanów. W latach kiedy powstał dostawałem masę pozytywnych opinii, a prawie żadnych negatywnych.
To tylko dowodzi że film nie przetrwał prób czasu. To że dziś każdy może sobie na przeciętnym kompie zrobic efekty nawet lepsze niż Lucas w pierwszych StarWarsach nie oznacza że tamten film był beznadziejny. Jak robiłem efekty do zakładnika to mało kto ogarniał jak amatorsko uzywac kompa do montażu i efektów. Na dzień dzisiejszy to wygląda tragicznie, ale wtedy się podobało.



Nie ukrywam że spod mojej ręki nie wyszło za wiele filmów, natomiast zdobyłem masę doświadczenia przy innych produkcjach oraz przy nieukończonych własnych filmach.
Jak każdy wie film to nie jest prosta sprawa. Żeby zrobic dobry film, trzeba się naprawdę postarac. Z opinii które czytam, między innymi tutaj, większośc filmów jest oceniana przez was innych twórców, bardzo surowo, niemalże jak profesjonalne produkcje. I jest to generalnie sygnał że poprzeczka już w tej chwili stoi bardzo wysoko.
dlatego też nie chcę już robic kolejnego filmu, których jest setki, z kolegami, byle jakim sprzętem i z masą niedociągnięc. Chce sie przygotowac i zrobi dobry film. Od 2 lat przygotowuje scenariusz, i byc może w tym roku rozpocznę produkcję filmu który mam nadzieję będzie się wam podobał.

Nie no wiesz w zasadzie to masz rację. Tylko napiszę, że nie oceniamy tutaj filmu w zależności od okoliczności w jakich powstał, tylko w zależności od właśnie tego o czym jest.

Są ludzie, którym się Twój film podoba, nie przeczę. Jedni lubię jedno, drudzy lubią drugie. No taki jest świat! Zapewne wiele jest osób, którym podoba się oglądanie tego jak kilkunastu kolesi się strzela, ale jak słusznie zauważyłeś Twój film nie przetrwał próby czasu, czemu? Matrix jest z 1999 i chociaż efekty już nie są takie niezwykłe to po za nimi ma jeszcze fabułę, którą Ty potraktowałeś jak rzecz w filmie najmniej istotną.

Widać, że użytkownicy chcieli obejrzeć jakąś historię, utożsamić się z jakimś bohaterem, być świadkami konfliktu (itd. itp.), a Ty tutaj pokazujesz jakieś tam strzelanie. Jakby kto chciał to równie dobrze mógłby sobie właśnie włączyć jakąś strzelankę, a i zabawa na pewno byłaby lepsza.

Jeżeli, więc nie było fabuły to czego się spodziewałeś? Że ktoś będzie podziwiał tytuł? Cel powstania? Nie dziwie się, że wszyscy przyczepili się do techniki.

Fakt, że miałeś mało czasu na nakręcenie i dlatego nie było scenariusza nie broni Twojego... (?) dzieła!

Dla mnie nielogiczne jest puszczanie filmu dla dziewczyn w wieku lat 14, mężczyznom w wieku lat 36. (To aluzja do tego, że film ten ma wąską grupę odbiorców.)

Po za tym byłem na stronie http://www.creatix.pl i obejrzałem Twój film (tak wnioskuję) "The hit". Czy dla Ciebie liczy się cokolwiek po za akcją rodem gry komputerowe? Jak chcesz to twórz filmiki do gier, w których fabuła jako tako nie interesuje, byleby komuś odstrzelić łeb, a nie baw się w kino amatorskie.

To tyle mojego skromnego zdania !

Ups... Poprawiłem się, wybacz Santi.

mężczyznOM

Wiem, ze to film amatorski, ale zauwazylam kilka bledow taktycznych. Moze warto zapoznac sie blizej z technikami antyterrorystycznymi? Przecietny widz nic nie zauwazy, ale jak ktos sie zna na rzemiosle, wylapie te bledy. Generalnie nie jest zle, nawet lepiej niz w niektorych produkcjach filmowych:)
Kilka bledow, ktore rzucily mi sie w oczy:
- po strzale snajpera atak musi nastapic natychmiast. Zabraklo dynamiki i timingu
- terrorysci nie musza umiec strzelac, ale antyterrorysci musza byc profesjonalni (nie strzela sie z jednej reki - o ile ma sie sprawna druga, of course)
- wejscie po schodach bardzo amatorskie
- scena z terrorysta zaslaniajacym sie zakladnikiem - antyterrorysta postepuje jak amator. W filmie - prosze bardzo, w realnej akcji - nigdy

I jeszcze jedno - spotyka sie to bardzo czesto w filmach - postrzelony czlowiek nieruchomieje, slania sie i powoli opada na ziemie. Widziales kiedys jak upada postrzelony czlowiek? Szybko:) To malo filmowe, ale prawdziwe. Mozna pokazac to w zwolnionym tempie, ale jesli filmuje sie normalnie, to jednak za wolno w tym filmie upadaja zabici.

A tak w ogole, to fajnie sie to ogladalo:)

Mam podobny pomysl, ale sa w nim smiglowce, okret i lodzie, a wiec kuuuuupa kasy potrzebna:) I w dodatku do muzyki Vanessy Mae (Storm), wiec juz w ogole odpada.