Forum Kamera!Akcja

Dzisiaj odbyła się premiera. Zanim jednak film oficjalnie pojawi się na stronie (której BTW przydałaby się przeróbka), przedstawiam film do skomentowania na Forum.

Film jest dostępny w dwóch wersjach. Osobiście polecam wersję rozwojową, z użyciem eksperymentalnego kodeka snow. Jest na razie w fazie doskonalenia, a już bije na głowę mpega i jego pochodne. Jako kontener jest matroska, następca avi (ma większe możliwości) a jako kodek audio jest ogg, powszechnie uważany za lepszy jakościowo od mp3.

Wersja rozwojowa
kontener: matroska
kodek video: snow
kodek audio: ogg
rozmiar: 80 MiB
jakość: dobra

Minusem kodeka snow jest to, że nie każdy program go odtwarza. Przykładowy program zdolny do tego (mplayer) może zostać pobrany stąd:

http://www2.mplayerhq.hu/MPlayer/releases/win32/MPlayer-mingw32-1.0rc1.zip
rozmiar: 10 MiB

Programu się nie instaluje. Wystarczy go rozpakować, a aby uruchomić - przeciągnąć plik z filmem na ikonkę programu mplayer. Program jest uniwersalny, odtwarza w zasadzie wszystko: avi, mov, mp4, wmv, rm, rmvb a nawet flv.

Osobom, które nie chcą ściągać nieznanych programów oferuję wersję zwykłą, która jest większa, ma gorszą jakość, ale za to da się odtworzyć w byle czym:

Wersja zwykła
kontener: avi
kodek video: divx
kodek audio: mp3
rozmiar: 95 MiB
jakość: średnia

Parę błędów montażowych które wypunktuję jak przestanę się śmiać.
Biedny Joriku.... znałem go mój Horacjo....

Nieźle się uśmiałem... A scena z porem - mistrzostwo...

Co do montażu - wydaje mi się, że te "miękkie" przejścia nie pasują w większości scen. Film traci przez to na dynamice. Jest też duża nierówność ujęć - są ujęcie bardzo dobre ale są też takie bardzo złe (głównie z powodu prześwietlenia).

Śmiało mogę jednak powiedzieć - dobra robota

Efekty specjalne coraz lepsze - powiedziałbym, że bardzo przyzwoite, aktorsko też jest coraz lepiej. I to jest na duży plus. Oczywiście jest też kilka perełek, które mnie powaliły jak nawiązanie do finału MŚ, albo "O! chyba będzie czołówka"
..ale jednak film mnie trochę rozczarował, pewnie dlatego że oczekiwałem większego kroku naprzód. A mam wrażenie, że.. - hmm... jak to wyrazić.. - "koncepcyjnie" zatzymaliście się w miejscu. Zabrakło poprostu świeżości.

Zaznaczam, że piszę to z pozycji osoby, która widziała poprzednie produkcje Longstar - i "Nosferatu z kosmosu", i "Matrixa 4 - rewindykację".
A ponadto sam film ogląda się bardzo przyjemnie. Pozdrówka dla całej ekipy.

To co można zarzucić produkcjom Longstara to lekkie dłużyzny - sporo możnaby z powodzeniem wyciąć. Tu najsłabiej wyszła sekwencja w szpitalu i okolicach.

To co z kolei jest siłą to bezpretensjonalny i obłędny miejscami humor i pewna staranność wykonania mimo braków warsztatowych. Kiedy jest się z czego pośmiać to kiepskie sklejki nie mają aż takiego znaczenia. Zaklęcia mnie rozwaliły, numer z porem po prostu świetny. Szkoda, ze jest tam parę "przecinków" więc raczej nie dowiemy się, czy sześcioletniej latorośli Karakurata się film podoba

Jak jakaś scena mnie rośmieszyła, to lubię ją przewijać i oglądać po 10 razy za jednym zamachem: w "Matrix4: rewindykacja" były to sceny w Kebab-bar i przesłuchiwanie z liczonym ciosami. We "wróżce" nie ma takich scen. No może jakby się naprawdę uprzeć to była to by reanimacja szkieletora (choć też nie jest dopieszczona). A zaklęcia są w styli rymowanek z "Świata wg Kiepskich"(którego nie znoszę). Z nadziejami czekałem na ten film bo lubię czasami sobie pooglądać "odmóżdżające" filmy (to nie przytyk), ale ten film dla mnie nie jest śmieszny. A rozpływanie śię nad porem zupełnie nie rozumiem (choć jestem wielkim fanem wkręcającej piosenki)

Film mi się podobał, ale z czasem robił się coraz gorszy. Motyw z porwaniem wróżki i z tym porem słaby... Też nie rozumiem czemu wszyscy się nim tak zachwycają. Już wolałem animację z Darth Vaderem, który przy muzyczce z Wielkiego Pora machał świetlnym mieczem (a w tle kiwały się gwiazdy śmierci!). To co mi się u was bardzo podobało to właśnie motyw ze szkieletorem i reanimacja:D . No i oczywiście lekarz świetny!

..a ja zupełnie nie rozumiem czemu WSZYSCY nie rozuMIĄ, że WSZYSCY się zachwycają porem..

Jacy wszyscy?! Co Wam odbiło? Na dwóch palcach jednej ręki można policzyć osoby, którym się aż tak bardzo podobała scena z porem (jak do tej pory )

Dla tych co nie umieją czytać ze zrozumieniem: 2 osoby zachwyciły się porem - a nie wszyscy.

Po prostu por jest ładnie wkomponowany w całość i nie chodzi mi tylko o to, że wróżka zaczęła sobie nim kręcić ale o cały motyw ("przynieś mi pora leśnego... jest w moim lesie") a wywijanie też zrobione wdziękiem

Przyczepiłbym się jeszcze do tych miękich sklejek. Tego się po prostu nie używa w ramach pojedynczej sceny.

No nie powiem, film niezły Ale moim zdaniem stać Cię na więcej ;P
Jak powiedział pipeek poziom ujęć jest skrajny. Te przejscia też miejsacmi niepotrzebne. Dużym minusem jest głośność dialogów, połowy nie słyszałem.
Najbardziej podobała mi się scena reanimacji "nie mogę trafić w żyłę!" ;P i tekst "bo mi drzewa spłoszysz"
Oglądam film oglądam, wrózka wróciła, myśle "pewnie będzie teraz zemsta albo co!" a tu zonk, koniec Oo Właśnie fabułą jest tutaj głównym mankamentem, w Nosferatach i Matrixie fabuła była prosta a tutaj jest taka... nijaka. Ja rozumiem, że tu nie o fabułe chodzi ale mimo wszystko jest lekki niedosyt po takiej puencie.
Por może być D; Ale jak dla mnie ten motyw był do przewidzenia już od momentu kiedy wróżka poprosiła o pora, dlatego nie byłem specjalnie zaskoczony.

Nie bardzo rozumiem. Przesterowane na pewno nie były. Czy ktoś jeszcze miał problemy z za głośnymi dialogami?

..zapewne w tym cytacie chodzi o to, że dialogi są za ciche - nie za głośne

własnie tez sie troche dziwię...
nie miałem najmniejszych problemów ze zrozumieniem i usłyszeniem dialogów - może jest to kwestia oglądnia ze słuchawkami, a nie na głosnikach
tak czy inaczej, dźwięk jest na całkiem przyzwoitym poziomie - owszem, w niektórych miejscach można było trochę podbić głosnosc i wyciac troche szumów, ale jak wspomnialem, całosc jest bardzo przyzwoita

Film bardzo mi sie podboał. Coś innego, ale jednocześnie miłego.
Duży plus rowniez za teksty w dialogach (oj, bedzie czołówka... bo mi drzewa sploszysz...)

Film obejrzałem - gratulacje dla twórców za doprowadzenie dzieła do końca - film jest niezły, ale według mnie nierówny. O ile na początku sporo się dzieje - humor na dobrym poziomie to po mniej więcej po 9 minucie filmu opada - jest kilka niewykorzystanych momentów w których można by podładować humorystyczny klimat filmu. Chociażby możliwość ponownego spotkania tej pani z bandziorem zamrożonym przez wróżkę (jak wraca do lasu). Kręcenie pora wyszło bez rewelacji - może lepiej by to wyglądało jakby bohaterka zanuciła melodię - w tej postaci to mnie nie rozbawiło ale może to jest spowodowane tym, że ta "polka" jakoś mnie nie kręci.

Tak czy inaczej czekam na następny odcinek:)

Film bardzo mi się podobał Najbardziej rozbawił mnie imperial march i por reanimacja tez bekowa heh.

Montaż mi sie troche nie podobał, tzn te przejscia w wiekszosci jakos bardzo nie pasują bylo pare momentow ze zmiana sceny byla taka troche niedopracowana (przeskok widac bylo) ale generalnie to spoko film

Keep up the good work

Co do dobrych tekstów - podobała mi się kompresja słów... "Ciśniomierz", "Wskakujcie w kombizony"... Można było tego trochę więcej upakować

Wiekie gratulacje za doprowadzenie produkcji do końca, bo ja próbuje zacząc i klęska za kleską. Jak zasugerował Santi: zrobiebie filmu - sprawa beznadziejna.

Moja ocena:
1. Pomysł - 0 pkt. (brak)
2. Zdjęcia - 3 pkt.(zostały już wypunktowane)
3. Postprodukcja - 4 pkt.(niezłe efekty)
W skali pieciostopniowej od 1 do 5.

Jeden błąd, albo seria błędów była bardzo rażąca:
1. Wróżka znajduje się w pomieszczeniu na piętrze, a od strony ulicy widzimy, że jest to suterena lub piwnica.
2. Z jednej strony okno ma kraty z drugiej widzimy, że jednak nie bo rzucałyby jakiś cień.
3. Z wewnątrz pomieszczenia widzimy, że świeci słońce, a z drugiej strony widzimy, że jednak nie.

Film niestety nie jest dla mnie śmieszny, ale córce pokażę - jak bedzie przecinek to głosno się rozkaszlę.
Parę motywów mi się podobało: jak nucenie muzyki z gwiezdnych wojen. Dlaczego się jednak nie śmiałem ? Może poziom absurdu nie osiągnął właściwego stężenia, co w połączeniu z brakiem dobrego pomysłu zabiło film. Brak też aluzji do otaczajacej nas rzeczywistości. Az sie prosiło by pokazać w absurdalnie krzywym zwierciadle naszą słuzbe zdrowia i paranoję jakiegoś sztabu kryzysowego. Na koniec dorzucić jakieś zaskoczenie by przekonac widza, że nie jest wcale tak jak mu się cały czas wydawało.
Dodał bym tez swojski polski koloryt wprowadzając narratora, który opowiada cała historię koledze, z którym w krzakach obalają pół litra. Mógłby to być jeden z drwali (ot tak chocby coś z Hłaski podpatrzeć).

Panowie było milion sposobów by turlać sie ze smiechu tylko trzeba było zrobić burzę mózgów na etapie pomysłu - a tegie umysły są na tym forum i z tego co widzę chetnie doradzają.

Pozdrawiam

Które przejścia masz na myśli?

To chyba czwarty produkt Grzesia?
Dziwna sprawa.
Matrix zdecydowanie był najśmieszniejszy i najlepiej "zagrany".
Jak film się skończył byłem wkurzony ,że to koniec.
Za to we "Wróżce.." niektóre efekty rozwaliły mnie.Przede wszystkim "bryła lodu".
Myślę ,że pomysł na film i niektóre skecze nieodpowiadały oczekiwaniom widza.
Tak to jest Grzesiu jak się kręci czwarty film zawsze będą porównania.
Plusem jest to ,że po "Matriksie" zyskałeś jakieś grono widzów ( do którego sam należę)
,które będzie oglądało każdy twój kolejny film obojętnie jak nieudolnie będziesz je kręcił.
Pewnie byłbym na premierze gdyby to była np sobota , a nie środa.
Ciekawi mnie jakie reakcje były po premierze.
"Aktorzy" są coraz lepsi( sam grzesiu aktor jak znalazł),efekty specjalne tez idą do przodu... nic tylko wykorzystać potencjał.
Po cichu liczę na jakąś pełnometrażową produkcję .

Film miał być z założenia lekki i pogodny. Nie było naszym celem przedstawianie rzeczywistości ani krytykowanie kogokolwiek.