Wielkie dzięki za feedback.
Cieszę się, że znalazłem wreszcie forum gdzie przewijają się ludzie naprawdę zaangażowani w to co robią.
To była moja pierwsza taka produkcja, więc więcej było zabawy niż konkretnej pracy. Od początku nie miałem zamiaru za bardzo „ukrywać” zakończenia. Obraz malowany przez bohatera to dość „wierna” kopia jednego z obrazów John’a W. Gacy’ego, więc jak ktoś jest w temacie to od razu wiedział, że coś jest nie tak.
Dłużyzna z naczyniami w środku to świadomy wybór – chciałem trochę poirytować widza, tak żeby zadał sobie pytanie: „Co jest?!?”
Piosenka specjalnie (nie)dobrana do zakończenia. Śmiejesz się, ale wewnętrznie czujesz, że śmiać się zbytnio nie powinieneś… W pełni można to przerobić w świetnym „Happiness” Todd’a Solondz’a i gorąco wam ten film polecam.
Jeszcze raz dzięki za opinie.