Kawał porządnej roboty. Gratuluję.
Dobry scenariusz, sprawna realizacja i mamy coś co da się obejrzeć z zainteresowaniem do końca. Jak ciężko zrobić film wiedzą tylko Ci, co sami tego doświadczyli - powiedział mi kiedyś znajomy. A ja dodam, że zrobić dobry film jest jeszcze trudniej.
Kto by pomyślał, że jeszcze jakiś czas temu już po samym opisie fabuły zrezygnowałbym ze ściągania Waszego dzieła. Teraz tak nie zrobiłem (heh, widać indoktrynacja jakiej zostałem poddany w AFiT odnosi skutki
). I nie żałuje.
Mamy świetnych z punktu widzenia psychologicznego bohaterów, mamy interesującą sytuację dramaturgiczną, świetny motyw z "odgrywaniem roli żałobnika" i jest to coś, jest hak dramaturgiczny, który sprawia, że warto było czekać na zakończenie. Także ogólnie jestem nastawiony in plus.
A teraz tradycyjnie pora na narzekanie. Nie wiem, czy chcecie słuchać wywodów na temat błędów techniczno-realizacyjnych, z których pewnie i tak zdajecie sobie sprawę. Niemniej jeżeli wyrazicie na to ochotę mogę szczegółowo opisać co mi leży na wątrobie.
Skupię się natomiast na fabule. Wspomnianym przeze mnie hakiem dramaturgicznym jest z pewnością motyw zdrady jakiej dopuściła się dziewczyna. Wszystko co dzieje się wcześniej ma na celu "podwyższanie stawki", żeby w ostatecznym rozrachunku nasze współczucie głównemu bohaterowi sięgneło zenitu. Wszystko ładnie, pięknie, tylko że trochę przesadziliście. Rozwinięcie jest nadmiernie rozbudowane, dłuży się niemiłosiernie i o mało co nie wspomagałem się przewijaniem. Racja, są sceny kluczowe, ale z kilku spokojnie możnaby było zrezygnować, bez żadnego uszczerbku dla rozwoju akcji. I to jest mój główny zarzut - dłużyzny w środkowej częsci filmu. Gdy połączymy je z tragicznym dźwiękiem, to naprawde jedynym rozwiązaniem wydaje się przycisk przewijania.
Pozostałe wpadki są dla mnie mniej znaczące i tyczą się spraw związanych ze zdjęciami i montażem. Zresztą, i tak pewnie zostaną wymienione przez innych Użytkowników.
A na zakończenie kilka wartych odnotowania smaczków:
- "Ale pogoda to się k..wa na piknik, a nie na pogrzeb nadaje."
- symbol więdnącego kwiatu w scenach w szpitalu
- dialog/monolog z Hanką nagraną na taśmie (w końcowych scenach)