Witam
Dziękuję wszystkim za słowa uznania jak i za obiektywne spojrzenie na moje wypociny.
Pierwsze dwa ujęcia, jak jeszcze nie miałem koncepcji na ścieżkę dźwiękową, były dłuższe, ale jak później zacząłem to wszystko synchronizować to wyszło, że musiałbym przedłużyć początek "muzyki" z tykaniem zegara przynajmniej dwukrotnie, ale wtedy schody byłyby zdecydowanie za długo (chyba, że dokręciłbym detal wyjmowania kluczy czy ich wkładania do dziurki zamka) i nie wiem, czy widz mógłby wczuć się w rytm
.
W pierwotnej wersji troszkę mocniej mieszałem z programatorem, ale w końcu zrezygnowałem z niektórych przeszkadzajek, bo sam skupiając się na detalu w jednym ujęciu traciłem ważny detal w następnym. Bałem się, że widz może się pogubić w tym wszystkim.
Tostera niestety nie miałem (ale chyba sobie kupię - bardzo lubię grzanki
), jeszcze myślałem o czajniku bezprzewodowym i jego przełączniku, ale kiepsko się prezentował w kadrze.
Ujęcia w lustrze z założenia miały pokazać, że bohater, niczym koń z klapkami na oczach, nie widzi co się dzieje obok niego nawet w domu i nic nieszablonowego go nie interesuje (i przy okazji tym zaintrygować widza
).
Początkowo szykowałem się, że będzie to praca "do szuflady", ale za namową znajomych wczoraj zrobiłem angielską wersję i podrzuciłem na Youtube. Dziś jeszcze pewna dyskusja na Onecie sprawiła, że w ciągu pół dnia obejrzało ten film tyle osób co w przeciągu tego roku "Exploration" na FilmForum, więc myślę, że zmieniać już cokolwiek w tym filmiku nie warto a lepiej zająć się planami na następny.
Co do dłuższych filmów to mam chęć zrealizowania perypetii pewnego człowieczka z branży IT - oczywiście w mocno krzywym zwierciadle, troszeczkę w stylu "Dnia świra", ale na razie z punktu widzenia doświadczenia, obsady, sprzętu, formalności i finansów nie jestem jeszcze gotowy na takie wyzwanie;). Mam też w zanadrzu już trzy pomysły na krótki metraż, tylko że i tu wszystko zależy od tego, czy uda mi się skompletować obsadę. Tylko nadmienię, że jeden z tych pomysłów może niejednego rozbawić do łez już podczas czytania scenariusza
Pozdrawiam