Forum Kamera!Akcja

Witam i proszę o ocenę mojego filmu nakręconego na podstawie twórczości H.P. Lovecrafta i jego mitologii Wielkich Przedwiecznych.

Film był nakręcony kamerą na taśmie Digital8. Muzykę podkreślającą klimat stworzył mój znajomy. Obraz jest skompresowany DIVXem, dźwięk - MP3.

De Vermis Mysteriis

Obejrzałem, jestem pod wrażeniem. Twój znajomy od muzyki ma niesamowity talent (+). Również wizualna strona jest dobrze zrobiona. Ale film wygląda jak zwiastun. Czołówka zajmuje 1/3 filmu (-), potem głos zabiera narrator, który wyjaśnia, o co chodzi w filmie; na wizji są wtedy luźne ujęcia klimatycznych rękopisów jakichś (+) i obco wyglądającego słońca - nie wiem, czy to efekt zamierzony, ale to Słońce wygląda złowieszczo (+), a potem jedna scena, w której bohater wywołuje robala, który wyłania się z nieba za jego plecami. Robal bardzo ładnie zrobiony (+). A potem - ciemność, krzyk, nie wiadomo co dalej (-).

Zazwyczaj w opowiadaniach H.P. Lovecrafta groza w punktach kulminacyjnych akcji jest niewyobrażalna, niewysłowiona (jak to określa sam autor) - stąd takie, a nie inne zakończenie. Niedopowiedziane, ale sugerujące, co stało się z bohaterem.

Jak słusznie zauważyłeś film jest krótki, dlatego nazwałbym go raczej etiudą. Do nakręcenia porządnego, dłuższego filmu bazującego na Lovecrafcie potrzeba nieco więcej czasu niż ja miałem i lepszej scenerii tj. jakiś stary opuszczony dworek, do którego po latach wprowadza się nowy właściciel...

Powiem tyle :fajny klimat. Muzyka też, lecz czasem kompletnie zagłuszała lektora.

Znudziło mnie to. Wybaczcie, ale mam lepsze sposoby na wykorzystanie czasu niż oglądanie przez 3 minuty beblączego faceta. W tym filmie się kompletnie nic nie dzieje, prócz bezsensownego bełkotu głównego ( i jedynego ) bohatera! A jeśli na tym polegał smaczek całego filmu to sory, ale mnie nie pociągło.

Scenariusz to jedna sprawa, a wykonanie, montaż, efekty to druga.
De Gustibus non disputatum est, także film może Ci się nie podobać, ale liczyłem na jakąś bardziej fachową odpowiedź Constantine11.

Jestem ciekaw czy na temat scenariusza jako takiego może wypowiedzieć się ktoś, kto czytał chociaż jedno opowiadanie H.P. Lovecrafta i może porównać klimat budowany przez autora do klimatu filmu.

Słysząłem o ksiażkach Lovecrafta ale jakoś nigdy nie mogłem znaleźć czasu (ani książki żeby jakąś przeczytać. Montaż moze być, ciekawa, klimatyczna muzyka (ale zagłusza lektora jak to już wcześniej wspominano) fajny robak i... tyle. Nie widzę w tym filmie żadnego pomysłu a puenta do mnie też nie przemawia. Jeżeli byłby to wstęp to dłuzeszego filmu to wszystko byłoby ok, zbudowany klimat widź z zaciekawieniem czeka na ciag dalszy, ale samo w sobie jako film do mnie po prostu nie przemawia.

Fachową? Czyli co mam Ci napisać: złe ustawienie w kranie kamerowym, bo Mastershot nie pasował zupełnie do zlepienia z innymi ujęciami, żeby stworzyło to pełnowartościową scenę?

Prosiłeś o opinię, więc ją wyraziłem. A, że nie jest taka jaką byś chciał usłyszeć [przeczytać] to bardzo Cię przepraszam. Przyjmiesz czekoladki w przeprosinach?

Ps. Mastershota się oczywiście nie lepi z innymi ujęciami

Spokój mi tu! Bez pyskówek proszę.

Wprowadzę chyba szlaban na argument "de gustibus" bo zaczyna mnie on już nudzić.



Gdzieś ty się polskigo uczył??



Ty to serio mówisz?

Klimat jest bardzo fajny, podoba mi się muzyka (brawa dla kolegi) i przyznam, że potraficie trzymać widza w napięciu. Robak, choć dobrze zrobiony, trochę mi jednak nie pasował, bo przez niego to napięcie niestety siadło. (a może to tylko moje odczucie?) No i nie zawsze można zrozumieć narratora.

Zgadzam się z opinią, że film wygląda jak zwiastun albo wstęp do dłuższego dzieła. Jako rzecz w autonomiczna, jest mało przekonujący. Aż się prosi aby chociaż troszkę ten film wydłużyc, dodać kilka scen, będących pomostem między czytaniem księgi, a wykonywaniem zaklęcia.

Niestety nie czytałam opowiadań H.P. Lovecrafta, więc, siłą rzeczy, nic w tej materii do powiedzenia nie mam.