Porównanie z Beethovenem jest niezbyt fortunne gdyż proporcje między filmem Konrada a IX Symfonią uczciwszy różnicę dziedzin sztuki są raczej nieporównywalne (na korzyść Ludwiga).
Fakt faktem, że każdy film dałoby się inaczej zmontować a garść skrótów mogłaby wyjść "Zasadzie" na dobre. Natomiast to jakie fragmenty poszłyby pod nóż to już zupełnie inna bajka zwłaszcza, że co montażysta to inna teoria.
Natomiast nadal ciekawi mnie jak Arra chce nakręcić taki film w 10 minut
[ Dodano: Pon Gru 04, 2006 2:48 pm ]No to jeszcze trochę ode mnie:
Obejrzałem na spokojnie i mam garść uwag. Coby się nie powtarzać zacytuję moją recenzję z Efixa:
Cytuj:
Poszczególne ujęcia zwłaszcza w scenie nocnej całkiem przyzwoicie ustawione i zaświecone natomiast montaż już mi się nie podoba. Skoki między ujęciami są dość nieprzyjemne zwłaszcza tam gdzie łączycie statyczne z ujęciami z ręki. Sekwencja pościgu zmontowana nieco lepiej (choć monotonnie -powtarzają się zbyt często te same kadry) pod względem kadrowania natomiast leży ciągłość oświetlenia. Kontrast poszczególnych ujęć różni się drastycznie. Jedne są niedoeksponowane a kolejne wypalone, jedne są kontrastowe inne mdłe. Szkoda też, że nie doświetliliście w żaden sposób wnętrza samochodu. Gość na tylnym siedzeniu jest w zasadzie sylwetką na białym tle okna. Jeśli mogę coś doradzić w kwestii montażu to tnijcie na ruchu. Nie czekajcie ze zmianą ujęcia aż samochód się zatrzyma albo ktoś podniesie broń czy opuści itp.
Pierwsza scena w knajpie z dziewczynami: nienajlepsza panorama (płyyność) i i nietypowe ustawienie sugeruje subietywny punkt widzenia i przy okazji jest mało dynamiczny.
W ujęciu gdzie dwa samochody parkują jest taka paskudna ciemna plama na śniegu przez którą auto po lewej wygląda jakby miało podniesioną maskę.
To w czym tkwi słabość "ZT" to mała ilość ujęć oraz ich zbytnia neutralność. Zbyt dużo się dzieje w jednym ujęciu (ot choćby scena oczekiwania podczas napisów początkowych) Co gorsza, im dłużej trwa tym bardziej wychodzi kiepskie aktorstwo głównego bohatera, który gra całym ciałem przy każdej czynności. Moim zdaniem powinien siedzieć jak kołek a grać powinna kamera na dużych zbliżeniach. Całość nabrałąby trochę dynamiki.
Jeszcze o świetle: kiedy w nocnych scenach twarze pokazywane są z prawej strony bądź en face to jestwyraźny kontrast i niezła kontra na włosach ale po przecięciu na lewy profil nie przestwiliście świateł i twarze są wyświecone burząc konwencję. Może to się wydać dziwne ale w takich sytuacjach nagina się rzeczywistość dla efektu plastycznego.